Audycja Piotra Kaczkowskiego (MiniMax)
«2000-01-02»
Audycje Wspomnieniowe

Komentarz

Audycja Piotra Kaczkowskiego - MiniMax - nadana 02.01.2000. Muzyka dla Tomasza Beksińskiego

Audycja dzięki

Vampirek - komentarz - treści komentarzy

Marek Ochocki - opis

Kieloo - pochodzenie

Marek Ochocki - pochodzenie

Opis

1. Serwis informacyjny

2. Sygnał audycji

3. Komentarz Piotra Kaczkowskiego

Sześć i pół minuty po godzinie dwudziestej trzeciej. Trzeci Program Polskiego Radia. Słuchałem tej ostatniej godziny razem z Państwem i zastanawiałem się, czy to może... nie, Jola jest na korytarzu, Jola jeszcze mnie słyszy, więc muszę mówić cichutko. Zastanawiałem... Halinko, przymknij drzwi tam dobrze do Joli, proszę? Zastanawiałem się, czy to teraz zawsze tak będzie, bo chciałem powiedzieć Państwu, że Jola nigdy do tej pory, jak ją tyle lat znam, dwadzieścia mniej więcej... nawet nie powinienem ile mówić... ile lat się znamy, ale nigdy nie była taka, taka cicha, taka wyciszona i taka spokojna. I jak Artur Andrus mówił, że Jola jest cicha, przychodzi, trzy minuty i... i... i załatwione wszystko, ale Jola... Jola wtedy nie jest taka, tak jak była dzisiaj dla Państwa, taka... nie, Jola wtedy bum, bum, bum, bum, bum, to... to nie słychać tego i Artur o tym nic nie wie, bo on jest dwa pokoje dalej. A normalnie, to tak przeważnie jest, tadatadatadatada, to mniej więcej tak. To już teraz, można uchylić drzwi, śmiało. Nie, Joleczka wie, Jola wie, że... że... że dobrze nam jest nam z nią pracować i że... że właściwie wszystko się pięknie układa. Minimax, kiedyś minimum słów, dzisiaj biuro utworów znalezionych. Czy ja mogę odtworzyć jeszcze raz ten utwór, z którego taki drobiażdżek się tylko pomieścił przed serwisem informacyjnym o dwudziestej trzeciej? Kiedy ten utwór do nas dotarł po raz pierwszy na siedem, osiem tygodni przed wydaniem, to była taka nasza piosenka przez telefon. Z Wielkiej Brytanii otrzymaliśmy dziewięćdziesiąt mniej więcej sekund tego utworu i wszyscy się zastanawiali, kto to jest?, do czego to podobne? Bo to niby podobne, ale przecież to niemożliwe. No, a potem się ukazała płyta i już wszyscy wiedzieli, że "Radio Gada" i że "Radio Gada" to jest ten wielki, wspaniały utwór Queen. Jeszcze raz po latach, niech zabrzmi w całości.

 

4. Queen - Radio Ga Ga

5. Komentarz Piotra Kaczkowskiego

"Radio Ga Ga", to utwór grupy Queen, troszkę zmieniający jej styl w tamtych latach, ale tyle razy słuchaliśmy, więc nie mogło być wątpliwości. Aczkolwiek rzeczywiście, wtedy przez telefon, te dziewięćdziesiąt sekund brzmiało troszkę, troszkę inaczej, bardziej spłaszczony dźwięk, prawie nie było basu, ile od dwóch do czte... mniej więcej, no 2000 Hz, tyle ta linia telefoniczna wtedy mogła pomieścić. Czternaście minut po dwudziestej trzeciej. Program Trzeci. "Minimax". Ten... ładnie dzisiaj ktoś powiedział, milenijna pchła, to ładnie brzmi. Milenijna pchła przed chwilą nie chciała otworzyć naszego komputera, ale otworzyła. minimax@radio.com.pl - mam 14 nowych wiadomości, przejrzałem kilka z nich dopiero, jeszcze parę minut posiedzę przy komputerze, a potem uruchomimy nasz telefon. Będzie Państwu łatwiej dzisiaj próbować dodzwonić się do Trójki pod numer: 645... powiem tak, jak Państwo by chcieli: 645 23 23, a kierunkowy do nas, do Trzeciego Programu - 0 22 645 23 23, ale dopiero za parę minut. Teraz nagranie, którego od pierwsze bębniące bębny, słyszeli Państwo już od dwóch dni. 4 stycznia radiowa, światowa premiera tego utworu. Dzięki sympatii zespołu udało nam się tym nagraniem otworzyć, mam nadzieję, długą listę nowości muzycznych 2000 roku. Zespół nazywa się Oasis.

