Audycja
«1991-09-28»
Trójka Pod Księżycem


Komentarz

Najnowsze płyty: Jon And Vangelis - "Page Of Life", Dire Straits - "On Every Street", Talk Talk - "Laughing Stock", Jethro Tull - "Catfish Rising".

Uwaga: spis obejmuje godziny od 23:00 do 1:00.

Tego dnia radio i telewizja podały wiadomość o śmierci Milesa Davisa - Tomek wprawdzie nie gustował w jazzie, ale i on dołączył się do pożegnań, rozpoczynając audycję słowami: "Z pewnością odszedł wielki człowiek i muzyk".

Audycja dzięki

Grzegorz Fik - data

Grzegorz Fik - komentarz

Vampirek - komentarz - treści komentarzy

Grzegorz Fik - opis

AkoBe - opis - uzupełnienie - 3 godzina

Jacek Łabiński - pochodzenie

Opis

1. Jon & Vangelis - Page Of Life

2. Dire Straits - On Every Street

3. Dire Straits - Iron Hand

4. The Cure - Plainsong

5. Peter Murphy - Never Man

6. Talk Talk - Myrrhman

7. Talk Talk - Ascension Day

8. The Sisters of Mercy - When You Don't See Me

9. Fields of the Nephilim - Love Under Will (live)

10. Love Like Blood - Tears Of Liberation

11. The Alan Parsons Project - The Tell-Tale Heart

12. Steve Harley & Cockney Rebel - Sebastian (Live)

13. Jethro Tull - Still Loving You Tonight

14. Talk Talk - After The Flood

15. Talk Talk - Taphead

16. Psyche - Angel Lies Sleeping

17. Psyche - Sundial - ?

18. Sygnał audycji

19. The Legendary Pink Dots - Cheraderama

20. Komentarz Tomasza

Legendarne Różowe Kropki, czyli Legendary Pink Dots i płyta "The Maria Dimension". Tak się składa, proszę Państwa, że otrzymałem teraz z SPV trochę materiału na temat tego zespołu, a między nimi niesamowitą zupełnie wypowiedź lidera grupy, Edwarda Ka-Spela, na temat płyty "Maria Dimension".
"Teksty na płycie są osobiste, introwertyczne i pełne pytań, które przychodziły mi do głowy w czasie minionego roku. Większość odpowiedzi, które otrzymuje człowiek na swoje pytania, jest tak niejasnych, że lepiej zaakceptować pogląd, iż prawdziwych odpowiedzi nie ma w ogóle. Weźmy utwór "Evolution" spod tytułem, co trzeba uczynić, by stać się doskonałym. Jedyna odpowiedź, jaką mogę znaleźć, brzmi: nigdy się nie narodzić. Mimo to istnieje na pewno we wszechświecie doskonałość, zawsze istniała i zawsze będzie istnieć. Tematem centralnym tej płyty jest religia, a w szczególności chrześcijaństwo. Jądrem jest utwór "The Third Secret" - "Trzeci sekret", jego kanwą są słynne przepowiednie Fatimy z 1917 roku. Młoda hiszpanka miała trzy wizje. W pierwszej przepowiedziała rewolucję bolszewicką. W drugiej drugą wojnę światową. A trzecia przepowiednia pozostaje tajemnicą utrzymaną w archiwach Watykanu do dziś, bo po zapoznaniu się z nią Papież zasłabł. Cóż to mogło być tak okropnego, że spowodowało takie skutki? Według mnie mogło to być tylko ujawnienie, że katolicyzm jest całkowicie zbankrutowany, jedno wielkie niesłychane kłamstwo. Stąd wers: "For all the years of blessed rape, in the name of our sweet Lord" - "Za wszystkie lata błogosławionego gwałtu, w imieniu naszego słodkiego Pana". Mam w ogóle niskie zdanie o wszystkich religiach, one wtłaczają prawdziwą duchowość w formy i zubażają ją poprzez reglamentację wszystkiego. Religia jest, jak myślę, sprawą polityki i pieniędzy. Jest to tylko mój prywatny pogląd, każdy może myśleć, co chce". No, gdy przeczytałem te słowa, proszę Państwa, to podskoczyłem, bo już rok temu, gdy słuchałem pierwszy raz płyty "Crushed Velvet Apocalypse" od razu jakoś wiedziałem, że Ka-Spel to swój człowiek. Uważam dokładnie to samo, co on. Posłuchajmy utworu "The Third Secret".

