Deyss, Yes
«1991-02-24»
Wieczór Płytowy

Komentarz

Deyss - Vision In The Dark
Yes - Relayer
Yes - Going For The One

Audycja dzięki

Grzegorz Fik - data

Vampirek - komentarz - treści komentarzy

Grzegorz Fik - opis

AkoBe - opis - uzupełnienia

AkoBe - pochodzenie - Tomek N. , blazebond(ch)

Opis

1. Deyss - Passage

2. Deyss - Take Yourself Back

3. Deyss - Chained Human

4. Deyss - Untouchable Ghost

5. Deyss - The Crazy Life of Mister Tale

6. Komentarz Tomasza (niekompletny, brak końcówki)

Muzyka dla amatorów tak zwanego potężnego, malowniczego brzmienia. Szwajcarski zespół Deyss albo "Dez", albo nawet "Diz" można by to było czytać. Dzwonili Państwo - jak relacjonował mi Leszek Michniewicz - i prosili o przeliterowanie nazwy. Oczywiście miałem zamiar to uczynić na samym końcu, no ale dla ciekawskich mogę powiedzieć już teraz: D,E,Y,S,S - pięć liter - DEYSS, dwa S na końcu. Nie wiem jak to wymawiać, głównie dlatego, że nie wiem nawet co to znaczy i nie wiem czy nazwa jest francuska, czy jakakolwiek inna. Natomiast w samym zespole grają następujący panowie: oprócz Jestera, który jest wokalistą i nie wiemy za bardzo jakiej narodowości jest, na instrumentach klawiszowych - założyciel - Giustino Salvati, na gitarze Giovanni De-Vita, na gitarze basowej - Patrick Dubuis, na gitarze - Paul Reber i na perkusji - François Bauer - nazwisko zdecydowanie niemieckie, ale imię francuskie, także to również pewna zagadka. Cała płyta została zrealizowana na przełomie listopada '87... '6 roku, a lutego '87, czyli prawie przez trzy miesiące, nawet cztery miesiące nad nią pracowano, oczywiście w Szwajcarii. Od tamtej chwili grupa Deyss nie nagrała niczego nowego, ale nowy album spodziewany jest lada moment i trzeba przyznać, myślę że Państwo się z nami zresztą zgodzą, czekamy na tę płytę z wielkim apetytem, z wielką niecierpliwością, bo muzyka to duża. Za moment druga część, na którą złożą się tylko trzy kompozycje, przy czym pierwsze dwie będą krótkie, a ostatnia to suita trwająca siedemnaście minut (...)

 

7. Deyss - Fifteenth Century Fox

8. Deyss - Last Chance Flight

9. Deyss - Vision in the Dark

10. Komentarz Tomasza (niekompletny, brak końcówki)

Takim oto powrotem do rzeczywistości kończy się "Wizja w ciemnościach" zespołu Deyss. Grupa - jak już powiedziałem - nagrywa i zamieszkuje w Szwajcarii, ale składa się z muzyków pochodzących z Włoch i z Francji przede wszystkim. Wokalistą jest tajemniczy Jester, na instrumentach klawiszowych gra - Giustino Salvati, na gitarze - Giovanni De-Vita, na gitarze basowej - Patrick Dubuis, na gitarze - Paul Reber, na perkusji - Francois Bauer. Przypominam program płyty "Vision In The Dark" wydanej w 1987 roku: "Passage", czyli "Przejście", "Take Yourself Back" - "Wróć" albo "Zabierz samego siebie z powrotem", "Chained Human" - "Skuty człowiek", "Untouchable Ghost" - "Niedotykalny, nieuchwytny Duch", "The Crazy Life Of Mr. Tale" - "Szalony żywot Pana Tale'a", "Fifteen Century Fox", "Last Chance Flight" - "Ostatnia szansa", "Lot ostatniej szansy" i "Vision In The Dark" - "Wizja w ciemności", poszczególne części: "The Overture", czyli "Owertura", "The Solo" - "Solo", "The Voyage" - "Podróż", "The Revelation" - "Objawienie", "The Psychasonic" - "Psychosonia" i "The Return In The Real" - "Powrót do rzeczywistości". Dziękuję Panu Robertowi Kisielowi z Krakowa za zdobycie tej płyty. Mam nadzieję, że również kiedyś uda nam się dotrzeć do płyty "At-King". Mam też nadzieję, że grupa Deyss w najbliższym czasie nagra coś nowego. Raz jeszcze przypominam jak pisze się tę dziwną nazwę - D,E,Y,S,S - DEYSS (...)

