John Foxx - załącznik do "The Garden" + single
«1986-09-01»
Romantycy Muzyki Rockowej



Audycja dzięki

Jaśko Marcin - data

Jaśko Marcin - komentarz

Vampirek - komentarz - treści komentarzy

AkoBe - opis

Stefan - pochodzenie

Opis

1. Komentarz Tomasza (niekompletny, brak początku)

(...) The Quiet Man" - "Cichy, milczący człowiek", "Milczący obserwator". To będzie niemalże bajkowy świat w tajemniczych ruinach olbrzymiego kościoła. Książeczka "Church", czyli "Kościół", dodatek do albumu "The Garden". Płyty słuchaliśmy przed tygodniem, mam nadzieję, że muzykę Państwo już pamiętają. Dziś będzie również muzyka, ale trochę inna, instrumentalna, ilustrująca to opowiadanie. Będzie muzyka i poezja i powinny być również zdjęcia, no ale niestety nie jestem w stanie ich Państwu pokazać. Myślę zresztą, że osoby z wyobraźnią po wysłuchaniu tego, co John Foxx napisał, dopowiedzą sobie, jak te zdjęcia mogłyby wyglądać. Muzyka New Romantic była przejściową modą, ale romantyczność jako taka jest ponadczasowa. John Foxx, moim zdaniem i chyba nie tylko, nie był przedstawicielem mody ani nie był nawet twórcą tej mody, być może ją zainspirował. Ale jest, był i na pewno będzie wykonawcą, który romantyczne sny przetwarza na dźwięki i obrazy. Posłuchajmy.

 

2. John Foxx - Pater Noster

3. Komentarz Tomasza

Znajdujemy się w jakimś kościele albo katedrze. Jest olbrzymi, pełen zakamarków, starodawny i częściowo zrujnowany. Wysokie, szykowne mury z rzeźbionego i żłobionego kamienia oraz witraże tak wymyślne i delikatne jak koronki. Na wszystkim widoczne cechy przeróżnych stylów architektury dodawanych na przestrzeni wieków. Intensywne barwy olbrzymich okien odbijają się blaskiem w zamglonym wnętrzu. Złoto, szkarłat, lazur, szmaragd i fiolet. Dostrzegam, iż jedno wyjątkowo olbrzymie okno nie jest witrażem. Wychodzi ono dokładnie na las zarastający tył budowli, a słoneczne promienie przenikające przez masę półprzeźroczystych liści, przypartych do jego czystych szyb, wywołują wspaniałą, ruchomą poświatę zieleni i złota. Cienkie, połyskujące strumyki wody poczyniły omszałe koryta na niektórych z pozostałych okien. Kaskady paproci, bluszczu i winorośli wyrastają z wielu nisz w mrocznych wewnętrznych ścianach. Echa śpiewu ptaków odbijają się wszędzie od półkolistego sklepienia dachu. Wysokie drzewa rosną w olbrzymiej środkowej nawie. Światło słońca prześwieca długimi promieniami przez mgliste powietrze na ich listowie, niekiedy oświetlając machające skrzydła przelatujących przez nie ptaków i rzucając w dół serię gwałtownych, poruszających się cieni. W pobliżu nieostre kontury kwiatów kryjących się w mroku. Zapach kadzidła, róż i prastarych kamieni. Każdy dźwięk wibruje w ścianach i suficie, jednocząc się z architekturą. Śpiew ptaków, szelest liści, szepty, kroki, chóralne głosy. Wszystko stapia się w delikatnie sunącą sieć pięknych, tajemniczych dźwięków. Wiele podwórek, arkad, korytarzy i schodów odchodzi od tej nawy. Swobodnie przechodzą nią ludzie, udający się ścieżkami i ulicami z poziomu na poziom. Podział pomiędzy tymi zrujnowanymi alejami, zarosłymi ogrodami i widocznymi na zewnątrz balkonami a samym kościołem nie jest jasno określony. Jedno przechodzi w drugie. Wydaje się, że wszystko jest częścią tej samej labiryntowatej struktury.