 

21. The Legendary Pink Dots - Third Secret

22. Komentarz Tomasza

The Legendary Pink Dots i "The Third Secret". Zespół jest brytyjsko-holenderski, od samego początku jednak występuje w nim Edward Ka-Spel, właśnie wokalista, który współpracował również z innymi muzykami, jak na przykład Skinny Puppy, zespołem Anechoic Chamber, a także z kilkoma niemieckimi artystami, z którymi stworzył medytacyjną muzykę pod nazwą Mimir Project. W sumie 18 muzyków w różnych okresach tworzyło skład zespołu, a co najśmieszniejsze to fakt, że grupa Legendary Pink Dots nigdy nie korzysta ze studia nagraniowego. Nagrywają wciąż sami na prostym 8-śladzie, ale fani zespołu wiedzą doskonale, że brzmi to lepiej niż niejedno wielkie studio. Chodzi po prostu o czas. Zespół bardzo powoli pracuje, bardzo niechętnie poddaje się rygorom czasowym obowiązującym w studio, zawsze sami chcą maksymalnie dopracować i dosmakować materiał nagraniowy. Dla mnie ich najpiękniejszą, najbardziej dosmakowaną, najbardziej dopracowaną, najpiękniejszą, najcudowniejszą w ogóle płytą, jest właśnie tegoroczna "Maria Dimension", dla mnie płyta roku. I oczywiście do Legendarnych Różowych Kropek wracać będziemy często. Pozdrawiam Vannesę i Maćka, dziękuję im za dużo Różowych Kropek, które wysypały się z koperty, obsypały mi pół mieszkania. Myślę, że dzięki nim będę częściej o tym zespole pamiętał, chociaż muszę się przyznać perwersyjnie, że prywatnie słucham go bardzo często. A teraz taka nieoficjalna gwiazda dzisiejszego spotkania, po prostu chciałbym trochę czasu poświęcić grupie Procol Harum, jako że ukazała się nowa płyta tej grupy. Po kilkunastu latach zespół się reaktywował i nagrał coś, co nigdy nie powinno ujrzeć światła dziennego. Nie chciałbym, aby młodzi sympatycy muzyki w ogóle wiedzieli o grupie Procol Harum, tylko tyle, ile mogą się dowiedzieć z płyty "The Prodigal Stranger". Dlatego cofnijmy się ponad dwadzieścia lat wstecz.

 