 

11. Yes - The Gates Of Delirium

12. Yes - Sound Chaser

13. Yes - To Be Over

14. Komentarz Tomasza (niekompletny, brak końcówki)

Nawet dosyć ładnie to się skończyło, taki piękny, podniosły finał utworu "To Be Over" - "Być Skończonym". Płyta grupy Yes - "Relayer" - rok 1974. Steve Howe, Alan White, Chris Squire, Jon Anderson i tutaj wyjątkowo Patrick Moraz, który jednak długo miejsca w zespole Yes nie zagrzał, trochę inna muzyka go interesowała. Po nagraniu swojej pierwszej, solowej płyty - w '76 roku - płyty "The Story Of I", Patrick Moraz przystąpił do pracy nad drugą i odszedł. Natomiast pozostali koledzy wykonali desperacki telefon do Ricka Wakemana, który zgodził się wrócić i wystąpił na następnym albumie nagranym właśnie w '77 roku i wydanym wtedy. Za chwilę ta płyta, przypomnę teraz tylko jeszcze program albumu "Relayer". Najpierw "The Gates Of Delirium", czyli "Wrota delirium", taka 22-minutowa suita o walce dobra ze złem, oczywiście dobro wygrywa, przez pierwsze piętnaście minut mamy dużo, dużo hałasu, a później przepiękny, wspaniały, poetycki finał, znany zresztą w takim... pod takim slangowym tytułem "Soon", wszyscy wiedzą o co chodzi. Później "Sound Chaser", czyli "Łowca dźwięków" i "To Be Over" - "Być skończonym" (...)

 

15. Yes - Going For The One

16. Yes - Turn Of The Century

17. Yes - Parallels

18. Yes - Wonderous Stories

19. Yes - Awaken

20. Komentarz Tomasza (niekompletny, brak końcówki)

Taka trochę niecodzienna końcówka jak dla tak dużego utworu. W zasadzie tak jakby czegoś zabrakło, tutaj jeszcze powinno się to wszystko rozbudować i mocno uderzyć. No, ale widać muzycy grupy Yes pomyśleli sobie, że przebudzenie właśnie tak wygląda - otwieramy oczy, jeszcze resztki snu tam gdzieś kołaczą nam pod czaszką, rozpływając się powoli, no a my powoli, powoli zaczynamy zdawać sobie sprawę z tego, że jesteśmy przebudzeni i że to był tylko sen. Płyta grupy Yes - "Going For The One", czyli "W pojedynkę", rok 1977, tytuły utworów: "Going For The One", później "Turn Of The Century" - "Na przełomie wieków", "Parallels" - "Paralele", "Wonderous Stories" - "Cudowne opowieści" i "Awaken", czyli "Przebudzony". Zespół Yes znowu w swoim najwspanialszym, najbardziej płodnym składzie: Jon Anderson - śpiew, Steve Howe - gitary, Chris Squire - gitara basowa, Rick Wakeman - instrumenty klawiszowe, Alan White - perkusja (...)

 


Płyty wykorzystane w ramach audycji

Deyss - Vision In The Dark (1987)

Yes - Relayer (1974)

Yes - Going For The One (1977)



Komentarze/recenzje

Tekst Tomka: "Wokalista grupy Deyss ukrywa się pod pseudonimem Jester co od razu kojarzy nam się z płytą "Script for a Jesters Tear" wiadomego zespołu"


Autor: Jaśko Marcin