Komputery nas zjedzą
«1999-08-21»
Trójka Pod Księżycem

Audycja dzięki

Vampirek - komentarz - treści komentarzy

AkoBe - pochodzenie

Opis

1. Justin Hayward & Mike Batt - A Whiter Shade of Pale

2. Komentarz Tomasza

Justin Hayward z orkiestrą i w asyście Mike'a Batta, to był utwór grupy Procol Harum - "A Whiter Shade of Pale". Przed tygodniem zapomniałem się pożeganać, tak więc dziś zanim się przywitam - koncert życzeń. Blady świt w paryskiej knajpce, niebledszy niż księżyc w tę noc trójkową, nie bledszy niż bielszy odcień bladości. Bryan Ferry i "A Song for Europe".

 

3. Roxy Music - A Song for Europe

4. Komentarz Tomasza

Najpierw po angielsku, później po łacinie i po francusku - Bryan Ferry był Humphreyem Bogartem w "Casablance", ale Ingrid Bergman nie przyszła, hmm... może przyjdzie następnym razem. Grupa Roxy Music - "A Song for Europe" - "Pieśń dla Europy", ktoś mnie bardzo prosił o ten utwór, opowiadając przy okazji, bo to było podczas naszych rozmów telefonicznych w trzeciej godzinie, opowiadając przy okazji różne herezje, że to jest utwór podobno niedostępny, skądże, jest jak najbardziej dostępny. Ukazał się w 1973 roku na trzeciej płycie Roxy Music - "Stranded" i jak Bryan Ferry kiedyś wyjaśnił, była to... i to mnie bardzo zaskoczyło, była to parodia piosenek, jakie wygrywają najczęściej na festiwalach Eurowizji, dlatego tytuł "A Song for Europe". Parodia ckliwej, francuskiej piosenki, która na takich festiwalach właśnie jest nagradzana. Kto by, kto by na to wpadł? Któż by pomyślał? To taki klasyk, taki żelazny klasyk, utwór, do którego wręcz się modlimy, który przeżywamy, a to miała być po prostu parodia ckliwych, francuskich piosenek. Proszę Państwa, świat wirtualny to będzie nasz... nasz następny punkt programu, nasza następna pozycja w koncercie życzeń, bo od tych koncertów życzeń dzisiaj zaczynamy. Kiedyś prosili mnie Państwo o przypomnienie zespołu Bazooka Joe. Rzeczywiście był taki zespół i bardzo lubiliśmy swego czasu płytę pod tytułem "Virtual World" - "Świat wirtualny". Z tej płyty teraz utwór "Billy's Fiver".

 

5. Bazooka Joe - Billy's Fiver

6. Komentarz Tomasza

Grupa Bazooka Joe i to był "Billy's Fiver", jeden z ładniejszych utworów na płycie "Virtual World", do której jeszcze niedługo wrócimy, dzisiaj już niestety nie, bo różne inne niespodzianki nas czekają, ale jeszcze kontynuujemy koncert życzeń. I w podobnym duchu, chociaż to trochę inny zespół, grupa Icehouse. Bardzo proszono mnie o utwór "The Perfect Crime", czyli "Zbrodnia doskonała", ten utwór znalazł się tylko na drugiej stronie singla "No Promises" z 1986 roku. Gdzieś to nagranie odgrzebałem na jednej ze starych taśm, przegraną oczywiście z lekka trzeszczącego singla analogowego. No, ale lepsze to nic, prawda? Grupa Icehouse.

 

7. Icehouse - The Perfect Crime

8. Komentarz Tomasza

Grupa Icehouse z drugiej strony singla "No Promises", "Perfect Crime", czyli "Zbrodnia doskonała". Za chwilę "Trójka pod księżycem" rozpocznie się jak zwykle tradycyjnie, ale zanim to nastąpi jeszcze jedna osoba dramatu, jest nią "Hrabina Dracula".

