Budgie
«1994-12-09»
Co Nam Zostało z Tych Płyt
Komentarz
Budgie
Audycja dzięki
Maciej Skulski - data
Maciej Skulski - komentarz
Vampirek - komentarz - treści komentarzy
Maciej Skulski - opis
Jaśko Marcin - pochodzenie
Opis
1. Budgie - Crash Course in Brain Surgery
2. Komentarz Tomasza
"Crash Course In Brain Surgery", czyli "Krótki kurs chirurgii mózgu", pierwszy przebój zespołu Budgie z 1970 roku. Pomyślałem sobie, że czas w naszych piątkowych, popołudniowych spotkaniach powspominać trochę zespołów rockowych z początku lat 70-tych - zespołów, które wtedy wydawały nam się bardzo dynamiczne, bardzo ciężkie. Później na tych zespołach wzorowali się obecni producenci muzyki metalowej, która w tej chwili porównana z tymi starymi nagraniami, no, wydaje się mieć siłę oddziaływania wiertła elektrycznego, wiercącego dziurę w mózgu, natomiast ta dawna muzyka jakoś brzmi wyjątkowo łagodnie. Grupa Budgie była szczególnie popularna w Polsce, jest to również zespół ceniony na Zachodzie, ceniony przez wielu metalowych wykonawców, ale za swoich czasów w latach 70-tych, popularny w rodzimej Walii ani Wielkiej Brytanii specjalnie nie był. Grupę założyli Burke Shelley - grający na gitarze basowej i śpiewający, Tony Bourge - gitarzysta i Ray Phillips - perkusista. Jeszcze pod koniec lat 60-tych, jak legenda głosi, ćwiczyli w jednym z walijskich kościółków, który udostępniał im jakiś wyjątkowy nieortodoksyjny ksiądz, któremu jednak nie za bardzo podobała się pierwotna nazwa zespołu Budgie Droppings, czyli "Papuzie kupki", w związku z czym muzycy skrócili nazwę do Budgie. Budgie, to "Papużka falista", takie papużki bardzo często trzymamy w domu. Muzyka tego zespołu była jednak zdecydowanie cięższa niż "Falista papużka", był to zespół bardzo, bardzo dynamiczny jak na swoje czasy i zaskakujący pod względem tytułów utworów, bo były to tytuły wyjątkowo nietypowe, wyjątkowo zakręcone, wyjątkowo dziwne i niekiedy prowokujące, jak chociażby "Krótki kurs chirurgi mózgu". Pierwsza płyta rozpoczynała się od utworu pod tytułem "Guts", czyli "Wnętrzności, flaki, trzewia". Posłuchajmy teraz tego historycznego utworu, a zaraz po nim "Rzeka Whisky".
4. Budgie - Whisky River
5. Komentarz Tomasza: m.in. podziękowania dla P.Kaczkowskiego za Budgie
"Whisky River", czyli "Rzeka Whisky", to był też przebój grupy Budgie w '72 roku, pochodził z drugiej płyty zatytułowanej "Squawk", czyli "Skrzeczenie", oczywiście skrzeczenie "Papużki falistej". Muszę Państwu powiedzieć, że popularność tego zespołu w Polsce, oczywiście wywołana była przez Program Trzeci, za co wypada podziękować po latach Piotrowi Kaczkowskiemu, który prezentował te wszystkie płyty po kolei jak się ukazywały. Pamiętam, że ja również nagrywałem je wręcz z nabożną czcią i już wtedy na początku lat 70-tych, wszyscy zachwyceni byliśmy utworem, który do dzisiaj uchodzi za jeden z klasyków muzyki rockowej, a na pewno za najwybitniejszy osiągnięcie grupy Budgie. Nie będę Państwa dłużej przetrzymywał w oczekiwaniu na ten utwór, bo jestem absolutnie przekonany, że wszyscy wiedzą, że on się dzisiaj pojawić musi - "Parents", czyli "Rodzice".
7. Komentarz Tomasza
Walijskie trio Budgie i utwór "Parents", czyli "Rodzice", zamykający trzecią i ogólnie uznaną za najlepszą płytę tego zespołu, wydaną w 1973 roku - "Never Turn Your Back on a Friend" - "Nigdy nie odwracaj się plecami do przyjaciela". Surowy, heavy rock, to była muzyka jaką od samego początku zdecydowanie uprawiał zespół Budgie, pulsujący bas, tępe brzmienie perkusji, trochę jakby histeryczny śpiew wokalisty - to były te podstawowe składniki muzyki Budgie, ale na płytach, nawet tych najwcześniejszych płytach, pojawiały się takie króciutkie jakby mini perełki, bardzo nastrojowe, balladowe, mające za cel jak gdyby przerywać ten dynamiczny i bardzo ciężki nastrój. Jednym z najpiękniejszych takich balladowych utworków, była kompozycja "Wondering What Everyone Knows" - "Ciekawe co wszyscy wiedzą" pochodząca z czwartej płyty - "In for the Kill!" z '74 roku. Natomiast dopiero na swoim ostatnim albumie, wydanym już po występach w Polsce w '82 roku, mam na myśli płytę "Deliver Us From Evil", grupa Budgie zamieściła piękny i w pełni rozbudowany utwór - "Flowers In The Attic", czyli "Kwiaty na stryszku". Posłuchajmy teraz tych dwóch właśnie utworów - "Wondering What Everyone Knows" i "Flowers In The Attic".
