Dlaczego i kiedy strona powstała?

 
Wszystko zaczęło się pewnie około 85-tego roku, kiedy po raz pierwszy usłyszałem głos Tomasza... Ale tak daleko nie będę tutaj sięgał.
 
W maju 2002 roku, znalazłem wpis Andrzeja Szarka na liście dyskusyjnej na www.kryptatb.prv.pl, w którym proponował wysyłkę posiadanego, 18 minutowego fragmentu audycji Tomasza z utworami z płyty Rogera Watersa "Amused to Death".
Ja również posiadałem "spory" ponad 2,5 godzinny fragment audycji z 98-tego roku.
Kilka wymienionych maili i pomysł (który przejawiał się często na listach dyskusyjnych dotyczących Tomasza Beksińskiego) aby udostępnić nasze "zbiory".
W ten oto sposób w połowie czerwca wystartowała nasza pierwsza strona.
Gdyby nie Andrzej, nigdy na nic takiego bym się nie odważył.
 
Strona szybko dorobiła się Księgi Gości, licznika... i jeszcze kilku 2-3 minutowych fragmentów, które Andrzej znalazł na kasetach.
Pamiętam z tego czasu jeden wpis w Księdze Gości mniej więcej o tej treści:
"strona super, tylko czy panowie nie macie nic innego z audycji tomasza?".
Taka była prawda, ale do czasu... 
Na początku lipca spotkałem się z poznanym dzięki stronie Jarosławem. Dzięki niemu staliśmy się posiadaczami kolejnych dziesięciu 45 minutowych fragmentów kilku audycji. Wydawało się, że to wszystko na co możemy liczyć...
A potem był Kieloo (w dwóch osobach), dzięki któremu nie tylko otrzymaliśmy pokaźny zbiór audycji, ale też dzięki któremu oglądacie te strony w obecnej postaci. 
I wiele, wiele innych ważnych dla mnie osób, którym serdecznie chciałbym podziękować tu i na stronie do tego przeznaczonej.
 

Do kogo jest adresowana?

 
To kim jest dla wielu z nas Tomasz Beksiński nie trzeba chyba tłumaczyć.
 
Ta strona jest dla osób, które pragną powrócić do czasów kiedy w nocy z soboty na niedziele Jego audycje gościły w nas. Kiedy uczyły muzyki, filmu, rozumienia świata. Kiedy kształtowały nas, nasze dusze, nasze uczucia...
 
Ale nie tylko. Chciałbym aby te strony były również dla tych, którzy Tomasza nie znali, lub znali za mało. Którzy wychowali się bez muzyki lat 70-tych czy 80-tych. Aby mogli odnaleźć w Tych audycjach nie tylko tamtą muzykę ale i ... siebie.