 

6. Oasis - Go Let It Out

7. Komentarz Piotra Kaczkowskiego

To pierwsza muzyczna premiera w Programie Trzecim w 2000 roku. W pierwszych minutach Nowego Roku zgodnie z zapowiedzią, zgodnie z umową z zespołem, odtworzyliśmy dla Państwa to nagranie i będziemy, je podejrzewam, odtwarzać dość często w ciągu najbliższych dni. Już wszyscy znają u nas ten utwór na pamięć, już wszystkim się absolutnie podoba. Nazywa się "Go Let It Out", nowy utwór zespołu Oasis. Dla sympatyków wiem, że jest ich sporo, szczególnie wśród młodszych słuchaczy Trójki, będę miał radosne wiadomości. One na razie są jeszcze tajne, ale proszę się przygotować w ciągu najbliższych kilkunastu dni, będziemy ogłaszali różne radości pod hasłem Oasis. One są w tej chwili, nazwijmy to dopracowywane, ale wiem, że i będą prezenty dla Państwa, i może nawet prezenty nietuzinkowe. Oasis - "Go Let It Out". Proszę Państwa, dwadzieścia jeden po dwudziestej trzeciej. Myślę, że tak jak sporo słuchaczy Programu Trzeciego, do których też się zaliczam, wczoraj słuchałem uważnie wielu audycji, a jednej szczególnie. Zaczęła się o północy i nie skończyła się o czwartej rano, tak jak wszyscy myśleli, ale trwała właściwie do godziny siódmej. Bo kiedy Piotr Kosiński zakończył swoje przepiękne wspomnienia, przepiękne wspomnienia przybliżające Państwu i przybliżające również mnie postać Tomasza Beksińskiego, to potem Roman Dziewoński opowiadał o ich rozmowach, bo przecież Roman Dziewoński spotykał się chyba z Tomkiem Beksińskim najczęściej. Zmieniał Go tu przy mikrofonie o czwartej nad ranem w niedzielę i opowiadał o tym, o czym Panowie sobie rozmawiali. Ja przed tygodniem, gdy dotarła do nas ta wieść, usiłowałem zebrać myśli i poświęcając pamięci Tomka w ubiegłą niedzielę wieczorem trzygodzinny "Minimax" i dobierając utwory, tak żeby były Jego, tak jak są Państwa, a żeby były Państwa, tak jak są moje. Dzisiaj wybrałem też ich kilka i pomyślałem sobie, chciałbym zagrać koncert grupy The Moody Blues, o którym kiedyś z Tomkiem rozmawiałem i to nawet dość długo, bo obydwaj zaopatrzyliśmy się w... zbieraliśmy płyty Moody Blues i obydwaj zaopatrzyliśmy się w takie czteropłytowe wydawnictwo, które zawierało niespodziankę, płytę piątą. I okazało się, Jemu i mnie, że z tych czterech płyt, to ta piąta właśnie jest najciekawsza. To koncert z Kolorado z '92 roku. Wyjąłem tę płytę niedawno i przesłuchałem ją jeszcze raz w całości i pomyślałem sobie, taki koncert odtworzymy, załóżmy, że to będzie pół perfekcyjnej płyty. Jeżeli Państwo będą chcieli sami zarejestrować ten koncert, to 42 minuty czyściutkiej, pięknej kasety będzie Państwu potrzebne za niecałe dwie godziny. Tomkowi chciałbym również zagrać kilka innych utworów, wśród nich "Grendel" - pierwszy utwór zespołu Marillion, który pokochał. Pokochał, chyba tak jak my wszyscy, pokochaliśmy Marillion, ale On miał nad nami wszystkimi tę przewagę, że on wszystko miał przetłumaczone, zrozumiane, a przynajmniej On się starał bardzo wszystko zrozumieć i zadawał sobie pytanie, dlaczego którego większość ludzi nie zadaje sobie, bo jeżeli coś jest piękne i coś do nas przemawia, to do nas przemawia, a On jeszcze zadawał sobie to pytanie dlaczego. I jeszcze... jeszcze kilka utworów dzisiaj, które Państwo też, no nie wszystkie, częściowo zamawiali, ale pomyślałem sobie, wydobędę je bliżej, żeby jeszcze były z nami teraz. Tę informację o pogrzebie Tomasza Państwo na pewno już znają, ale ja ją powtórzę. W najbliższą środę o 10:30 w Warszawie, na Cmentarzu Północnym w Wólce Węglowej, pożegnamy Tomka. Artysta, którego chyba nigdy nie pokochał, ale wiem, że go znał i go szanował, Matt Johnson przez Państwa umówiony na dzisiejszą noc w nowym 2000 roku, ale tytuł utworu bardzo pasuje, bo tytuł brzmi "Gigant".