 

9. Harry Robinson - Countess Dracula

10. Sygnał audycji

11. XIII. Století - Elizabeth

12. Komentarz Tomasza

Tomasz Beksiński i Hrabina Elżbieta Batory zapraszają na kolejne wydanie "Trójki pod księżycem". Witamy serdecznie. Proszę Państwa, otrzymałem niedawno tak przekonującą i tak fascyjnującą, kolejną zresztą, relację z Bolkowa i z występu XIII Stulecia, że wprost nie mogłem sobie odmówić przyjemności, żeby posłuchać z Państwem utworu, który podobno widzowie i zebrani w Bolkowie fani trzykrotnie wręcz wymusili... wykonanie, którego trzykrotnie aż wymusili na zespole XIII Stulecie. No bardzo dobrze. Dobrze, że nie trzynaście razy "Elżbieta" zabrzmiała w Bolkowie. Bardzo się cieszę, cieszę się, że ten zespół tak się Państwu spodobał, bo mnie podoba się nadal. Chociaż zacząć powinniśmy właściwie dzisiaj od innego utworu, od utworu, którego sam jeszcze nie wysłuchałem w całości. Pamiętam go również z koncertu, który odbył się pod koniec maja w Katowicach, wtedy ten utwór zabrzmiał w Polsce po raz pierwszy, a kilka dosłownie... kilka godzin temu dostałem płytę, ale jeszcze nie zdążyłem jej posłuchać, posłucham jej z Państwem we fragmentach. Jethro Tull, płyta nazywa się "J-Tull Dot Com", dosłownie tak mówię, bo jest to taki adres komputerowy. Przeraża mnie to, komputery nas zjedzą, skoro już nawet płyta grupy Jethro Tull ma komputerowy tytuł, komputerowy adres. Ech, to jest straszne, to jest zresztą oficjalny adres po prostu internetowy grupy Jethro Tull - j-tull.com, dot. to jest właśnie kropka. O tym, że komputery nas zjedzą, przekonałem się niedawno, oglądając w kinie jedno z największych kretyństw, jakie w kinie w ogóle od lat widziałem, film pod tytułem "Matrix", coś przeidiotycznego. Ale jedna scena mi się tam podobała, właśnie taka scena, w której pokazane jest, że maszyny hodują ludzi, to nas czeka, proszę Państwa, jeżeli nie zaczniemy rozbijać wszystkich komputerów w kawałki. A póki co "Spiral", utwór, który tę..., który płytę grupy Jethro Tull otwiera i który zabrzmiał w Katowicach, a później tytułowa kompozycja - "Dot Com".

 

13. Jethro Tull - Spiral

14. Jethro Tull - Dot Com

15. Komentarz Tomasza

Internet to jest jednak straszna rzecz, proszę Państwa, z jednej strony może i fascynująca i ułatwiająca życie, i ułatwiająca kontakt, ale z drugiej strony straszliwie bezduszna. Wystarczy wcisnąć guziczek, nacisnąć i już się kogoś ma. Ktoś może przycisnąć guziczek i już nas ma. Wysyłamy listy, ale nie możemy się nawet podpisać, także podpis jest również sztuczny. Ten list może napisać każdy, a ja mogę go otrzymać i pomyśleć, że to napisał ktoś, kogo podejrzewam o to, że napisał, a to wcale nie jest pewne, bo nie widzę podpisu. Taak, najgorsza rzecz, jaka może człowiek spotkać to dać się zamknąć w komputerze. A tak, nawiasem mówiąc, to słuchamy grupy Jethro Tull z najnowszej płyty, która się nazywa "J-Tull Dot Com", tak to mówię dosłownie, bo tak to trzeba mówić dosłownie, jeżeli ktoś chce z tego skorzystać, bo to jest internetowy adres grupy Jethro Tull. Kolejny utwór, który mnie zaintrygował i którego muszę z Państwem posłuchać, a dlaczego mnie zaintrygował, to Państwo się sami mogą domyśleć, nazywa się "Black Mamba".

 

16. Jethro Tull - Black Mamba

17. Komentarz Tomasza

To była "Czarna mamba". Państwo wiedzą, że ja lubię węże, a dlaczego to już nie będę się powtarzał. 30 sierpnia ukazuje się nowa płyta grupy Jethro Tull - "J-Tull Dot Com" albo "J-Tull Dot Com", jak kto woli, tak się nazywa. Jeszcze do tej płyty wrócimy. Na pewno wróci też do niej Piotr Kosiński, który będzie z Państwem przez kolejne dwie soboty, za tydzień i za dwa tygodnie. Natomiast teraz jeszcze jedna nowość, może nie z ostatniej chwili, może już nie będzie to płyta, która ma się ukazać, ale płyta, która się ukazała w zeszłym roku. Grupa The Church - "Hologram of Baal". Pierwsze dwa utwory z tej płyty teraz - jeszcze kilka w następnej godzinie - "Another Earth" i "Glow Worm".

