18.12.2005In the straw-colored light 07.12.2005Tańczyliśmy walca pod nieruchomym niebem 29.11.2005Mur zbudowany był z Twarzy. Były one nieruchome, zastygłe w przeróżnych grymasach: przestrach, lęk, obawa, gniew,
obojętność, tak, jak kiedy uwiecznił je w kamiennym tworzywie zapomniany artysta. Mur stał, bowiem długo,
tak długo, że najstarsi nawet nie pamiętali czasów, kiedy go postawiono. Tylko mgliste legendy mówiły coś
o tym, a i to bardzo metaforycznie. ... 24.11.2005Aż się wierzyć nie chce, że tak pięknie odnaleźli w studiu język Steve Howe i Rick Wakemen w tym
prześlicznym, instrumentalnym utworze Sign Language, czyli język znaków, który zamyka album dwu-kompaktowy,
najnowszy album grupy Yes - Keys To Ascension 2. 15.11.2005Skarby Ciotki Mary 15.11.1997 08.11.2005Każdy, kogo przytulasz zabiera sobie cząstkę Ciebie, Każdy, kogo tulisz zostawia Ci coś z siebie. I nikt tak naprawdę Cię nie opuszcza Każdy, komu się zwierzyłeś wie... 08.11.1997 31.10.2005Nie płacz 28.10.2005Głód jest wieczny, on to wie 16.10.2005Następnie prawdziwy horror, Sister Morphine - siostra morfina, to jest naprawdę wstrząsający utwór,
zresztą niech Państwo posłuchają: 15.10.2005To ja Twój przyjaciel, zabójca, 04.10.2005Teraz chciałbym opowiedzieć Państwu anegdotę związaną z płytą Not Fragile właśnie. 03.10.2005Paul McCartney śpiewał Live and Let Die - żyj i pozwól umrzeć, piosenkę z pierwszego Bondowskiego filmu
z Rogerem Moorem w roli agenta 007. Pamiętam jak w siedemdziesiątym trzecim roku nagrałem ten utwór,
z Trójki oczywiście, miałem go na taśmie obok nowego przeboju grupy Slade i nowego przeboju grupy Jody.
Wtedy o Jamesie Bondzie nie wiedziałem jeszcze kompletnie nic. 24.09.2005Słuchając ostatnio muzyki rozmyślałem sobie nad tym, co mniej więcej dzieje się, w świecie muzycznym,
doszedłem do w wniosku, że w okresie, kiedy muzyka zaczyna totalnie zanikać, w świecie rapu, Fantazja
jest zdecydowanie przestępstwem. 15.09.2005
- Co teraz Jacku? 06.09.1997Jeden z najbardziej przerażających utworów w historii rocka, The Dead Man's Dream, sen umarłego.
Procol Harum, płyta Home, rok 1970. 22.08.2005"Porachunki z przeszłością oraz spełnianie życzeń słuchaczy. Muzyka Procol Harum jako temat
przewodni audycji." 26.08.2005Niedawno powstała grupa dyskusyjna przeznaczona dla osób poszukujących tych samych klimatów,
które wyczarowywał w swoich audycjach ś.p. Tomasz Beksiński. 22.08.2005Dawno temu kraj był podzielony, skłócony i pozbawiony władcy. W tamtych mrocznych czasach narodziła się legenda
o czarodzieju Merlinie, o królu Arturze i mieczu władzy, który Pani Jeziora przekazała z głębin wodnych w ręce Utera
Pendragona. Miecz ten nazywał się Excalibur - Legenda o królu Arturze 23.08.1997. 09.08.2005Będąc w Londynie w zeszłym tygodniu znalazłem Świętego Graala. Ja wiem jak to zabrzmi, ale jeżeli
ktoś szukał czegoś przez dwadzieścia siedem lat i już stracił wiarę, że kiedykolwiek go znajdzie i
nagle znajduje to po prostu, tak grzebiąc w soundtrackach w HMV przy Oxford Street nagle widzę, że ta płyta JEST,
na kompakcie, JEST, po prostu JEST, za jedyne 14 funtów. To do dziś nie mogę w to uwierzyć, że wreszcie to mam.
Tak się śmiesznie składa, że był to również ostatni film, który tłumaczyłem przed wyjazdem do Londynu.