 

8. The The - Giant

9. Komentarz Piotra Kaczkowskiego

Niesamowita była ta pierwsza płyta Matta Johnsona, dotarła do nas pod sam koniec '83 roku. Matt Johnson, zespół The The. Ten album kończył się utworem "Giant" - "Gigant". Na kompaktowej wersji jeszcze jedno nagranie dołożono, ale tak powinno zostać, strona druga, utwór ostatni - "Gigant". Dwadzieścia cztery minuty do północy. Mam przed sobą Państwa korespondencję e-mailową, gdzieś pojawiła jednak ta, ładne słowo, pchła milenijna, bo komuś wybiło, że rok jest 2999, ale to drobiazgi, wszystkie... wszystko działa. Końca świata nie widać, piszą Państwo, na razie wszystko działa. Piszą Państwo jeszcze, bo to są wiadomości od sylwestrowej nocy, od sylwestrowej nocy do teraz i cały czas przychodzą nowe. Najświeższa przyszła z Atlanty w Stanach Zjednoczonych, gdzie z radością Państwo powitali nowy utwór Oasis w swoim głośniku. To jest coś niesamowitego jednak z tym przekazem, z tą szybkością docierania. Mam dla Państwa mnóstwo życzeń najlepszych na... na cały rok, niektóre są w zagranicznym języku, żeby... żeby grało do następnego, to the next century, to do następnego stulecia. Dobrze, dopiero zaczęliśmy oficjalne, ostatnie hasło nasze, na które można było wygrać radioodbiornik w sylwestrową, właściwie już noworoczną noc, to było hasło, które graficznie wygląda mniej więcej tak, jak znaczek Programu Trzeciego, czyli program, a potem nasza ta trójeczka, a z tył za nią maleńki napis millenium, to jak ktoś chce, to przeczyta jako program trzeciego millenium. Z Australii też dla Państwa piękne życzenia i nawet uprzedzają Państwo, że Nowy Rok jest bez sensacji, a my... my jeszcze musimy, bo to przed... przed północą wysłane, jeszcze będziecie musieli poczekać. No, już teraz Nowy Rok definitywnie wszędzie. Fleetwood Mac wystąpi teraz. To jest nagranie, o które dobijam się bardzo, żeby mogło się znaleźć na płycie pod tytułem "Jazda obowiązkowa II" i na razie cały czas otrzymuję odmowę, a to w końcu, no nic takiego, czego, czego by trzeba było odmawiać. Nagranie ma już prawie 30 lat, a jest po prostu wstrząsającą piękne. Fleetwood Mac z albumu "Then Play On". Oto pełna wersja "Oh Well".

