Genesis z Philem Collinsem
«1995-03-10»
Co Nam Zostało z Tych Płyt

Komentarz

Genesis z Philem Collinsem Serwis III Piotr Paszkowski Godz. 14:50 powieść w wydaniu dźwiękowym

Audycja dzięki

Maciej Skulski - data

Maciej Skulski - komentarz

Vampirek - komentarz - treści komentarzy

Maciej Skulski - opis

AkoBe - opis - uzupełnienie

AkoBe - pochodzenie

Opis

1. Genesis - A Trick of the Tail

2. Komentarz Tomasza

"A Trick Of The Tail" - "Sztuczka z ogonem", tytułowy utwór słynnej, legendarnej, historycznej już płyty zespołu Genesis z 1976 roku. Wydanie przez Rock Serwis książki o tym zespole, skłoniło mnie do sięgnięcia po płyty Genesis znowu i strasznie się cieszę, że mogłem wrócić do tej naprawdę cudownej muzyki. Szczególnie cieszę się, bo wspominają, przypominają mi się po prostu lata mojej takiej zaawansowanej młodości, koniec liceum, początek studiów, kiedy właśnie zespół Genesis odnosił wielkie sukcesy z Philem Collinsem jako wokalistą. Był to okres dość szczególny, dlatego, że po odejściu Petera Gabriela wszyscy nie wierzyliśmy w przyszłość zespołu Genesis i wydaje mi się tym silniej zareagowaliśmy emocjonalnie na piękno i doskonałość muzyki z Collinsem. Okazało się, że poradził sobie w roli wokalisty jeszcze lepiej niż radził sobie przez kilka lat wcześniej za perkusją. To jest zresztą w ogóle mój ulubiony okres w twórczości zespołu Genesis, płyty "A Trick Of The Tail", "Wind and Wuthering" i "...And Then There Were Three..." - muzyka z lat 1976-78. A wszystko zaczęło się od "Tańca na Wulkanie".

 

3. Genesis - Dance on a Volcano

4. Komentarz Tomasza

"Taniec na Wulkanie" - "Dance On A Volcano", utwór otwierający płytę "A Trick Of The Tail". Dla mnie najwspanialsza, najpiękniejsza i jakaś taka najbliższa mojemu sercu płyta Genesis, to "Wind and Wuthering". Płyta wydana na samym początku roku '77-ego. Pamiętam, że wtedy bawiłem się w taki wyścig właśnie z Programem Trzecim, starałem się w Sanoku zdobyć jakąś płytę szybciej niż pojawi się na antenie Trójki. Udało mi się to dokładnie dwa tygodnie przed prezentacją w "MiniMaxie", właśnie płyty "Wind and Wuthering". Pamiętam, że ponieważ mieszkałem blisko szkoły, wybiegłem ze szkoły na dużej przerwie do domu, aby sprawdzić czy paczka z Warszawy z płytą już przyszła. Okazało się, że przyszła, więc przyniosłem płytę do szkoły i razem z przyjaciółmi czytaliśmy teksty przez dwie ostatnie lekcje. Nauczyciele nam w tym nie przeszkadzali, co bardzo dobrze świadczy o nauczycielach z Pierwszego Liceum Ogólnokształcącego w Sanoku. No i później pobiegliśmy do mnie do domu i słuchaliśmy tej płyty, to było naprawdę coś niesamowitego. Pogoda była dokładnie taka sama jak dzisiaj, też był to marzec, początek marca, było bardzo ciepło, wręcz wiosennie. Utwór, do którego mam największy sentyment, to "All In A Mouse's Night" - "Wszystko w Mysią Noc". Trzeba mniej więcej wiedzieć o co chodzi w tym utworze, bo to jest taka bardzo specyficzna kompozycja, właściwie bajka. Mała myszka wychodzi nocą z nory z zamiarem znalezienia czegoś do jedzenia. Oczywiście uderza o drzwi, robi dużo hałasu, budzi gospodarzy. Gospodarze zapalają światło. Mysz ucieka w panice wiedząc, co ją czeka. No i wpada prosto na kota. Kot szykuje się do skoku na swoją ofiarę, ale źle sobie ten skok wymierzył, uderza głową w dzbanek. Dzbanek pozbawia go na chwilę przytomności. Kot ma ostateczną, apokaliptyczną wizję, widzi olbrzymią mysz w wysokości dziesięciu stóp, która zbliża się do niego i uderza go łapą.

 

5. Genesis - All in a Mouse’s Night

6. Komentarz Tomasza

"All In A Mouse's Night" - "Wszystko w Mysią Noc", taka swoista mysia apokalipsa w wykonaniu grupy Genesis. Proszę Państwa, idźmy za ciosem. Czas na utwór, który słusznie uważany jest przez wielu sympatyków zespołu za jeden z najwspanialszych z tego właśnie okresu - "Mad Man Moon" - "Księżyc Szaleńca" z płyty "A Trick Of The Tail".

 

7. Genesis - Mad Man Moon

8. Komentarz Tomasza

"Mad Man Moon" - "Księżyc Szaleńca", to był jeden z takich najbardziej romantycznych, rozbudowanych, pięknych, nastrojowych utworów w jakich specjalizował się w tamtych latach zespół Genesis. Ale powoli zaczęły nastawać czasy, w których ten zespół począł szukać przeboju i już w '78 roku im się to udało - wylansowali utwór - "Follow You Follow Me". Myślę, że teraz czas na trzy takie krótsze, bardziej przebojowe utwory w jakich zespół Genesis też w latach 70-tych już zaczynał się specjalizować. Po kolei - "Scenes From a Night's Dream", czyli "Sceny z nocnego marzenia", "Match Of The Day" - "Mecz dnia" i właśnie "Follow You Follow Me".

 

9. Genesis - Scenes From a Night's Dream

10. Genesis - Match of the Day

11. Genesis - Follow You Follow Me

12. Komentarz Tomasza

Dla niektórych sympatyków grupy Genesis pojawienie się tego przeboju było prawdziwą tragedią, bo stwierdzili, że jak dotąd mieli swój własny zespół, któremu kibicowali, a teraz nagle zespół ten wszedł na listy przebojów i pojawiła się wielka rzesza fanów. Poczuli się jakby zabrano im coś własnego. Wydaje mi się, że nie było to właściwe podejście, chociaż ich rozumiem, bo wkrótce już później styl zespołu Genesis zaczął ulegać coraz większej zmianie. A stało się to dlatego, że największy sukces odniósł solowy projekt Phila Collinsa. I mimo to, iż wiadomo, że w zespole Genesis zawsze Tony Banks grał pierwsze skrzypce, to jednak grupa poszła bardziej w kierunku muzyki przebojowej. Wydaje mi się, że takim najpiękniejszym utworem z tamtego okresu, moim osobiście ulubionym, jest "Afterglow" i sądzę, że Państwo też się ze mną zgodzą. Posłuchajmy.

 

13. Genesis - Afterglow

14. Komentarz Tomasza (niekompletny, brak końcówki)

Słuchaliśmy zespołu Genesis, a teraz (...)

 


Płyty wykorzystane w ramach audycji

Genesis - A Trick Of The Tail (1976)

Genesis - Wind & Wuthering (1976)

Genesis - Spot The Pigeon (EP) (1977)

Genesis - ... And Then There Were Three... (1978)