Więc zaczynam wierzyć w pewne... w pewną jak gdyby w zbieżność pewnych wydarzeń, które po sobie następują. 08.08.2005"Nie mam już cierpliwości do przesłuchiwania setek godzin nowoczesnej muzyki, żeby być może odnaleźć w tej tandecie
kilkuminutowy kawałek wart posłuchania. Z drugiej strony moje zainteresowania muzyczne podążyły w zupełnie nowe
strony. Słucham muzyki poważnej, rzeczy, o których będąc młodszym nie myślałem, że mogłyby przykuć moją uwagę.
Wtedy taka muzyka raczej mnie odstraszała." 22.07.2005Woda powoli ustępuje... 19.07.1997. 10.07.2005W moim przynajmniej życiu jako słuchacza i miłośnika muzyki rockowiej suita Flight odegrała dramatyczną
zupełnie rolę i bardzo ważną. Bo to był pierwszy tak długi rockowy utwór, który słyszałem w życiu i pierwszy
utwór, który jako człowiek zupełnie nie przygotowany do słuchania takkich kompozycji rockowych odebrałem
bardzo pozytywnie. Po prostu za pierwszym już słuchaniem wiedziałem, że to jest rzecz, którą ja muszę mieć. 05.07.2005Osiem lat temu Pathfinder, dziś strzały w kometę, Wojna Światów ponownie w kinach, na Marsie tłok... tylko czekać... w końcu się doigramy... 05.07.1997. 28.06.2005Alice Cooper, Halo Of Flies. Dziadek był naprawdę w świetnej formie. Był tam prawdziwy przegląd wielkich przebojów i był wielki show. Pielęgniarze, kaftan, na koniec flaga polsko-amerykańska. I want to be elected. No cóż Alice, możesz liczyć na mój głos. Takiego prezydenta nam właśnie trzeba. 28.06.1997. 21.06.2005Ale tym razem, tym razem spektakt będzie zupełnie inny. Nie wiem wprawdzie czy dziadek przywiezie swoją gilotynę i czy da się wsadzić w kaftan bezpieczeństwa, ale tak na wszelki wypadek pozwolę sobie zasugerować, żeby wszystkie sadystyczne pielęgniarki też kupiły bilety. 21.06.1997. 13.06.2005Dziś kontynuacja "niemych audycji". Tym razem dzięki SeIZe, dwie kwietniowe audycje 29.04.1995 i 12.04.1997. 02.06.2005Zaległości, zaległości, zaległości... 21.05.200511.05.2005Na chwilę cofnijmy się o rok do tyłu... 10.05.2005Powróćmy tymczasem do roku 1997... a może jeszcze dalej dwadzieścia osiem lat wcześniej... 04.05.2005Dziewięć lat temu, audycja z Jackiem Leśniewskim, przesycona duchem muzyki
przełomu lat 60-tych i 70-tych. Wyjątkowa, niepowtarzalna
04.05.1996. Dzięki AKoBe. 27.04.2005Wita Państwa Tomasz Beksiński w przededniu wigilii nocy Walpurgii. To jest taka jedyna noc
w roku, kiedy złe moce opanowują świat. To będzie już pojutrze w noc z trzydziestego
kwietnia na pierwszego maja. I wtedy Nosferatu rozwinie nad nami swoje czarne skrzydła.
27.04.1996 20.04.2005Triumfalno-śmiertelny pochód wiosny
20.04.1996 13.04.2005Za oknem śnieg, a w studiu Tomasz i jego wojna z zimą... zwycięska wojna
13.04.1996 30.03.2005Dwugodzinny Summerfair - z nadzieją na cieplejszy czas -
30.03.1996 23.03.2005... w oczekiwaniu na cotygodniową Listę Przebojów, zapominając o Wielkopiątkowej
zadumie, usłyszałam zaskakujące połączenie mrocznej poezji i pięknej muzyki ...
Nastrój zbudowany tą audycją sprawił, że zaduma przyszła sama... 21.03.2005A głos Marianne Faithfull, chropowaty, taki głos kobiety doświadczonej dosłownie,
wywołuje ból. Brzmi jak cierpienie. 07.02.2005Po dłuższej przerwie... przenieśmy się do lutego 1995 roku...
04.02.1995 |
|||