 

10. Fleetwood Mac - Oh Well

11. Komentarz Piotra Kaczkowskiego

Nie można oddzielić tej drugiej części utworu od tej pierwszej, a wydawcy płyty lubią to robić, chętnie oddzielają. "Oh Well" to jest dla nich tylko ten sam początek, zresztą wspaniały, Peter Green to napisał, ale ta druga część też jest specjalna, przyznają Państwo. Dwanaście minut do północy. Trzeci Program Polskiego Radia. Na wysokiej fali, o tym Państwo mi mówią w telefonach, komentując, jak się odbiera Trójkę inaczej, troszeczkę inaczej, w wielu przypadkach lepiej, mówią Państwo, że lepiej słychać, ale w dwóch przypadkach dowiedziałem się, że nie jest lepiej. Chciałbym, żeby może ktoś zadzwonił do mnie z rejonu Słupska, gdybym mógł prosić i z rejonu Torunia, dobrze? Tam jesteśmy na częstotliwościach, Słupsk - 99 i 6 i Toruń - 102 i 0,1. Telefon - 0 22 645 23 23, 645 23 23. Jeżeli chodzi o nasz adres elektroniczny, on się nie zmienia, minimaxet.radio.com.pl albo jak mówimy minimax@radio.com.pl. W sprawie, w sprawie Fleetwood Mac, jeszcze jedno nagranie teraz. Po tym oryginalnie, aha, to nie wszyscy wiedzą, oryginalnie "Oh Well" było na pierwszej i drugiej stronie małej czarnej płytki, na albumie "Then Play On", w całości oczywiście. W sprawie Fleetwood Mac, nagranie, które się nazywa "Go Your Own Way", ale zamówili Państwo to nagranie nie w wersji oryginalnej, tylko w wersji świeżej całkiem, z albumu, który jest hołdem składanym grupie The Fleetwood Mac. Ci, którzy to nagranie zamówili, to śmiało nacisną teraz klawisz zapis i 4 minuty będą się cieszyć. No ciekaw jestem czy Państwo od razu rozpoznają głos wokalistki, to chyba nie będzie trudne.

 

12. The Cranberries - Go Your Own Way

13. Komentarz Piotra Kaczkowskiego

Zamigotały od razu wszystkie lampki na mojej małej konsoletce. Proszę Państwa, mam wiadomości z rejonu Torunia, że tak bym powiedział pół na pół albo że słyszalność jest doskonała, w tym... z tym że tak, jeden słuchacz, który dzwonił, powiedział, "doskonale", on od dawna słucha na tak zwanych wysokich. W Łysomicach to jest kierunek na Gdańsk, trochę już oddalony od Torunia, świetnie, znakomicie. Natomiast donoszą mi Państwo, że w Brodnicy, gdzie jest wybór z dwóch nadajników, bydgoskiego i sierpeckiego, tam tak sobie. Dziękujemy za te wszystkie wiadomości, będziemy się starali w miarę możności reagować, rozmawiać z naszymi inżynierami, tak żeby Państwo mieli najlepszy, jeżeli to możliwe, odbiór Programu Trzeciego. The Cranberries oczywiście, że to The Cranberries przed chwilą - "Go Your Own Way". Przed północą jeszcze zdąży się pojawić jedno nagranie. Ja powiem, że to jest "House of the Rising Sun", ale to też nie będzie ta umownie oryginalna wersja, bo i The Animals przecież też, gdy zaśpiewali ten utwór, to nie była wersja oryginalna, to jest stareńka bardzo, tradycyjna pieśń. A to jest nagranie, no troszkę współcześniejsze, troszeczkę inne. Zamówione, odtwarzamy.

