Wywoływanie duchów czas zacząć
«1994-04-16»
Trójka Pod Księżycem

Komentarz

Nowa płyta Collage "Moonshine", ktorej powstawaniu Tomasz wytrwale kibicował, "wykradając" Collage'om wersje demo nagrywanego przez nich materialu i prezentujac je w TPK. Zapowiedzi koncertów: 6.05 Legendary Pink Dots Wrocław 7.05 i 8.05 Pendragon Zabrze i Warszawa 15.05 Black Sabbath Zabrze 17.05 Fish Kraków Serwis III Grzegorz Oster Cykl "Living in the Past" poświęcony grupie Atomic Rooster.

Audycja dzięki

Jaśko Marcin - data

Maciej Skulski - komentarz

Vampirek - komentarz - treści komentarzy

Asia - komentarz - uzupełnienie

Maciej Skulski - opis

Jaśko Marcin - opis - Atomic Rooster

Jaśko Marcin - pochodzenie

AkoBe - pochodzenie

Opis

1. Sygnał audycji

2. Black Sabbath - Children of the Grave

3. Komentarz Tomasza

Wita Państwa Tomasz Beksiński. Powitanie było grobowe, utwór "Children of the Grave" - "Dzieci grobu" i grupa Black Sabbath. Legenda utożsamiana najczęściej z wszystkimi mrokami piekieł. Zespół, bez którego inaczej wyglądałoby współczesne oblicze rocka. Dokładnie za miesiąc, bo 15 maja w Zabrzu, w Hali Widowiskowo-Sportowej, wystąpi Black Sabbath. Wprawdzie bez najważniejszego, najbardziej charyzmatycznego członka - wokalisty Ozzy'ego Osbourne'a, ale pamiętajmy, że Ozzy nie śpiewa w Black Sabbath od 15 lat, więc trudno teraz narzekać. Konfrontacja z mistrzami tego upiornego heavy rocka i tak na pewno wypadnie rewelacyjnie, chociaż ze starego składu, właściwie oryginalnego, pozostał Tony Iommi, który jest gitarzystą naprawdę bardzo ciekawym, oryginalnym i nietuzinkowym. Myślę, więc że nie trzeba nikogo namawiać, żeby zawitać do Zabrza za miesiąc. Dziś zaś, w drugiej godzinie naszego nocnego, księżycowego spotkania w Trójce, przekonają się Państwo, jak wielki wpływ miał zespół Black Sabbath na współczesnych wykonawców tak zwanego rocka gotyckiego albo quasi-gotyckiego. Na razie nie powiem nic więcej poza tym, że dziś będzie dosyć upiornie. Nasze następne spotkanie wypadnie bowiem dopiero niestety za trzy tygodnie, 7 maja. Ostatnie soboty miesiąca należą bowiem do Marka Niedźwieckiego, tak więc on będzie gospodarzem w noc Walpurgii za dwa tygodnie, 30 kwietnia. Ponieważ Marek nie przepada za horrorami, także dziś musimy zacząć wywoływać duchy. Zespół Pendragon i "The Haunting" - "Nawiedzenie".

 

4. Pendragon - The Haunting

5. Komentarz Tomasza (niekompletny, brak końcówki)

Za trzy tygodnie, gdy znów się spotkamy, zespół Pendragon będzie już po występie w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu i będzie się szykował do koncertu w warszawskiej Stodole, 8 maja. Jak wiemy, Pendragonowi będzie towarzyszyć Ulysses i niestety tylko Ulysses. Dowiedziałem się właśnie prosto z Holandii, że grupa Collage nie zdoła na czas zakończyć sesji nagraniowej w tamtejszym studio i w związku z tym nie da rady przybyć 8 maja do Warszawy. Wielka to strata, ale jeśli wytłumaczymy sobie, że dzięki temu już wkrótce otrzymamy długo oczekiwany album "Wings in the Night", to może łzy szybciej wyschną (...)