 

4. Depeche Mode - Excerpt From: My Secret Garden

5. Komentarz Tomasza

Mijam wiele antycznych kościelnych foyer i ozdobnych restauracji pomiędzy kolumnami. Zacienione baseny i kamienne pisuary porośnięte paprocią, przykrywającą mroczne gotyckie kraty, przechodzą w wąskie, brukowane uliczki z kamiennymi omszałymi chrzcielnicami i ozdobnie rzeźbionymi drewnianymi pulpitami pokrytymi wijącą się winoroślą. Po każdej stronie widnieją inne kondygnacje. Zużyte, spiralne schody, galerie, głębokie stawy porosłe liliami, mosty i balkony. Bez trudu przechodzę przez wiele komnat, przez wiele korytarzy, wzdłuż których wiszą fragmenty złotych ikon i starodawnych malowideł w zmatowiałych pozłacanych ramach, po wytartych posadzkach zasypanych martwymi liśćmi. Pamiętam sylwetki kąpiących się w przysłoniętych paprocią murowanych basenach. Sypialnie, a w nich rzędy śpiących postaci. Osobliwe alegorie przedstawione na witrażach. Zarośnięte ogrody, zamglone brzegi rzek, zniszczone parki widoczne ze stalowych balkonów. Mgłę i wierzby. Bluszcz, mchy oraz malutkie fiołki na rozsypujących się kamiennych stopniach. Splątany ogród pełen bujnej, kwitnącej roślinności zamkniętej za potężnymi, zardzewiałymi, stalowymi wrotami. Aromatyczny dym leśnych ognisk dobywający się z potężnych pieców, w których pieczono chleb i gotowano jedzenie.

 

6. Ultravox - Astradyne

7. Komentarz Tomasza

W długim, mrocznym pokoju pełnym luster stoi mosiężna czara pełna owoców. Obok niej druga, zawierająca świeżo zerwane grzyby wciąż mokre od rosy. Szklane naczynia z zimną pieczoną dziczyzną. Wysokie, białe kwiaty w zniszczonych, srebrnych wazach. Czary pełne dzikich truskawek, świeżych łososi, wędzonych mięs. Kryształowa karafka ciemnego, czerwonego wina. Złote puchary tak stare, że poczęły mienić się różnymi barwami. Mam uczucie wielkiej fizycznej wygody i spokoju, gdy wędruję bez celu po tym olbrzymim labiryncie. Niekiedy wyczuwam niemalże nieuchwytne uchem głębokie dźwięki organów, przenikające przeze mnie ze ścian i podłóg.

 

8. Ultravox - Astradyne

9. Komentarz Tomasza

Zauważam płatki czerwonej pelargonii, pływające po wodach w ozdobnych podwórkowych fontannach. Latające ważki, pokryte freskami ściany, z których łuszczy się tynk. Wilgotny zapach wielu jasnych kwiatów. Białe wodne lilie o złotych kielichach. Duże złote ryby pływające w ciemnych głębinach wód. Żółte irysy płonące na tle zacienionych paproci. Lobelia, starożytna splątana wistaria, pirocantus caprifolium, niezapominajki. Ostre nawoływania pawi dochodzące z innych ogrodów. Omdlałe postacie w łaźniach parowych. Rzeźbione kamienne arkady o zakrzywionych szklanych dachach, przepuszczających snopy słonecznego światła. Winorośl i kwiaty zwisające z zawieszonych ogrodów. Długie boczne sklepione nawy, zastawione rzędami świeczników, w których setki zapalonych świec rzucają ciemny, antyczny blask na prezbiteria, daleko w dole. Długie rzędy częściowo zrujnowanych i zarośniętych łukowych sklepień widnieją na tle jasno błękitnego nieba, oświetlone długim, wieczornym światłem. Kierując się nawą, wchodzę pomiędzy nie. Pojawiam się i znikam w ich cieniach. Olbrzymie płyty zawalonych murów, słupów i posągów leżą na wpół ukryte w zaroślach. Idąc dalej, wchodzę na podwórze zarosłe bladymi, pnącymi różami. Fontanny, z brązowymi figurami pokrytymi grynszpanem, rozpylają jasne widma na tle gasnącego słonecznego światła. Grupki młodych ludzi spacerują bądź siedzą, rozmawiając, śmiejąc i kochając się w cieniu zarośniętych wnęk i mrocznych nisz w porosłych bluszczem kamiennych murach. Świetliki unoszą się w ciepłych cieniach.

 

10. John Foxx - Glimmer

11. Komentarz Tomasza

Niewielkie, nabite gwoździami gotyckie wrota prowadzą do długiej alei porosłej lipami, które połączyły wysoko swoje korony, tworząc w ten sposób jakby budowlę podobną do kościoła, z wysokimi słupami wznoszącymi się aż do sklepienia dachu. Jednak ścieżka między lipami skręca i łagodnie schodzi w dół rozległego wzgórza, dzięki czemu można odnieść wrażenie przebywania w długim, obniżającym się korytarzu wychodzącym z wysokiej katedralnej nawy. Słońce przebija się przez liście długimi ciemnożółtymi snopami. Na ziemi widnieją dzwonki. Niektóre zniszczone witraże znajdują się między drzewami, które wyrosły wokół nich i wokół pozostałości ich kamiennych ornamentów liczących setki lat. Światło wlewa się przez brakujące szyby. Widzę zacienione marmurowe i kamienne posągi również gdzieniegdzie wprawione między wysokimi pniami. Niektóre są przekrzywione i prawie całkowicie pokryte gęstymi pnączami. Często zaledwie jedna ręka bądź fragment twarzy wystaje spomiędzy gęstwiny drzew. Niektóre posągi i budowle muszą być całkowicie ukryte wewnątrz wiecznie rosnącej alei, zaś wszystkie zostały uniesione wiele stóp od podłoża przez powolny, nieugięty, skierowany ku górze ruch wzrastania. Wraz z nastaniem zmierzchu ludzie przechodzą tam i z powrotem przez wolne przestrzenie pomiędzy drzewami, przekraczając ścieżki w każdym kierunku. Gawrony krążą i kraczą na zewnątrz. Białe gołębice i gołębie gruchają wewnątrz, pomiędzy okapami.