 

14. Frijid Pink - House of the Rising Sun

15. Komentarz Piotra Kaczkowskiego

To zespół Frijid Pink. Tak kiedyś na czarnej płycie zagrał "The House of the Rising Sun". Z grupą Frijid Pink spotykaliśmy się parokrotnie. Cieszę się, że znowu Państwo sobie o tej grupie przypomnieli. Program Trzeci. Audycja Minimax. Właśnie minęła północ.

 

16. Sygnał audycji

17. Brak fragmentu audycji

18. Komentarz Piotra Kaczkowskiego (niekompletny, brak początku)

(...) z potrzeby zagrania, odtworzenia utworów, które w jakiś sposób mnie z Tomkiem się kojarzą lub o nich kiedyś rozmawialiśmy. Pamiętam, gdy zapytał mnie po raz pierwszy: "słyszałem takie nagrania w Twojej audycji, kobieta jakaś śpiewała" i doszliśmy po chwili, że to Tory Amos. Przyniosłem to nagranie, za godzinę chętnie je Państwu odtworzę. Rozmawialiśmy rzadko bardzo. Radiowcy nie rozmawiają ze sobą, jeżeli rozmawiają, to rozmawiają tylko skrótami. A ta płyta, a tak. A dla mnie to najlepszy utwór ten, a dla mnie ten. A ta płyta? A taka sobie. To, to raczej są takie rozmowy. I mam takie podejrzenie, że jeżeli chodzi o zespół The Sisters of Mercy, to mieliśmy różne ulubione swoje nagrania, On miał swoje ulubione, a ja miałem swoje ulubione. Jedno przyniosłem, Państwo je zamówili, ja powiedziałem, że no troszkę trzeba będzie na nie poczekać, bo ono się nie tak dawno temu pojawiło, ale sięgnąłem po tę płytę dzisiaj. To 11-minutowy utwór, który kupiłem na płycie w Nowym Jorku 12 lat temu i gdy nastawiłem tę płytę, to utwór "This Corrosion" tak przykuł moją uwagę, że... wtedy jeszcze nie było możliwości na odtwarzaczu kompaktowym zablokowanie i odtwarzania utworu w kółko, więc co chwilkę musiałem przestawiać. Zresztą ten kompakt pracuje do dzisiejszego dnia i też nie ma tej funkcji, żeby można było zapętlić jakieś nagranie, ale "This Corrosion" miał 11 minut, więc nie musiałem podrywać się za często. Przyniosłem dzisiaj to nagranie, nie wiem, czy to jest z tej płyty Tomka ulubionej, podejrzewam, że raczej nie. On szukał tych swoich mrocznych, On szukał tych swoich nocnych, a to nagranie ma w sobie szaloną siłę, co nie znaczy, że... że tamte jej nie mają, ale to ma w sobie jakiś... jakiś dziki pęd. "This Corrosion" - The Sisters of Mercy. 11 minut z albumu "Floodland".

 

19. The Sisters of Mercy - This Corrosion

20. Komentarz Piotra Kaczkowskiego

Mówiłem Państwu o tym, że z Tomkiem Beksińskim rozmawiałem rzadko przez te lata. Może dlatego, że On chował się w swoim nocnym, mrocznym świecie, a jak dzwonił przez telefon, to była trzecia w nocy na przykład i mówi: "obudziłem Cię?", ja mówię: "Tak, trochę tak", a On mówi: "Przecież jeszcze nie ma trzeciej", "No tak", ale to nie było ważne, że nie rozmawialiśmy często, ważne było to, żeśmy słuchali tych samych płyt. I jak ja to mówię, patrzyli w tę samą stronę, to... to jest ważne. Podejrzewam, że oddaleni o te ileś tysięcy kilometrów, 12 lat temu, słuchaliśmy tej płyty The Sisters of Mercy - "Floodland" z tymi samymi wypiekami na twarzy i być może z tą samą mrówą chodzącą po karku. Aczkolwiek mnie zacinał się ten utwór - "This Corrosion", a Jemu z tego, co wiem, zacinał się inny. Jemu ten album zacinał się na utworze "Lucretia (My Reflection)".

