Genesis z Peterem Gabrielem
«1995-03-03»
Co Nam Zostało z Tych Płyt

Komentarz

Genesis z Peterem Gabrielem

Audycja dzięki

Maciej Skulski - data

Maciej Skulski - komentarz

Vampirek - komentarz - treści komentarzy

Maciej Skulski - opis

AkoBe - opis - uzupełnienie

AkoBe - pochodzenie

Opis

1. Genesis - I Know What I Like (In Your Wardrobe)

2. Komentarz Tomasza (brak)

3. Genesis - Where the Sour Turns to Sweet

4. Genesis - The Knife

5. Komentarz Tomasza

"The Knife", czyli "Nóż", jeden z najbardziej agresywnych utworów w całej dyskografii grupy Genesis, dedykowany tym wszystkim, którzy występują przeciwko nam.

"Niektórzy z was umrą, ale staną się bohaterami dla wolności
Którą ja wam zapewnię"

Tymi słowami kończył się ten utwór. No cóż, taka pieśń rewolucyjna, śpiewana przez chyba przyszłego dyktatora. Tym utworem też kończyły się wszystkie wczesne koncerty grupy Genesis. Koncerty, które zawsze były niezmiernie efektowne i... i z upływem czasu stawały się coraz bardziej efektowne. Nie od parady zresztą grupę Genesis nazwano zespołem teatru rockowego, gdyż Peter Gabriel robił co mógł, aby na scenie działo się jak najwięcej różnych, atrakcyjnych rzeczy. Przebierał się, zmieniał stroje, organizował olbrzymie po prostu widowiska. Nie będę Państwu mówił nic o historii zespołu, nie będę także się specjalnie wdawał w szczegóły, bo jak już powiedziałem do spotkania z grupą Genesis dzisiaj skłoniła mnie wspaniała książka Rock Serwisu. I chciałbym, żeby Państwo po prostu ją sobie poczytali. Tam będzie wszystko napisane czarno na białym, znacznie bardziej szczegółowo niż ja mógłbym Państwu tutaj podać w telegraficznym skrócie. My wspomnijmy sobie teraz kolejne utwory. Dwa następne będą bardziej nastrojowe i spokojniejsze, tak dla kontrastu - "Seven Stones" - "Siedem kamieni" z płyty "Nursery Cryme" i "Time Table" - "Rozkład jazdy" z albumu "Foxtrot".

 

6. Genesis - Seven Stones

7. Genesis - Time Table

8. Komentarz Tomasza

Genesis z okresu kiedy zespół już zdecydowanie stworzył swój własny styl. Cofnijmy się teraz kilka lat wstecz, to będzie koniec lat 60-tych, znowu pierwsza, najmniej znana i najbardziej dziwna płyta. Płyta, która została zrealizowana w okresie kiedy zespół jeszcze nie bardzo wiedział co chce robić. No, może już wiedział, ale nie bardzo mógł, potrafił czy miał możliwości. Płyta została nagrana dla firmy Decca, wyprodukowana przez niejakiego Jonathana Kinga. I ponieważ nie przyniosła żadnego sukcesu, koncern Decca oczywiście rozwiązał z grupą Genesis kontrakt. I dopiero firma Charisma, która specjalizowała się w wynajdowaniu nowych talentów i specjalizowała się w lansowaniu muzyki trudniejszej, udziwnionej, zainteresowała się grupą i wydała później album "Trespass" i od tego się właściwie zaczęło, dlatego, więc płyta "From Genesis To Revelation" jest mało znana, mało doceniana i wydaje mi się niesłusznie zapomniana. Chciałbym żebyśmy takiego trzyutworowego fragmentu wysłuchali. Będzie się on składał z następujących części, bo utwory wszystkie były łączone na tej płycie. Najpierw "The Serpent", czyli "Wąż" - kompozycja bardzo już zwiastująca ten kierunek w jakim zespół Genesis później poszedł, następnie piękny, nastrojowy utwór - "Am I Very Wrong" - "Czyżbym bardzo się mylił" i "In The Wildennes" - piosenka rozśpiewana, przebojowa w stylu Sweet, no można powiedzieć utwór, który mógłby się znaleźć w repertuarze Bee Gees albo jakiegokolwiek zespołu działającego wtedy. Ten utwór mógłby śpiewać nawet Tom Jones, oto więc Genesis z lat 60-tych.