 

12. John Foxx - Mr. No

13. Komentarz Tomasza

Rzędy zapalonych, białych świec wyższych od ludzi. Na skutek powolnego procesu topienia się świec, mosiężne świeczniki pokryte są wiszącymi białymi stalaktytami. Potężne dębowe stoły unoszą ciężkie srebrne misy, pełne krabów, homarów, ostryg, małży pokrytych lśniącymi kawałkami lodu. Wielkie gliniane naczynia pełne pasztetów z dziczyzny i ryb. Półki zastawione zakurzonymi butelkami wina i dębowymi beczułkami destylowanych napojów alkoholowych. Zabezpieczone woskiem dzbany likierów. Złote i srebrne czary pełne egzotycznych owoców. Świece, kandelabry, kadzidło. Różnobarwne ćmy okrążają płomienie świec. Świetliki połyskują wśród ciemnego listowia na górze.

 

14. Ultravox - Heart Of The Country

15. Komentarz Tomasza

Schodzę szerokimi, kamiennymi schodami i mijam na wpół zapadnięte, sklepione przejście porośnięte winoroślą i rododendronem, kończące się na brzegach rozległego jeziora oświetlanego promieniami zachodzącego słońca. Wieczorny wiatr, zamykające się lilie wodne. Wiele ogni zapala się na przeciwległym brzegu, gdy już gaśnie słońce i zmierzch przekształca się w błękitny wieczór.

 

16. Midge Ure - The Gift (Instrumental)

17. Komentarz Tomasza

Zapachy płonącego drewna i gotowanych potraw oraz dźwięki wielu głosów, mówiących, śmiejących się, dyskutujących i śpiewających, unoszą się na chłodnym wietrze znad jeziora. Sylwetki postaci ludzkich przechodzą z grupy do grupy wokół ognisk. Dzieci i zwierzęta. Muzycy i komicy. Tu i tam szczekają psy. Rożna obracają się nad ogniem. Wschodzi wielki, srebrny księżyc. Kilka postaci wskakuje do jeziora oświetlonego księżycem. Echo ich dalekich śmiechów odbija się od drzew na brzegu. Pod powierzchnią dzwony w zatopionych komnatach katedry wolno biją poruszane prądami jeziora. Pływający w ciepłej wodzie czują ich wibracje w swych ciałach. Niektóre z wyższych iglic wystają ponad powierzchnię, zaś drzewa i winorośle zakorzeniły się pomiędzy ich ozdobnymi kształtami. Pływacy, swawoląc w wodach jeziora, używają tych iglic jak wysp do nurkowania. Odpoczywają też i kochają się na nich wśród listowia.

 

18. John Foxx - Swimmer II

19. Komentarz Tomasza

Na ginącym w mroku horyzoncie znajdują się rozległe łąki. Rozproszone owce i bydło. Lasy, dziedzińce okolone słupami, bramami i wyblakłymi posągami. Wśród wzgórz i pól dojrzeć można słabe światełka wielu małych ognisk. Jak daleko potrafię sięgnąć wzrokiem, w srebrnym blasku księżyca widać nieskończony szereg wnęk, jezior, fontann, wodospadów, lasów, zrujnowanych ogrodów i pałaców, zamglonych dolin rzek, zarośniętych schodów, warsztatów, winiarni, sadów, kamieniołomów, arkad, rzek, mostów i kolumn.

 

20. Propaganda - Strength To Dream

21. Komentarz Tomasza (niekompletny, brak końcówki)

No właśnie, czy to wszystko, co widzimy i nam się wydaje, jest tylko snem we śnie. To był John Foxx i fragment jego dużej książki "The Quiet Man", czyli "Cichy, milczący człowiek". Wtedy był rok 1981 i ten fragment był dodatkiem do albumu "The Garden". (...)

 


Płyty wykorzystane w ramach audycji

Depeche Mode - Leave in Silence (SP 7") (1982)

John Foxx - The Garden (1981)