 

21. The Sisters of Mercy - Lucretia (My Reflection)

22. Komentarz Piotra Kaczkowskiego (niekompletny, brak w środku)

"Lucretia (My Reflection)", to z jednego z ulubionych albumów Tomka. The Sisters of Mercy - "Floodland". Proszę Państwa, obiecałem parę słów o perfekcyjnej płycie i patrzę na te dwie wiadomości, które mam przed sobą. Ta, że w najbliższą środę o 9:30 żegnamy Tomka na Cmentarzu Północnym w Warszawie, to jest Cmentarz w Wólce Węglowej. 9:30. 9:30, środa. I patrzę na tę drugą informację obok, że zaczynamy dla Państwa nadawać połówki perfekcyjnych płyt, codziennie, poniedziałki, wtorki, środa, czwartki... środy, czwartki, czyli cztery razy w ty... nie codziennie prawie, ale prawie, licząc, że ewentualnie jeszcze jakaś trudna połówka w nocy z niedzieli na poniedziałek, to pięć połówek perfekcyjnych płyt (...) 19:15 - poniedziałki, środy... wtorki, środy i czwartki, będziemy dla Państwa odtwarzali "Pół perfekcyjnej płyty". Pół płyty, która ma znaczenie. Pół płyty, którą Państwo uważają za ważną. Pół płyty, którą my uważamy za ważną. Gdy rozmawiałem o tych połówkach perfekcyjnych płyt z dziennikarzami, którzy tu pracują, którzy pojawiają się nawet od czasu do czasu, bo to audycja, którą wszyscy będzie Państwu prezentować, każdy będzie przychodził ze swoją połówką perfekcyjnej płyty. Rozmawiałem z Piotrem Kosińskim telefonicznie, to było tuż przed przyjazdem Petera Hammilla do Polski i wczoraj w nocy rozmawiałem z nim telefonicznie, i zapytałem, czy zdążył Tomkowi przekazać, bo z Piotrem Kosińskim umówiłem się tak, że jeżeli będzie w Warszawie, bo mieszka w Krakowie i nie zawsze jest w Warszawie, przyjeżdża na 4-godzinną audycje co dwa tygodnie. Natomiast przyjechać na 45-minutową audycję z Krakowa byłoby trochę trudno. I rozmawialiśmy o tym, powiedziałem, jak będziesz w Warszawie, jeżeli... bo czasami musisz być, to czy na koncert jakiś ważny, czy też w innych sprawach związanych z Twoją pracą, to wtedy mógłbyś przyjechać z taką połówką perfekcyjnej swojej płyty i powiedziałem wtedy - "No, Tomek będzie miał blisko"... Jestem pewien, że gdyby Tomek przychodził z takimi połówkami perfekcyjnych płyt, byłyby to trzy ważne kwadranse. "Pół perfekcyjnej płyty" od poniedziałku 17 stycznia w poniedziałki, środy... poniedziałki, wtorki, środy i czwartki w Programie Trzecim. Już Państwo zgłosili sporo takich połówek, które by Państwo chcieli usłyszeć. My też mamy swoich faworytów, będziemy prawdopodobnie spełniać Państwa życzenia, a od czasu do czasu pozwalać sobie przynieść płytę, którą uważamy za ważną i uważamy za godną polecenia Państwu. Jeszcze powinienem coś dodać o płytach Tomka. Tomka życzeniem było, by Jego kolekcja płytowa, przeszła do Trzeciego Programu. I jestem pewien, że te płyty skatalogujemy i będziemy z nich korzystać, i to będzie troszkę tak, tylko troszkę, ale zawsze troszkę, jakby... jakby to Tomek Państwu te płyty odtwarzał. Może nie z takim tłumaczeniem. Może nie z tym Jego przenikliwym poczuciem humoru, niezwykłym, przenikliwym, które jaśniej chyba, czytelniej można było odebrać, gdy słuchało się list dialogowych, czy filmów z Monty Pythonem, czy z kolejnymi przygodami Jamesa Bonda, gdzie te wieloznaczności On prawie zawsze potrafił tak przetłumaczyć, żeby one były równie czytelne, a przynajmniej tak dowcipne, jak w oryginale. "Pół perfekcyjnej płyty" i tam będą również płyty z kolekcji Tomasza Beksińskiego. Jeden utwór, który On bardzo kochał, pojawi się teraz, to 17 minut z sekundami. Gdy dotarł do nas pierwszy raz, to była jesień '82 roku. Dotarł na czarnej płycie, stanowił tej 12-calowej płyty całą stronę, mimo że nie była to płyta długogrająca, na długogrającą musieliśmy poczekać do pierwszych dni kwietnia. Rozmawiamy o Marillion. Rozmawiamy o "Grendelu". Jeszcze raz odtwarzam ten utwór. Pamiętam, jak bardzo się cieszyliśmy, że on już jest na kompaktowej płycie, jest na kompaktowej płycie. Nie wiem, który raz w Programie Trzecim, ale to bardzo ważne nagranie. Myślę, że ważne dla Państwa. Ważne dla Fisha. Ważne dla Tomka. Ważne dla mnie. "Grendel". Zespół Marillion tak debiutował.

