Marillion - The Last Straw: Happy Ending


Tłumaczenie Tomasza

Hotelowe rozrywki, watowane poranki,
Puste korytarze
Maszyna wystukuje strumień wspomnień
Suszę sumienie, przeganiam koszmary
I otwieram drzwi
By marzenia mogły wrócić do domu
Każdy z nas żyje w prywatnej skorupie
Ignorujemy swoje uczucia i oszukujemy się
Myśląc że jest ktoś kto o nas dba
Kto wysłucha naszych modlitw
Czy całkiem już przepadliśmy,
Czy jesteśmy aż tak nieodpowiedzialni?
Czy strach nas obleciał,
A może po prostu mamy to gdzieś?
Jesteśmy z góry bez szans
Ale łykamy lekarstwa
Udając że koniec nie jest jeszcze taki bliski
Robimy daremne gesty, gramy przed kamerami
Na naszych twarzach makijaże
I sztuczne uśmiechy
A gdy pojawia się anioł by nas zbawić
Wówczas rozumiemy wreszcie
Iż jesteśmy tylko marionetkami
Lecz wszystko wciąż jest po staremu
Czas spokojnie płynie
Lecz któregoś dnia zrozumiemy nagle
Że za późno już by powiedzieć to
Co powiedzieć chcieliśmy
Kiedy pomyślałeś że bezpiecznie było
Wrócić do wody
Twe problemy stwarzają jeszcze jeden
O którym nie pomyślałeś
Przeżywasz uczucie podobne do
Topienia się
Tracisz świadomość i grunt pod nogami
Powinieneś był zmierzyć głębię pod sobą
I wtedy chwytamy się brzytwy,
Ostatniej deski ratunku
Jeśli kiedykolwiek spotkasz nas,
Nie pokazuj nam współczucia
Możesz nam postawić drinka i uścisnąć rękę
I wówczas zrozumiesz widząc swoje odbicie
W naszych oczach
Że głęboko w środku jesteśmy wszyscy jedni
I tacy sami
Chwytamy się brzytwy wciąż tonąc...

Tłumaczenie zaprezentowane dnia 1987-06-21



Audycje

1987-06-21 - Marillion i Peter Gabriel (WP)

1987-10-02 - Marillion ‎– Clutching At Straws (KP)