 

6. The Legendary Pink Dots - ???

7. Komentarz Tomasza (brak)

8. Fish - Shadowplay

9. Komentarz Tomasza

"Shadowplay" i Fish. Proszę Państwa, Fish będzie w Krakowie 17 maja. Mam nadzieję, że to nie jest plotka. Mam nadzieję, że to nie jest sen. Mam nadzieję, że znów będę miał okazję się z nim spotkać po tych kilku latach. W najdzikszych snach nie marzyłem, że takiego ducha uda się przywołać, a jednak. Proszę Państwa, po naszej ostatniej, świątecznej nocy z Edgarem Allanem Poe, pytali mnie Państwo, dlaczego właśnie Edgar Allan. Przecież są także inni poeci i inni pisarze. Owszem są, ale muszę się tutaj przyznać od razu bez bicia, że do Poego mam szczególny stosunek. Spróbuję to jak najkrócej wyjaśnić. To chyba było w 1967 roku. Moi rodzice chodzili wtedy często do kina i byli na filmie "Grobowiec Ligei" i opowiadając przy kolacji ten film, sprawili, że ich zaledwie 9-letni wówczas syn, przestał się interesować Indianami. Po prostu poczułem taki jakiś dziwny pociąg do cmentarzy, szczególnie kiedy Ojciec opowiadał, że nieboszczkę wykopują w nocy i wrzucają świece do trumny, a zwłoki okazują się być z wosku i zaczynają się topić, to mi się strasznie spodobało. Ponieważ byłem tym zafascynowany, Ojciec podsunął mi zbiór nowel Poego, z których po przeczytaniu najbardziej spodobał mi się wówczas "Czarny kot", "Ligei" niestety nie zrozumiałem, bo miałem tylko 9 lat. Ale tak się składa, że Poe przyczynił się bezpośrednio do mojej fascynacji horrorem, bo nie mogąc obejrzeć "Grobowca Ligei", marzyłem o następnym horrorze, który pojawi się w kinach i dwa lata później pojawiła się "Kobieta Wąż", a o tym filmie już Państwu wspominałem. Natomiast pod "Krukiem" Poego, którego przeczytałem wiele lat później, gotów się jestem podpisać obiema rękami, obiema nogami i czymkolwiek jeszcze zdołam. Tak więc Edgar Allan Poe stoi, stał i stać będzie ponad wszystkim. A wspaniały klimat jego twórczości doskonale oddał Alan Parsons na płycie "Tales of Mystery and Imagination". Oto "Beczka Amontillado".

 

10. The Alan Parsons Project - The Cask of Amontillado

11. Komentarz Tomasza

Alan Parsons Project, zespół, o którym pisano swojego czasu, że jest środkiem zastępczym na Pink Floyd, która to grupa realizuje płyty raz na kilka lat. Jak wiemy, Parsons wsławił się współpracą z Pink Floyd, między innymi realizował "The Dark Side of the Moon", wcześniej "Psychodeliczne śniadanie Alana". A my właśnie mamy nową płytę Pink Floyd, nazywa się "The Division Bell", ukazała się prawie przed miesiącem, ale, jak dotąd, posłuchałem jej trzy razy, po prostu jestem nią rozczarowany. Jest równie cukierkowata i mdła jak "Wish You Were Here", emanuje z niej nastrój pogodny, optymistyczny, pozytywny. Zamiast ponurych, ołowianych chmur i brudnej rzeki płynącej do zatrutego morza, mamy tu rzeczkę optymistycznie płynącą w słońcu do świetlanej przyszłości, w ostatnim utworze oczywiście, który nazywa się "High Hopes" - "Wielkie nadzieje". Moje nadzieje, co do tej płyty się rozwiały, choć ten właśnie utwór jest najciekawszy.

 

12. Pink Floyd - High Hopes

13. Komentarz Tomasza

Pink Floyd z nowego albumu - "High Hopes". Porównajmy klimaty. Oto "Sorrow" z płyty "A Momentary Lapse of Reason", najlepszej w dorobku Pink Floyd od czasu "The Dark Side of the Moon", taka jest przynajmniej moja opinia.