8. Budgie - Wondering What Everyone Knows
9. Budgie - Flowers in the Attic
10. Komentarz Tomasza
"Flowers In The Attic" - "Kwiaty na stryszku", utwór z ostatniej płyty zespołu Budgie z '82 roku. Tej płyty fani zespołu za bardzo nie lubili, chociaż moim zdaniem grupa odnalazła się wtedy wyjątkowo w bardziej popowym repertuarze, może mniej metalowym, już mniej ciężkim niż na początku lat 70-tych, ale była to płyta pod każdym względem udana i szkoda, że ostatnia. W każdym razie w grupie wiele się już wtedy zmieniło - Ray Philips - perkusista, odszedł po albumie trzecim, na krótko zastąpił go wtedy w 74 roku - Peter Boot, później za perkusją aż do końca zasiadał Steve Williams. Już również na tym ostatnim albumie nie było Tony'ego Bourge'a, grającego na gitarze, zastąpił go John Thomas, kilka lat wcześniej i był też czwarty członek, zespół zawsze był triem, a na ostatniej płycie czwartym muzykiem był Duncan Mackay, grający właśnie na tych instrumentach klawiszowych, które przed chwilą w takim nadmiarze albo, no myślę, że nie nadmiarze, w odpowiedniej ilości słyszeliśmy. Jak już mówiłem wcześniej, cechą charakterystyczną zespołu Budgie były te przedziwne, długie, zakręcone, zwariowane tytuły niektórych utworów. Rzadko który zespół wtedy nagrywał utwory pod takimi tytułami jak "Naga, rozsypująca się spadochroniarka", jak "Jesteś czymś największym odkąd wymyślono sproszkowane mleko" albo "W stalowym uścisku dłoni człowieka, który zakłada opony do samochodu". Szczególnie ten ostatni tytuł przypadł mi do gustu, jeszcze w '73 roku i również ten utwór należy do jednych z moich ulubionych, więc chciałbym żebyśmy go teraz posłuchali - "In The Grip Of A Tyre Fitter's Hand", a zaraz później bardzo słynna kompozycja, o również zwariowanym tytule - "Napoleon Bona-Part One" i "Bona-Part Two", czyli część pierwsza i część druga. Część pierwsza jest nastrojowa, część druga - typowa dla grupy Budgie - wykonana z dużą werwą, słuchamy.
11. Budgie - In the Grip of a Tyrefitter's Hand
12. Budgie - Napoleon Bona-Part One/Napoleon Bona-Part Two
13. Komentarz Tomasza
Zespół Budgie, to był "Napoleon Bona-Part One" i "Bona-Part Two". Pozwolę go sobie tak po czasie zadedykować mojemu przyjacielowi, który bardzo, bardzo lubił ten utwór w latach 70-tych. Dzisiaj wspominaliśmy grupę Budgie, grupa ta niestety już od '82 roku nie istnieje, jakoś tak się składało śmiesznie, że każdy zachodni zespół, który przyjeżdżał wtedy do Polski jakoś wkrótce później kończył działalność, szkoda. W każdym razie wspominamy te koncerty z dużą przyjemnością i teraz chciałbym abyśmy jeszcze posłuchali dwóch utworów - pierwszy to będzie taka balladka - "You And I" - "Ty i ja", z pierwszej płyty z '71 roku, a później będzie to utwór, który w '82 roku absolutnie nie mógł pojawić się na antenie Trójki ani w ogóle żadnego radia w Polsce i nie był grany, a mógłby to być wielki przebój - nazywał się "Bored With Russia", co można było przetłumaczyć - "Dość już mam straszenia Związkiem Radzieckim", teraz nie ma już Związku Radzieckiego, więc możemy tego utworu śmiało posłuchać.
15. Budgie - Bored With Russia
16. Komentarz Tomasza (brak)
Płyty wykorzystane w ramach audycji
Budgie - Never Turn Your Back on a Friend (1973)
Budgie - In For The Kill! (1974)
Budgie - Deliver Us From Evil (1982)