Audycja
«1993-02-04»
Trójka Pod Księżycem
Komentarz
W audycji m.in. najnowsza płyta Fisha "Songs from the mirror", stare nagrania Genesis z LP. Nursery Cryme i Selling England by The Pound, Moody Blues.
Audycja dzięki
Maciej Skulski - data
Maciej Skulski - komentarz
Vampirek - komentarz - treści komentarzy
Jaśko Marcin - opis
AkoBe - opis
Paweł G. - pochodzenie
Opis
1. Brak początku audycji (około 18 minut)
2. Genesis - Old Medley
a. Dance On A Volcano
b. Lamb Lies Down On Broadway
c. The Musical Box
d. Firth Of Fifth
e. I Know What I Like
3. Komentarz Tomasza
No muszę Państwu powiedzieć, że dla mnie to było słuchanie z przygodami, bo kiedy teraz wszedłem do studia i usiadłem sobie tak solidnie na stołku, to mi się załamał pod tyłkiem, takie mamy tutaj stołki. Tak więc było to słuchanie z przygodami, ale moja przygoda z muzyką, jako taka, zaczęła się w '72 roku i wtedy muszę Państwu powiedzieć, usłyszałem najwięcej płyt. Płyt, o których się dzisiaj pisze, że zmieniły kiedyś tam oblicze rocka i muszę Państwu powiedzieć, że zmieniły one i mnie. Dokładnie pamiętam każdą chwilę towarzyszącą poznawaniu takich różnych arcydzieł jak na przykład "Zamek Karmazynowego Króla", "Atom Heart Mother" czy koncert grupy Procol Harum z Orkiestrą Symfoniczną Edmonton, czy chociażby "Echa" zespołu Pink Floyd. Natomiast z grupą Genesis zetknąłem się, to chyba było jesienią '74 roku po raz pierwszy, dopiero wtedy i usłyszałem wtedy utwór, który nazywał się "The Return of the Giant Hogweed".
4. Genesis - The Return of the Giant Hogweed
5. Komentarz Tomasza
Nie zdziwiłbym się, jakby pod koniec słuchania tego utworu połamało się kolejne krzesło pode mną, ale to następne okazało się solidniejsze. Genesis - "The Return of the Giant Hogweed", to była taka trochę horrorystyczna opowieść, wtedy jeszcze tego nie wiedziałem, kiedy słuchałem tego utworu pierwszy raz, ale potem przeczytałem, zapoznawszy się z tekstem, horrorystyczna opowieść o tym, jak taki pewien przyrodnik przywiózł do Anglii nieznane ziele. Jest tam rysunek na okładce płyty, wygląda ono trochę jak nasz mlecz i owo ziele wypowiedziało ludzkości wojnę. To taka typowa opowieść Genesis z okresu współpracy z Peterem Gabrielem. W każdym razie muszę się przyznać, że w '74 roku nie byłem specjalnie zachwycony tym utworem, troszkę mi styl zespołu Genesis przypominał grupę Gentle Giant, którą już wtedy dość dobrze znałem. A utwór ten wydał mi się jakiś taki trochę dziwnie agresywny i trochę pozbawiony wdzięku. Przyznaję od razu, ależ byłem naiwny. Tak to zwykle bywa, że kiedy człowiek spotyka miłość swojego życia, to przechodzi obojętnie i dopiero potem odkrywa, że stało się coś wielkiego. I tak wielki Hogweed powrócił już wkrótce, niespełna trzy lata później, zespół Genesis był dla mnie zespołem wszech czasów.
6. Genesis - Your Own Special Way
7. Genesis - For Absent Friends
8. Komentarz Tomasza i sygnał serwisu Trójki
Minęła godzina pierwsza. Jacek Cholewiński i serwis Trójki.
9. Serwis Trójki (Jacek Cholewiński) (fragment)
10. Sygnał audycji
11. Fish - I Know What I Like
12. Komentarz Tomasza
"I Know What I Like" - "Wiem co lubię". Skoro znowu jesteśmy przy płycie Fisha i znowu jesteśmy przy tym, co ja lubię, to pozwolą Państwo, że sięgnę sobie teraz wspomnieniami do późnej jesieni '71 chyba roku, tak '71 roku. Wtedy pierwszy raz usłyszałem głos Marca Bolana, pierwszy raz zetknąłem się z grupą T. Rex, która była legendą pierwszej połowy lat siedemdziesiątych, a był to utwór "Jeepster".
