Archiwum księgi gości z lat 2003-2011...

2011-07-10


2011-07-10

To było gdzieś pod koniec lat osiemdziesiątych. W radio z niecierpliwością czekałem na kolejne wtorki i niedziele, kiedy to mogłem sobie nagrać audycje Krisa Brankowskiego z Metal Top 20. To był okres podstawówki, buntu, podartych spodni, własnoręcznie robionych koszulek i niezapomnianej magii muzyki. Czasami jeździło się 100-200 km do „dużego miasta”, żeby zdobyć jakąś cenną kasetę. Wtedy właśnie, w tej cudownej zawierusze, kiedy królował King Diamond i inni „klimaciarze” ktoś powiedział mi o audycjach Tomka. Pamiętam pierwszą, jakiej słuchałem. Z inną jak dla mnie muzyką, spokojniejszą, bardziej ekspresyjną. Za oknem padał deszcz, na podwórze pośród starych obdrapanych kamienic małego miasteczka, wszyscy już spali a ja słuchałem z wypiekami na twarzy i wchodziłem w ten świat, który Tomek opisywał jak nikt inny.
Później jeden z moich kolegów, jak się okazało nagrywający wszystkie audycje, podzielił się ze mną tym skarbem. Ile było tych wieczorów, ile godzin przy kubku kawy i małej lampce? Nie sposób tego zliczyć.
Pamiętam tamten moment, kiedy zacząłem się uczyć angielskiego, po przesłuchaniu jednej z audycji tematycznych. Przedtem szło mi to strasznie opornie a za sprawą magii, jaką Tomek roztaczał w radio, wszystko stawało się jakieś łatwiejsze, bardziej przystępne.
Oczywiście, gdyby nie Beksiński, nie zakochałbym się w XIII Stuleciu, Allan Parsons Project, The Cure czy Devil Doll. Nie sposób teraz wymienić wszystkich tych zespołów.
Liczą się niezapomniane noce z Jego muzyką i oprawą za oknem, kiedy to między starymi poniemieckimi kamienicami, nad wzgórzem, ponad czerniejącą linia lasu pojawiał się księżyc. Oprawa audycji i sposób ich prowadzenia miała w sobie ten niesamowity, mistrzowski czar, który był na tyle silny, że zgłębiałem wszelkie tematy przekazywane przez Tomka na antenie trójki. Jeśli padał tytuł książki starałem się ją odszukać i przeczytać. W powiązaniu z muzyką efekty były piorunujące.
Na włóczeniu się po lasach, czytaniu i słuchaniu muzyki przeleciała szkoła średnia. Później zaczęły się studia i więcej obowiązków, ale na jego audycje zawsze znajdowałem czas. Z czasem zacząłem pisać o muzyce, wyjechałem z małego miasteczka, położonego w cieniu gór. To był początek rok 1999. Zamieszkałem w Katowicach i zacząłem pracę w Metal Mind. Któregoś dnia zadzwonił telefon. Odebrałem i usłyszałem jego głos. To był czas, kiedy zaczynaliśmy promocję nowej wówczas Anathemy –Judgement. Do dziś pamiętam naszą ponad dwudziestominutową rozmowę na temat tego krążka, na temat klimatu, jaki tworzyli Brytyjczycy. Później jeszcze kilkakrotnie miałem okazję rozmawiać z Tomkiem na temat płyt, które się liczyły, które były warte przesłuchania.
Pod koniec 1999 roku, w ten pamiętny grudniowy poranek znów zadzwonił telefon. Do biura weszła zapłakana Ania i powiedziała, że miała telefon od Anji Ortodox. Czas stanął w miejscu. Wtedy chyba nikt w firmie nie potrafił znaleźć sobie miejsca. Czy musiało tak się stać?
Od tamtej pory za każdym razem, kiedy staję na dziedzińcu zamku w Bolkowie, każdego roku w grudniu przychodzi ten czas, kiedy wspominam Tomka. Czas zamazuje wspomnienia, nikt już chyba nie pisze i nie opowiada o muzyce tak jak on. Ale jak widzę, są jeszcze osoby, które pamiętają mistrza, który w jedyny i niepowtarzalny sposób potrafił słowami opisać muzykę w taki właśnie sposób. Jak kiedyś powiedział, muzyka jest bramą do innego, lepszego świata, i zdaje się, że on miał klucze to do bram tamtego wymiaru.
Jest pierwsza w nocy. Kreśląc te słowa wyglądam przez okno i znów widzę księżyc zawieszony nad uśpionymi wzgórzami. W słuchawkach rozbrzmiewa audycja poświęcona Edgartowi Allanowi Poe. Znów mogę usłyszeć „Tą” muzykę, znów mogę usłyszeć jego głos i wspomnieć czas miniony; zatrzymać się w pośpiechu świata i wrócić do tamtych chwil. Niech czar trwa! Wciąż noc ma ten sam kolor, wciąż nuta smutna prowadzi tymi samymi ścieżkami, choć jego nie ma już wśród nas. „Gdziekolwiek Jesteś...może nawet nas teraz słyszysz...” RESPECT!