 

18. The Church - Another Earth

19. The Church - Glow Worm

20. Komentarz Tomasza

Tak kończy się najnowsza płyta grupy The Church - "Hologram of Baal", a jak się zaczyna, przekonają się Państwo już niebawem, choć nie wiem, czy w tej godzinie, bo w tej godzinie będzie więcej muzyki koncertowej jak zwykle. Ale zanim to nastąpi serwis Trójki, bo jest już minuta po pierwszej.

 

21. Sygnał serwisu Trójki

22. Sygnał Trójki

23. Justin Hayward & Mike Batt - Vincent

24. Komentarz Tomasza

Przed tygodniem dyżurnym wykonawcą w naszej trójkowej nocy księżycowej był Justin Hayward i muszę Państwu powiedzieć, tak mi się to spodobało, że dziś przyniosłem z sobą płytę "Classic Blue". Płytę, której słuchamy w odcinkach, bo kiedyś zamierzałem jej z Państwem posłuchać w całości albo prawie w całości, to było wkrótce potem jak w "Nieznanym kanonie rocka" wystąpił Mike Batt, no jakoś nam się nie złożyło. Różne koleje losu sprawiały, że ta płyta, mimo że ją przynosiłem ze sobą, zawsze wracała nieodtworzona do domu i postanowiłem jednak dopiąć swego, i posłuchać jej z Państwem, ale no muszę to robić tak utwór po utworze, co godzinę. To był "Vincent" oczywiście, kompozycja Dona McLeana, utwór o Vincencie van Goghu, bardzo piękna piosenka sprzed wielu, wielu lat. Justin Hayward, Mike Batt, płyta "Classic Blue". Natomiast teraz jest nasza druga godzina i od kilku lat, podczas wakacji przynajmniej, zwykliśmy wtedy słuchać różnych koncertowych nagrań, były to najczęściej nieznane występy znanych wykonawców. Tym razem nie będzie to tak zupełnie no nieznana płyta albo w każdym razie nie będzie to bootleg, nie będzie to koncert nieosiągalny. Będzie to nowość, podobnie jak przed tygodniem, przed tygodniem grupa Strawbs. Dzisiaj natomiast będą dwie płyty dwóch zupełnie różnych wykonawców. Dwie płyty zawierające utwory nagrane dla radia BBC i wydane przez BBC. Rory Gallagher na pierwszy ogień. Rory Gallagher - "BBC Sessions" - podwójny kompakt: pierwsza płyta koncertowa, druga płyta studyjna. Z tej pierwszej koncertowej mam dla Państwa trzy bardzo długie, ale wspaniałe naprawdę utwory. Rory Gallagher - śpiew, gitara, harmonijka, Gerry McAvoy - gitara basowa, Lou Martin - instrumenty klawiszem, Rod De'Ath - perkusja. "Calling Card" ten utwór i trzeci, który za chwilę usłyszymy - "Jacknife Beat" - zostały nagrane w Hippodromie w Golders Green, 20 stycznia '77 roku, a utwór "What in the World", który pojawi się jako drugi, w Paris Theatre w Londynie, 1 lutego roku 1973, a więc dosyć dawno. Raz jeszcze przypominam - Rory Gallagher, po kolei: "Calling Card", "What in the World" i "Jacknife Beat". Płyta "BBC Sessions".