15. Komentarz Tomasza
"Jeepster" wczoraj i dziś. Skoro tkwimy głęboko w początku lat siedemdziesiątych, to zanim znowu nas ogarnie czar muzyki Genesis, chciałbym, żebyśmy jeszcze dwóch utworów z płyty Fisha posłuchali teraz. Płyta nazywa się "Songs from the Mirror" i wydaje mi się, jeżeli ktoś ma wątpliwości, po co komu taka płyta jest potrzebna, po co Fish nagrał kilka cudzych utworów, zamiast skomponować sam coś nowego, to myślę, że taka płyta jest potrzebna młodemu słuchaczowi. Jest to po prostu lekcja historii, a także zachęta do sięgnięcia po dawne płyty, właśnie po to, żeby posłuchać oryginalnych wersji piosenek, które były wokalista Marillion postanowił odkurzyć i wykonać po swojemu, chociaż nie wiele zmienił, widać, że ma dużo szacunku dla historii. Wiosną '72 roku bardzo mi się podobał przebój zespołu Argent, utwór nazywał się "Hold Your Head Up", wkrótce później zakochałem się w płycie Pink Floyd - "Meddle" głównie z powodu suity "Echa", ale także z powodu przepięknej ballady "Fearless". I oba te utwory również są na albumie "Songs from the Mirror", także posłuchajmy teraz po kolei: najpierw "Fearless" i "Hold Your Head Up" w wykonaniu Fisha, a później raz jeszcze "Fearless" w oryginalnej wersji Pink Floyd.
17. Fish - Hold Your Head Up
18. Pink Floyd - Fearless
19. Komentarz Tomasza
Wbrew pozorom to nie jest nagranie koncertowe, grupa Pink Floyd wykorzystała w utworze "Fearless" chór kibiców sportowych. I tak się to nagranie oryginalnie kończy, Fish zresztą zrobił coś podobnego, jak słyszeli Państwo przed chwilą. Wracamy do grupy Genesis. Niektórzy krytycy i fani twierdzą zgodnie, że dawny Genesis, ten z Peterem Gabrielem, najlepiej się prezentuje na płycie "Nursery Cryme". Ten utwór, którego już dziś słuchaliśmy - "The Return of the Giant Hogweed" właśnie stamtąd pochodzi, ale jest na tej płycie jedna perła przez wielkie P. Moim zdaniem jest to w ogóle najwspanialszy utwór Genesis z Gabrielem, jest to zresztą prawdziwy horror story i nosi tytuł "The Musical Box". Finał tej kompozycji powraca zresztą do dzisiaj podczas koncertów Genesis, słyszeliśmy ten fragmencik podczas pierwszej godziny naszego spotkania i zresztą nic dziwnego. Spróbujmy teraz wczuć się w postać ducha, który zaklęty jest w pozytywce. Nagle zostaje uwolniony przez ciekawską i niebrzydką dziewczynkę i zarazem trafia do ciała młodego chłopca, który natychmiast zaczyna rosnąć, tak dojrzewać fizycznie, ale wciąż pozostaje dzieckiem. No i cóż... cóż, nic dziwnego, zwraca się do zaskoczonej dziewczyny:
Zabierz włosy z twarzy
Chcę poznać twoje ciało
Dotknij mnie teraz, teraz, teraz!
20. Genesis - The Musical Box
21. Komentarz Tomasza
"The Musical Box". I na koniec wracamy na koncert zespołu Genesis, zespołu, który mimo zmian muzyków i zmian stylu wciąż pozostał wspaniały. Słuchając obydwu płyt "The Way We Walk" można także się zastanawiać, po co komu takie płyty, bo przecież materiał muzyczny jest znany od lat, wykonany jest prawie tak samo, jak na studyjnych albumach. Ale ja chyba wiem po co, dlatego, abyśmy nigdy nie zapomnieli tej muzyki, aby trafiała wciąż do nowych, do młodych słuchaczy, szczególnie do tych, którzy przede wszystkim zwracają uwagę na datę wydania płyty i to, co było kiedyś, już ich nie interesuje i chcą być na bieżąco. A jeden kontakt z Genesis może człowieka zmienić na całe życie. To jest tak jak z zasadą domina, to, co dzieje się tutaj wpływa na to, co się dzieje się tam. Dziewczyna może odejść od chłopaka, a na drugim końcu świata wybuchnie wojna. Tak więc uważajmy na to, co robimy, konsekwencje mogą być czasem nieobliczalne i potem niektórym z nas przyjdzie słuchać Genesis w mroku nocy, wspominać i cieszyć się, że chociaż muzyka została.
a. Part I-In The Glow Of The Night
b. Part II-The Last Domino
23. Sygnał serwisu Trójki
24. Komentarz Tomasza
Jacek Cholewiński i ostatni dziś serwis.
25. Serwis Trójki (Jacek Cholewiński)
26. Komentarz Tomasza i Jacka Cholewińskiego
Tomasz Beksiński: I to już wszystko na dzisiaj, dziękują Państwo za uwagę Jacek Cholewiński i Tomasz Beksiński. Dobranoc.
Jacek Cholewiński: Dobranoc.
27. Komentarz spikera o przerwie konserwacyjnej do godziny 5:00 w emisji Programu Trzeciego
Program Trzeci Polskiego Radia zakończył swoją emisję. Tym, którzy wybierają się spać, życzymy miłych snów, tych, którzy już wstali, serdecznie witamy. W naszym programie nastąpi teraz przerwa konserwacyjna, przy odbiornikach spotkamy się więc ponownie o godzinie piątej. Do usłyszenia.
28. Hymn Polski