Jest tam wiatr wiejący przez całą noc
Kurz zasypujący oczy
I cisza mówiąca głośniej od wszelkich słów
O złamanych obietnicach

 

14. Pink Floyd - Sorrow

15. Komentarz Tomasza (niekompletny, brak końcówki)

Pink Floyd i "Sorrow", czyli "Smutek", utwór zamykający płytę "A Momentary Lapse of Reason", która ukazała się tych 7 lat temu. Wtedy też na nią czekaliśmy, wtedy też wywoływała kontrowersje, ale wtedy, dla mnie przynajmniej, była wielkim objawieniem. Zespół nareszcie wrócił do grania i do swoich dawnych klimatów. Cóż, najnowszej płyty też da się słuchać z przyjemnością, ale jest zbyt pogodna. Czy to moja wina, że ja wolę nastroje minorowe? Chyba nie (...)

 

16. Sygnał serwisu Trójki

17. Sygnał audycji

18. The Garden Of Delight - And the Wind Blows Down the Clouds

19. Komentarz Tomasza (brak)

20. Type O Negative - Christian Woman

21. Type O Negative - Bloody Kisses (A Death in the Family)

22. Type O Negative - Suspended in Dusk

23. Type O Negative - ???

24. Type O Negative - ???

25. Komentarz Tomasza (brak)

26. Sygnał audycji

27. Jethro Tull - Living in the Past

28. Komentarz Tomasza

Dziś "Living in the Past" w demoniczno-diabelskim nastroju, jaki reszta naszej księżycowej nocy. Pełni wprawdzie nie ma, ale po kilku szklaneczkach krwi może nam się wydać, że jest. Proszę Państwa, zawsze nad ranem podobno pieje kogut i to pianie koguta jest sygnałem do tego, że należy wracać do trumienek, zasunąć wieka i przespać cały dzień. Ponieważ jest to nasza ostatnia godzina, niech zapieje kogut, ale to będzie taki kogut specjalny. Kogut Atomowy. Kogut, który raczej przywoła diabła, a nie słońce. Atomic Rooster.

 

29. Atomic Rooster - Devil's Answer

30. Komentarz Tomasza

"The Devil's Answer", czyli "Diabelska odpowiedź", jeden z wielkich przebojów zespołu Atomic Rooster. Zespołu, który działał na początku lat 70 i należał wtedy do czołówki zespołów rockowych, a już szczególnie tych specjalizujących się właśnie w satanizmie. Obok Black Sabbath i Black Widow był trzecią grupą zdecydowanie wiodącą w tym nurcie. Chociaż, jak wiemy, Black Sabbath specjalizował się raczej w takiej... w takim... w takim image'u powiedzmy bardzo diabelskim, natomiast teksty piosenek dotyczyły raczej walki z narkotykami i głupimi politykami, a nie namawianie do sabatu czarownic. Tymczasem Atomic Rooster, a szczególnie Black Widow, zdecydowanie właśnie szły w tym kierunku. Zespół powstał na samym początku lat 70, jak piszą w rockowych encyklopediach, z popiołów grupy The Crazy World of Arthur Brown. Artura Browna znamy przede wszystkim jako autora wielkiego hitu "Fire". Główną postacią w zespole Atomic Rooster był niejaki Vincent Crane, grający na organach Hammonda, naprawdę demoniczny organista, a drugą bardzo ważną postacią, na pierwszej tylko płycie tego zespołu, był perkusista, którego później znamy z zupełnie innej działalności - Carl Palmer. Po pierwszej płycie Atomic Rooster odszedł do tria Emerson, Lake & Palmer, ale za chwilę posłuchamy go jak gra w utworze "Friday the Thirteenth", czyli "Piątek trzynastego", tytuł bardzo odpowiedni dla zespołu takiego jak Atomic Rooster.