 

25. Rory Gallagher - Calling Card

26. Rory Gallagher - What in the World

27. Rory Gallagher - Jacknife Beat

28. Komentarz Tomasza

Rory Gallagher, proszę Państwa i to były nagrania koncertowe z pierwszej płyty z dwukompaktowego wydawnictwa, które nazywa się "BBC Sessions", nagrania z lat 77 i 73 - "Calling Card", "What in the World" i "Jacknife Beat". I kontynuujemy nasze koncertowe wspominki. To miały być nieznane koncerty i ten koncert będzie też jak na razie dla Państwa chyba nieznany. Jeden z pierwszych koncertów solowych naszego bardzo, bardzo, bardzo ulubionego wokalisty, pewnego kiedyś bardzo, bardzo ulubionego zespołu. Niejaki Fish. Firma BBC Records również wydała dwukompaktową płytę, która zawiera sesję Fisha dla BBC, konkretnie są to dwa koncerty. Pierwszy odbył się w 1989 roku w momencie, kiedy Fish promował singla z utworem "State of Mind" jak sam napisał, nie mógł się doczekać, kiedy firma EMI wreszcie wypuści album "Vigil in a Wilderness of Mirrors". Ukazał się tylko singiel, a on nie chciał czekać na promocję płyty i zamierzał już promować singla, chciał koncertować, więc wyruszył w trasę. Nagrania dokonano 11 listopada 1989 roku w London Town and Country Club, tak się nazywa to miejsce. Drugi koncert odbył się w '91 roku, 15 listopada w Nottingham Royal Concert Hall, ale ten drugi nas nie interesuje, interesuje nas pierwszy, z którego dosyć rzadkie dwa utwory w wykonaniu Fisha solo, mianowicie: "Warm Wet Circles" i "Slainthe Mhath" z repertuaru Marillion, a później "Vigil in a Wilderness of Mirrors". Przed Państwem Fish.

 

29. Fish - Warm Wet Circles

30. Fish - Slainthe Mhath

31. Fish - Vigil in a Wilderness of Mirrors

32. Komentarz Tomasza

To był kolega Fish z płyty "The Complete BBC Sessions", która właśnie się ukazała. Utwory: "Warm Wet Circles", "Slainthe Mhath" i "Vigil in a Wilderness of Mirrors". I w ten sposób dotarliśmy do godziny drugiej. Za chwilę "Nieznany kanon rocka", a wcześniej serwis Trójki.

 