 

23. Marillion - Grendel

24. Komentarz Piotra Kaczkowskiego

Taki był wielki początek Marillion, przełom '82 i '83 roku. A potem, ja miałem akurat to szczęście zobaczyć koncert zespołu Marillion w sali Hammersmith Odeon w Londynie i przywieźć kupioną w dniu wydania, pierwszą, długogrającą płytę i odtwarzałem ją dla Państwa. Potem kiedy rozmawiałem z Tomkiem, to wypytywał mnie o ten koncert. Ja mówię: "Słuchaj, tak wszystko już dokładnie opowiedziałem", On mówi: "Ja słyszałem", ja mówię: "No to już wszystko wiesz", On mówi: "Nie, nie, chcę, żebyś mi to opowiedział, jeszcze raz". Wielka była Jego miłość do Marillion, do... właściwie do... do każdej trudnej muzyki, trudnej i mądrej. I teraz 4 minuty mi tylko zostało do pierwszej po północy. Chciałbym odtworzyć dla Państwa utwór, który na swojej płycie umieścił Steve Hackett, a to jest album "Genesis Revisited".

 

25. Steve Hackett - Your Own Special Way

26. Komentarz Piotra Kaczkowskiego

Steve Hackett z albumu "Genesis Revisited". Program Trzeci. Co do sekundy pierwsza po północy. Czas na serwis Trójki.

 

27. Sygnał serwisu

28. Sygnał Trójki

29. Komentarz Piotra Kaczkowskiego

Za parę minut koncert grupy Moody Blues z Kolorado. Ci z Państwa, którzy chcieliby, go zanotować, powinni mieć 42-minuty wolnego miejsca na kasecie. A teraz Tory Amos.

 

30. Tori Amos - Hey Jupiter (The Dakota Version)

31. Komentarz Piotra Kaczkowskiego

Nie dokładnie pamiętam, kiedy to mogło być, ale to musiało być trzy lata temu i parę miesięcy, bo wtedy właśnie przywiozłem po kolejnym koncercie Tory, w miejscowości Poughkeepsie akurat to było, płytę "Hey Jupiter" i odtwarzałem ją gdzie, tylko mogłem. I jedno z takich odtworzeń radiowych, trójkowych musiało do Tomka dotrzeć, bo pytał mnie, co to jest, kto. On mówił: "To muszę się zainteresować", ale nigdy nie wiem, czy... czy.... nigdy się nie dowiedziałem potem, czy zainteresował się. To mógł być utwór "Hey Jupiter", a jeśli nie, to musiało to być to koncertowe nagranie.