M.K


Raven


2011-07-09

I znów PUSTKA. Szczególnie właśnie w sobotnią noc TĘSKNOTA się nasila. Czym to wypełnić? Jeśli w ogóle można...
Pozdrawiam wszystkich


Piotr


2011-07-09

ps. "IM WESTEN NICHTS NEUES - JESUS LOVES THE SISTERS"


martin 71


2011-07-09

witam i pozdrawiam wszystkich wielbicieli Tomkowych audycji.Ta pora jest najlepsza aby posluchac dobrej muzy ,moze The Sster of Mercy "floodland" i dobre sluchawki,a reszta to juz tylko wspomnienie tego co bylo i nie wroci NIGDY.


martin 71


2011-05-03

Ta cholerna papuga jest cholernie martwa :(


Najmoższy


2011-02-12

Wciąż to samo; szczególnie w sobotni wieczór. TĘSKNOTA. A nie da się tego zastąpić - została PUSTKA. I tak od lat... Pozdrawiam wszystkich.


Piotr


2011-02-05

Wszystko zostało już powiedziane. Jak niczego brakuje mi oczekiwania na poniedziałkowe wieczory i słuchania razem muzyki. Bak mi jego głosu który w radio brzmiał tak ...inaczej. Brak mi komentarzy, rozważań. ego gust muzyczny ukierunkował mój. No cóż....szkoda, że go już nie ma od tylu lat.


Darek


2011-02-02

Witam wszystkich słuchaczy audycji TB! Mój wpis jest prośbą - poszukuję kontaktu z osobą, która posiada Magazyn Muzyczny nr 3 i 10 z 91 r. Prośba jest związana z artykułami Tomasza. Gdyby ktoś chciał pomóc, to proszę o kontakt na adres ag-007@wp.pl
PS. Bogusiu! co się z Tobą dzieje ? odezwij się!


Hans


2011-01-23

witam wszystkich "romantykow"kturym brakuje tych nizapomnianych nocy spedzonych razem z Tomkiem.wlasnie slucham camel stationary traveller i wspominam tamte chwile chociaz plyta troche trzeszczy ale czy to wazne.pozdrawiam.


martin 71


2010-12-26

Dziś o godzinie 21.05 minie dokładnie 11 lat gdy niedzielny Mini Max (wtedy to też był drugi dzień świąt i niedziela) Piotr Kaczkowski rozpocząl od In Memoriam - Steve Hacketta, a po nagraniu powiedział, że Beksa odszedł...


Do dziś pamiętam to zimno, które mnie wtedy przeszyło. Tej nocy już nie spałem. Łzy same cisnęły się do oczu.


Dzięki Panie Tomku za Lekcje Muzyki! Legendary Pink Dots w tym roku wydały nową płytę. Ale ona już nie smakuje tak jak z Paańskimi komentarzami.


LPD


2010-12-24

Pusto wszędzie, głucho wszęzie.MUZYKA ma teraz INNY smak.


bogdandop


2010-12-24

Na ZAWSZE zostaniesz w nas i z nami!


Piotr


2010-12-24

Miłość nigdy nie umiera. Dziękuję Ci za te wartości, które wszczepiłeś w moje życie DZIĘKUJĘ


Piotr


2010-12-24

Tomku zawsze będziesz w moim sercu.


amethis


2010-11-27

kolejne urodziny bez CIEBIE urodzony 26.11.1967


bogdandop


2010-11-17

Tomek nauczył mnie słuchać muzyki i słyszeć to, co innym - Jego nigdy nie znających - umyka... Mam taśmę z płytą Peter'a Hammill'a - "The Love Songs", którą Tomasz kiedyś, dawno prezentował na antenie... Po muzyce, gdy nastała cisza, Tomek cytował tekst utworów... Jego słowa też zostały, na taśmie i w mej pamięci.


tokmada


2010-11-01

Dzięki Tomkowi poznałem The Cure.Miałem wtedy chyba 14 lat.Dziękuje mu za to...


Norbert


2010-11-01

To już tyle czasu, a jakby wczoraj... Na zawsze zostaniesz w naszej pamięci...


Piotr


2010-11-01

Niech Tomasz Beksiński pozostanie na zawsze w naszej pamięcihttp://wirtualnyznicz.pl/zapal.html?pid=1802


Piotr