33. Sygnał serwisu Trójki

34. Sygnał Trójki

35. Justin Hayward & Mike Batt - Railway Hotel

36. Komentarz Tomasza

Justin Hayward i Mike Batt. Kolejna pozycja z płyty "Classic Blue", utwór Mike'a Batta - "Railway Hotel", który być może pamiętają Państwo z płyty "Schizophonia", słuchaliśmy jej w "Nieznanym kanonie rocka" kilka miesięcy temu. I teraz kolejna pozycja w naszym "Nieznanym kanonie", chociaż nie będzie to całkiem nieznana płyta, ale bardzo, bardzo rzadka. Płyta, o której wiedzą tylko zagorzali sympatycy grupy King Crimson. Płyta dwóch byłych członków tego zespołu, którzy po odejściu z grupy, po nagraniu albumu "In the Court of the Crimson King", nagrali własną płytę. Ian McDonald i Michael Giles, czyli McDonald & Giles. Płyta z 1970 roku. Płyta przepiękna. Płyta fascynująca. Płyta wielka. Płyta niedoceniana, ale również płyta nie tak zupełnie nie do końca nieznana. Jednakże, jak już powiedziałem, no czas właściwie zrobił chyba wszystko, żebyśmy o niej zapomnieli. Dzięki kompaktowemu wznowieniu, dzięki japońskiej edycji, którą akurat od wielu lat posiadam, możemy sobie dzisiaj tej płyty posłuchać bez trzasków, bez chrypów, bez różnego rodzaju zniekształceń. Ja muszę Państwu powiedzieć, że w latach 70 nie mogłem jej dostać, szukałem jej wszędzie, było to absolutnie niemożliwe. Udało mi się ją kupić na giełdzie w Warszawie gdzieś w latach 80, to było wznowienie nad wyraz zresztą dobre technicznie, ale była to płyta, o której wszyscy właściwie wiedzieli, że istnieje, ale nikt tak naprawdę nigdy nie mógł jej zdobyć. Ciekawa historia. McDonald & Giles, a konkretnie obok Iana McDonalda, który, który gra na gitarze, fortepianie, organach, saksofonach, flecie, a także śpiewa; obok Michaela Gilesa, który gra na instrumentach perkusyjnych; Petera Gilesa, który gra na gitarze basowej i Steve'a Winwooda, który gra na instrumentach klawiszowych, fortepianie, organach; również udzielał się na tej płycie niejaki Pete Sinfield, który oczywiście wspomagał obydwu wykonawców w dziedzinie tekstowej rzecz jasna. Skomponował, napisał tekst najbardziej znanego utworu - suity o "Ikarze", suity "Birdman", ten utwór będzie jako ostatni, bo zawierał... zajmował całą drugą stronę oryginalnego albumu. Ale najpierw: "Suite in C", czyli "Suita w C"; później "Flight of the Ibis", czyli "Lot Ibisa"; "Is She Waiting?" - "Czy ona czeka?", to jest bardzo piękna taka króciutka balladka; "Tomorrow's People - The Children of Today" - "Jutrzejsi ludzie - dzisiaj są jeszcze dziećmi" i wreszcie "Birdman", czyli "Człowiek ptak" innymi słowy "Ikar". Tutaj jest kilka części: "The Inventor's Dream", czyli "Sen wynalazcy"; "The Workshop" - "Warsztat"; "Wishbone Ascension", wishbone w tym sensie, chodzi tutaj o takie jak gdyby niezrealizowane, nierealne zupełnie marzenie, coś, co jest jak gdyby stracone, nieprawdopodobne - "Wishbone Ascension" - taki "Wzlot, który się właściwie nie odbywa"; "Birdman Flies!", czyli "Człowiek ptak frunie", ale jak wiemy niestety bardzo krótko; "Skrzydła w blasku zachodzącego słońca" jak wiemy, skrzydła Ikara roztopiły się i spadł, na zakończenie "Birdman - The Reflection". Proszę Państwa, przed Państwem McDonald & Giles, prawie 47-minut muzyki z naprawdę wspaniałej płyty. Ja tylko przypominam, że teraz już będę do Państwa dyspozycji - 645-22-33 - to numer telefonu w Warszawie, mogą Państwo dzwonić. A my słuchamy - "Nieznany kanon rocka" - McDonald & Giles.

 

37. McDonald & Giles - Suite in C

38. McDonald & Giles - Flight of the Ibis

39. McDonald & Giles - Is She Waiting?

40. McDonald & Giles - Tomorrow's People - The Children of Today

41. McDonald & Giles - Birdman

- The Inventor's Dream (O.U.A.T.)
- The Workshop
- Wishbone Ascension
- Birdman Flies!
- Wings in the Sunset
- Birdman - The Reflection

 