 

31. Atomic Rooster - Friday the Thirteenth

32. Komentarz Tomasza

"Piątek trzynastego" i Atomic Rooster. To utwór z pierwszej płyty zatytułowanej po prostu "Atomic Rooster", jedynej, na której grał Carl Palmer. Później zmienił się nie tylko perkusista, ale zmienił się także wokalista. Dołączył do zespołu niejaki John Du Cann, gitarzysta i wokalista, który wcześniej grał w mało znanych, przynajmniej nam, zespołach Andromeda i The Attack i on właśnie wprowadził typowy, niepowtarzalny, jedyny dlatego zespołu, styl. I wtedy powstały dwie najwspanialsze płyty - "Death Walks Behind You", czyli "Śmierć podąża za tobą" i "In Hearing of Atomic Rooster" - "Słuchając Atomowego Koguta". Z tej płyty, z płyty drugiej, "Death Walks Behind You", posłuchajmy teraz utworu tytułowego. Ta płyta to już jest klasyk, a ten utwór też jest takim najbardziej chyba sztandarowym nagraniem Atomowego Koguta. A z płyty trzeciej, "In Hearing of Atomic Rooster", posłuchajmy utworu "Breakthrough", czyli "Przełom". To będą dwie dłuższe, zdecydowanie dłuższe kompozycje.

 

33. Atomic Rooster - Death Walks Behind You

34. Atomic Rooster - Breakthrough

35. Komentarz Tomasza

"Breakthrough", czyli "Przełom", utwór otwierający album "In Hearing of Atomic Rooster". Jak zapewne zorientowali się Państwo, jak gdyby zmienił się głos wokalisty. Otóż na tej płycie Johna Du Canna, wokalistę i gitarzystę, sprzed mikrofonu zaczął powoli wypierać czwarty członek zespołu, niejaki Pete Frenc I tak się stało, że John Du Cann po nagraniu trzeciej płyty po prostu odszedł. Następny wokalista - Chris Farlowe został na dwie płyty, ale to już były płyty nieciekawe i właściwie nas nie interesują. My dzisiaj zajmiemy się tylko pierwszymi trzema, które są swoistymi klasykami Atomic Rooster i klasykami tamtego okresu. Wokaliści zmieniali się z płyty na płytę. Na pierwszej płycie był to Nick Graham, na drugiej John Du Cann, na trzeciej John Du Cann i przede wszystkim Pete French. A po Carlu Palmerze, który grał tylko na pierwszej, perkusistą został Paul Hammond. Wróćmy jeszcze do tej pierwszej płyty z Carlem Palmerem. Wydaje mi się, że nie była ona jeszcze może w pełni dojrzała, ale wtedy zespół miał wyjątkową smykałkę do tworzenia bardzo pięknych utworów, bo znalazły się na tym albumie dwa naprawdę romantyczne wręcz nagrania. "Banstead" i "Winter", czyli "Zima". Posłuchajmy obydwu.

 

36. Atomic Rooster - Banstead

37. Atomic Rooster - Winter

38. Komentarz Tomasza

Chyba najpiękniejszy przebój Atomowego Koguta - "Winter", czyli "Zima". Z tego romantycznego nastroju powracamy w nastrój diaboliczny. Dwa utwory z płyty "Death Walks Behind You": "7 Streets" - "7 ulic" i "Sleeping for Years" - "Wieloletni sen".

 

39. Atomic Rooster - 7 Streets

40. Atomic Rooster - Sleeping for Years

41. Komentarz Tomasza

To był Atomic Rooster z podziękowaniami dla Megadiscu. Atomowo i kogucio kończymy dzisiejszy seans o grobie i odwróconych krzyżach. Do zobaczenia 6 maja we Wrocławiu, w różowym nastroju i do usłyszenia za trzy tygodnie, 7 maja w Trójce.

 

42. Julee Cruise - Mysteries of Love

43. Komentarz Tomasza

Proszę Państwa i zbliża się za trzy minuty godzina trzecia, więc czas na ostatni dzisiaj serwis.

 

44. Sygnał serwisu Trójki

45. Komentarz Tomasza

Grzegorz Oster.

 


Płyty wykorzystane w ramach audycji

Atomic Rooster - Atomic Rooster (1970)

Atomic Rooster - Death Walks Behind You (1970)

Atomic Rooster - In Hearing Of (1971)

Black Sabbath - Master Of Reality (Vertigo) (1971)

Fish - Internal Exile (1991)

Jethro Tull - 25th Anniversary Box Set - CD3 - The Beacons Bottom (Tapes) (1993)

The Alan Parsons Project - Tales of Mystery and Imagination (1976)

The Garden Of Delight - ENKI's Temple (1992)