23. Procol Harum - Repent Walpurgis

24. Komentarz Tomasza

Procol Harum, rok 1967, "Żal za Walpurgią", kompozycja Matthew Fishera. Zespół powstał właśnie w tym roku, w '67, z inicjatywy dwóch panów. Jeden pisał teksty, nazywał Keith Reid, drugi był kompozytorem, a także pianistą i wokalistą, nazywał się Gary Brooker. Dali ogłoszenie do prasy, że są spółką autorów piosenek, poszukują muzyków, z którymi mogliby po prostu wykonywać własne kompozycje. Namówił ich do tego niejaki Guy Stevens, ich przyjaciel, który również wymyślił nazwę łacińską Procol Harum, co znaczy Poza tymi rzeczami, a jak głosi jedna z legend, tak nazywał się kot Guya Stevensa, czarny angorski kot. W każdym razie zespół spotkał się w studiu zupełnie przypadkowo właśnie z muzyków, którzy odpowiedzieli na to ogłoszenie i tak powstał jeden z najsłynniejszych, rockowych utworów w ogóle - "A Whiter Shade of Pale" - czyli "Bielszy odcień bladości". Takim wielkim przebojem stał się ten utwór, no że grupa po prostu automatycznie od tego momentu powstała i poszła pełną parą do przodu, nagrywając wiele wspaniałych naprawdę płyt i kto wie, czy nie była pierwszą, no raczej na pewno była pierwszą w historii grupą, o której mówiono, że gra gotyckiego, ponurego rocka, a wiele utworów było tak ponurych, że wszyscy nowofalowcy, z Joy Division na czele, no po prostu są już tylko czymś wtórnym po Procol Harum. Jednym z najpiękniejszych w ogóle utworów tego zespołu jest kompozycja "A Salty Dog", czyli "Morski wyga", utwór opowiadający o niesamowitej morskiej podróży, która... której po prostu przewodzi szalony kapitan na pokładzie zupełnie zwariowanego statku. Posłuchajmy.

 

25. Procol Harum - A Salty Dog

26. Procol Harum - Nothing That I Didn't Know

27. Komentarz Tomasza

"Nothing That I Didn't Know" - "Nic takiego, o czym bym nie wiedział", utwór o śmierci pięknej dziewczyny. Procol Harum z płyty "Home" z '70 roku, to chyba najbardziej niesamowita i najbardziej ponura płyta w historii rocka, wtedy nagrana. Proszę Państwa, grupa Procol Harum istniała mniej więcej do '78 roku, w '76 nawet zawitała do Polski. Był to pierwszy rockowy koncert, na którym miałem przyjemność być. W tym zespole grało wielu znakomitych muzyków, między innymi świetny gitarzysta Robin Trower, który odszedł właśnie w '70 roku po płycie "Home" i później grał solo pod własnym nazwiskiem. Stworzył zespół Robin Trower, porównywano go nawet do Hendrixa. Nie wiem naprawdę, co się stało, że panowie Brooker, Fisher, Reid i Trower postanowili teraz właśnie reaktywować Procol Harum. Pomysł niestety chybiony. Płyta "The Prodigal Stranger" już nie jest taka, już nie ma takiej atmosfery. Można powiedzieć, że te płomienie, które kiedyś paliły się tak jasno, zdążyły się już całkiem wypalić. Ten utwór, "Fires (Which Burn Brightly)", słyszałem zupełnie przypadkiem w Poznaniu przed koncertem grupy Deep Purple, ekipa techniczna puszczała go wraz z wieloma innymi utworami, kiedy czekaliśmy na występ grupy. I tak już wtedy sobie pomyślałem, że te niektóre stare nagrania po prostu się nie starzeją, nie zestarzeją się nigdy i zawsze będą się palić tymi jasnymi płomieniami. Ten właśnie utwór teraz chciałbym zadedykować pamięci Milesa Davisa.

 

28. Procol Harum - Fires (Which Burnt Brightly)

29. Komentarz Tomasza (niekompletny, brak końcówki)

Procol Harum i "Fires (Which Burn Brightly)". Nagranie z płyty "Grand Hotel" z '74 roku (...)

 

30. Brak dalszej części audycji (około 20 minut)


Płyty wykorzystane w ramach audycji

Dire Straits - On Every Street (1991)

Fields of the Nephilim - Earth Inferno (1991)

Jon & Vangelis - Page of Life (1991)

Love Like Blood - Flags of Revolution (1990)

Peter Murphy - Should The World Fail To Fall Apart (1986)

Procol Harum - A Whiter Shade of Pale (1967)

Procol Harum - A Salty Dog (1969)

Procol Harum - Home (1970)

Procol Harum - Grand Hotel (1973)

The Alan Parsons Project - Tales of Mystery and Imagination (1976)

The Legendary Pink Dots - The Maria Dimension (1991)