42. Komentarz Tomasza

W "Nieznanym kanonie rocka" dziś McDonald & Giles. Płyta z 1970 roku nagrana wkrótce po słynnym i naprawdę wielkim albumie King Crimson - "In the Court of the Crimson King". Ian McDonald i Michael Giles, po odejściu od zespołu zrealizowali tę właśnie płytę. Płytę, która może dla niektórych wydać się trochę nierówna, bo rzeczywiście nagrania składające się na pierwszą stronę są różne, ale suita, której przed chwilą słuchaliśmy - "Birdman", czyli "Ikar", "Człowiek-ptak" to jedna z najwspanialszych pozycji w rockowej historii. Bez wątpienia utwór, do którego od czasu do czasu po prostu obowiązkowo trzeba wrócić. Po kolei: "Suite in C", czyli "Suita w C"; "Flight of the Ibis" - "Lot Ibisa"; "Is She Waiting?" - "Czy ona czeka?"; "Tomorrow's People - The Children of Today" - "Ludzie jutra - dziś są dziećmi" i "Birdman", czyli "Ikar", "Człowiek ptak", poszczególne części: "The Inventor's Dream" - "Sen wynalazcy"; "The Workshop" - "Warsztat"; "Wishbone Ascension" - myślę, że to przetłumaczymy jako taki "Złudny wzlot"; "Birdman Flies!" - "Człowiek ptak leci"; "Wings in the Sunset" - "Skrzydła w blasku zachodzącego słońca i "Birdman - The Reflection" - "Człowiek ptak - refleksja". Tutaj tekst napisał Peter Sinfield, co w pewnym sensie wiąże się z naszym rockowym kanonem, dlatego że niedawno, też kilka miesięcy temu, słuchaliśmy w tym cyklu jego solowej, jedynej zresztą płyty, "Still". Proszę Państwa, przypomnę może jeszcze raz muzyków: oprócz Iana McDonalda, który grał tutaj na bardzo wielu instrumentach, gitara, fortepian, organy, saksofony, flet, śpiewał także; Michael Giles grał na perkusji, to oprócz tych dwóch panów, którzy są autorami tytułowymi jak gdyby, wykonawcami tytułowymi tej płyty; Peter Giles, brat Michela, na gitarze basowej; Steve Winwood na organach, fortepianie i niejaki Michael Blakesley na saksofonie tenorowym w utworze "Tomorrow's People". Proszę Państwa, okładka tej płyty jest jeszcze warta omówienia krótkiego, dlatego że może troszeczkę zniechęcić i zdziwić, bo spodziewalibyśmy się jakiegoś niesamowitego malowidła, jak na okładkach King Crimson z tego okresu, tymczasem mamy tutaj po prostu dwóch panów z panienkami i nic poza tym. McDonald & Giles. "Nieznany kanon rocka". Dziś płyta, która wydaje mi się, powinna naprawdę ucieszyć nie tylko tych, ktorzy ją znają, zresztą dzwonił jeden słuchacz, który słuchał dzisiaj tej płyty i dziękował, że może jej posłuchać jeszcze raz. Ale mam nadzieję, że płyta ta ucieszyła także tych, którzy jej nie znają i mieli wreszcie po raz pierwszy okazję ją poznać. To była rzecz sprzed 29 lat. A teraz coś, czego jeszcze nie ma. Ta płyta ukaże się 30 sierpnia - Jethro Tull - tym utworem się kończy - "A Gift of Roses".

 

43. Jethro Tull - A Gift of Roses

44. Komentarz Tomasza

To były "Róże" od Iana Andersona - "A Gift of Roses" - Jethro Tull z najnowszej płyty, która jak już Państwu mówiłem, nazywa się komputerowo, jej tytuł to adres internetowy zespół Jethro Tull - "J-Tull Dot Com". Proszę Państwa, teraz powiedziałem, że wrócimy do płyty grupy The Church - "Hologram of Baal". Jest to płyta dosyć dziwna, zawsze bardzo lubiłem ten zespół, lubię go nadal, ale troszkę mnie w całości ten album rozczarowuje. Nawet jego tak zwane special edition zawierające drugą, ponad 70-minutową płytę zawierającą muzykę wyłącznie instrumentalną i nazywającą się "Bastard Universe", mimo to jednak jeszcze, jeszcze trzy utwory dla Państwa. Pierwsza część tej płyty no to taka właściwie całość, można powiedzieć, utwory się łączą ze sobą: "Anaesthesia", "Ricochet" i "Louisiana". "Louisiana" podoba mi się z tych wszystkich utworów najbardziej. Grupa The Church.

 

45. The Church - Anaesthesia

46. The Church - Ricochet

47. The Church - Louisiana

48. Komentarz Tomasza

Grupa The Church i płyta "Hologram of Baal". To był mój ulubiony utwór - "Louisiana", a wcześniej "Anaesthesia" i "Ricochet". Tak się ta płyta zaczyna, od tych trzech utworów, a jak się kończy już Państwo wiedzą, bo pod koniec pierwszej godziny były dwa pierwsze... dwa ostatnie utwory - "Another Earth" i "Glow Worm". Płytę jak zwykle dostarczył nam niezmordowany Paweł Kot na złotej tacy, za co serdecznie dziękujemy. Proszę Państwa i teraz będzie płyta, której powiedziałem, że będziemy znowu słuchać dziś. Grupa Breathless - "Blue Moon", długo oczekiwany album już tym razem z kompaktu posłuchamy. Utwór "Come Reassure Me", którego słuchaliśmy kiedyś z kasety, chyba najbardziej dynamiczny, najbardziej porywający na tej płycie, a później jeszcze jedna kompozycja, której... no, której jeszcze nie było w blasku księżyca - "All the Reasons Slide". Breathless z płyty "Blue Moon".