 

9. Genesis - The Serpent

10. Genesis - Am I Very Wrong?

11. Genesis - In the Wilderness

12. Komentarz Tomasza

Zespół Genesis z pierwszej płyty "From Genesis To Revelation", to były trzy utwory. A teraz, teraz kompozycja, która nazywa się "Dancing With The Moonlit Knight" i jest to utwór otwierający słynną płytę "Selling England By The Pound". Rozpoczyna się od słynnych słów: "Can you tell me where my country lies?". Wydaje mi się, że każdy fan Genesis próbował kiedyś śpiewać ten fragment, bo aż się prosi żeby go po prostu zaśpiewać. Ja chciałbym ten utwór zadedykować memu przyjacielowi - Grzegorzowi Gajewskiemu, u którego bardzo często śpiewałem ten utwór na schodach w jego domku w Sanoku. Tam jest najlepsza akustyka, tam zawsze brzmiało to najlepiej.
 

 

13. Genesis - Dancing With the Moonlit Knight

14. Komentarz Tomasza

To był "Taniec z Księżycowym Rycerzem". Utwór, który właściwie powinien pojawić się podczas jednego z naszych spotkań sobotnich, nocnych, księżycowych, ale chciałbym już teraz powiedzieć, że najsłynniejsza płyta zespołu Genesis - "The Lamb Lies Down on Broadway", która jest albumem podwójnym i jest to historia, którą wydaje mi się trzeba opowiedzieć ze szczegółami - ta płyta pojawi się w całości niedługo podczas naszego, księżycowego spotkania. Opowiem ją wtedy Państwu po prostu ze szczegółami, w detalach. Natomiast dzisiaj na zakończenie jeszcze jedna piosenka, bardzo nastrojowa, bardzo piękna i bardzo krótka. Jest to utwór z płyty "Nursery Cryme" i ciekawostką jest to, że już wtedy zaśpiewał go Phil Collins. To jest jego wokalny debiut w zespole Genesis, bo również debiutował jako perkusista na płycie "Nursery Cryme" i został od razu wokalistą w jednym krótkim utworze. Przypuszczalnie już wtedy koledzy, chociaż może do końca nie zdawali sobie z tego sprawy, jakoś przeczuwali, że Phil Collins z mikrofonem radzić sobie będzie równie dobrze jak z bębnami. Utwór nazywa się "For Absent Friends", czyli "Dla nieobecnych przyjaciół". Przy okazji przypominam, że za tydzień zespół Genesis i nagrania z lat 70-tych, z drugiej połowy już z Philem Collinsem.

 

15. Genesis - For Absent Friends

16. Komentarz Tomasza i sygnał serwisu Trójki

W koncercie z cyklu "Co Nam Zostało z Tych Płyt", dzisiaj był zespół Genesis z Peterem Gabrielem. Minęła 15-ta. Adam Peszke - serwis Trójki.

 


Płyty wykorzystane w ramach audycji

Genesis - From Genesis To Revelation (1969)

Genesis - Trespass (1970)

Genesis - Nursery Cryme (1971)

Genesis - Foxtrot (1972)

Genesis - Selling England By The Pound (1973)



Komentarze/recenzje

Przed utworem Dancing With The Moonlit Knight Beksiński mówi o tym, że ten utwór aż się prosi by go zaśpiewać. Zadedykował go Grzegorzowi Gajewskiemu (swemu przyjacielowi), u którego ten utwór bardzo często śpiewał na schodach jego domu w Sanoku (bo tam była najlepsza akustyka).


Autor: Maciej Skulski