 

49. Breathless - Come Reassure Me

50. Breathless - All the Reasons Slide

51. Komentarz Tomasza

Grupa Breathless z albumu "Blue Moon", z najnowszej płyty, na którą musieliśmy poczekać prawie dziewięć lat. Straszne, że tak długo czasem czeka się na niektóre płyty. Jeszcze dłużej czekaliśmy na kompaktowe edycje dwóch pierwszych grupy Breathless: "The Glass Bead Game" i "Three Times And Waving". I właśnie dzisiaj dotarły do mnie, bardzo się cieszę, wyjąłem je z paczki, jeszcze ich też nie zdążyłem przesłuchać, ale wiem, że na płycie "The Glass Bead Game jest dołożony utwór "Stone Harvest", którego nie słyszeliśmy wcześniej. No cóż, myślę, że w tej chwili powinniśmy nadstawić uszu i posłuchać.

 

52. Breathless - Stone Harvest

53. Komentarz Tomasza

Niespodzianki jakoś się nie kończą. Grupa Breathless wznowiła płytę "The Glass Bead Game" i jest na niej utwór "Stone Harvest", którego tam wcześniej nie było, na kompakcie jest. Szkoda tylko, że do albumu "Three Times And Waving" nie dołożono już nic. No, ale myślę, że jeszcze kiedyś, kiedyś te różne unikaty, których grupa Breathless w latach 80 trochę popełniła, też zostaną jakoś zebrane i wydane. No na razie musimy się cieszyć składankową płytą sprzed kilku, która umilała nam oczekiwanie na płytę "Blue Moon". Proszę Państwa, do tych nagrań jeszcze, to mogę od razu z góry powiedzieć, będziemy wracać, bo musimy się nacieszyć kompaktowym brzmieniem pierwszych dwóch płyt grupy Breathless, ale ponieważ dotarły one do mnie dziś, praktycznie na kilka minut przed audycją, no to dzisiaj już nie mogły się znaleźć w większym wymiarze. Ale następnym razem, po kilku tygodniach, przypominam za tydzień i za dwa tygodnie Piotr Kosiński, my się spotkamy dopiero za trzy tygodnie. Myślę, że we wrześniu te nagrania w większej ilości się pojawią. Myślę też, że we wrześniu doczekają się Państwo "Nocy z Lacrimosą", którą obiecałem i o której nawet powiedziałem zespołowi i zespół bardzo się ucieszył, że coś takiego powstanie. Ja już jestem w trakcie przygotowywania tego. Obiecuję, że niedługo się doczekamy, a póki co chcę Państwu umilić oczekiwanie utworem z płyty, której słucham na okrągło w dalszym ciągu i uważam, że jest to jedna z najlepszych płyt ostatnich lat, o ile nie najlepsza. Utwór nazywa się "Sanctus".

 

54. Lacrimosa - Sanctus

55. Komentarz Tomasza

Lacrimosa - "Sanctus", tym utworem wypadałoby się pożegnać, ale mam dla Państwa coś jeszcze. Rok temu, gdy po dłuższej przerwie znów pojawiłem się w studiu, kilkakrotnie żegnałem się "Kołysanką" New Model Army. Niech przez chwilę będzie jak przed rokiem, a potem dobranoc i do usłyszenia za trzy tygodnie.

 

56. New Model Army - Lullaby


Płyty wykorzystane w ramach audycji

Bazooka Joe - Virtual World (1990)

Breathless - Glass Bead Game (1986)

Breathless - Blue Moon (1999)

Fish - The Complete BBC Session (CD 1) (1999)

Icehouse - No Promises (SP 7'') (1986)

Jethro Tull - J-Tull Dot Com (1999)

Justin Hayward & Mike Batt - Classic Blue (1989)

Lacrimosa - Elodia (1999)

McDonald & Giles - McDonald & Giles (1970)

New Model Army - Strange Brotherhood (1998)

Rory Gallagher - BBC Sessions (CD 1 - In Concert) (1999)

Roxy Music - Stranded (1973)

Różni wykonawcy - The Hammer Film Music Collection - Volume One (1998)

The Church - Hologram of Baal (1998)

XIII. Století - Ztraceni v Karpatech (1998)