 

32. Tori Amos - Here, In My Head (Live)

33. Komentarz Piotra Kaczkowskiego

Tory Amos. Tory Amos. Może się dowiem kiedyś, może ktoś mi powie czy poznał jej płyty i czy polubił ją, chociaż. Bo pamiętam, że gdy pytał mnie o jej płyty, a ja powiedziałem, że jestem zakochany w niej od '91 roku i że mam jej... pytał ile mam płyt, ja powiedziałem: "Słuchaj, ja nie mam wszystkich, ale mam koło 30", bardzo był zdumiony. Tory Amos - "Here, In My Head". Szesnaście minut po pierwszej po północy. The Moody Blues, to muzyka, którą nam, mnie, przyszło... dane poznać znacznie wcześnie niż On, bo Tomek kiedyś mi opowiadał, że On się muzyką rockową zainteresował dopiero w '72 roku i sprawdzał moją pamięć, co do niektórych audycji "Minimax". Kiedyś nawet napisał mi na kartce i sprawdzaliśmy, czy dobrze pamiętamy, co się działo, że tu było Bangladesh, a tu był zespół Paladin, a tu Emerson, Lake and Palmer, a tu Hendrix, a tu Grand Funk, a tu King Crimson, Osibisa, Uriah Heep, Cliff Hartley, Deep Purple, Focus, Led Zeppelin, Medicine Head, Janis Joplin, Rolling Stones, Floyd - "Meddle". Spisywał je i opowiadał mi kiedyś, jak musiał wyjść z domu, tuż przed audycją, żeby wyłączyć neon vis-a-vis, który zakłócał Mu odbiór Programu Trzeciego i potem ktoś w jakiejś rozmowie mówił: "Jak oni robią te neony, ten na przykład się psuję co niedziela" i on się co niedziela psuł. Koncert The Moody Blues. To jest koncert z '92 roku. 9 dzień września. The Moody Blues z Kolorado z Symphony Orchestra. Wiem, że ma tę płytę, ten zestaw w książce, cztery płyty, żeśmy uzgodnili, że one właściwe... no dobrze, no są, piękne wydanie, ale ta piąta, ta piąta ukryta w środeczku i właściwie nieogłaszana specjalnie, że ona najważniejsza. Spróbujmy ją odtworzyć. 9 dzień września '92 roku, a cała ta książka z '94. Cztery płyty, na których wszystko jest, ale ta piąta, na której jest to, czego nie było, a to przecież najważniejsze. 41 minut muzyki dla Państwa. The Moody Blues na koncercie z '92 roku.

 

34. The Moody Blues - The Story in Your Eyes (Live)

35. The Moody Blues - Voices in the Sky (Live)

36. The Moody Blues - New Horizons (Live)

37. The Moody Blues - Emily's Song (Live)

38. The Moody Blues - Bless the Wings (That Bring You Back) (Live)

39. The Moody Blues - Say It With Love (Live)

40. The Moody Blues - Legend of a Mind (Live)

41. The Moody Blues - Gemini Dream (Live)

42. Komentarz Piotra Kaczkowskiego

I tylko szkoda, że na takim koncercie nie mogliśmy być, ale kto wie, może można znowu być na takim koncercie. Moody Blues z Kolorado z 9 września 1992 roku. "Minimax" dobiegł końca. Za parę chwil Piotr Klatt i jego muzyka. Minęła druga po północy.

 

43. Sygnał serwisu


Płyty wykorzystane w ramach audycji

Fleetwood Mac - Then Play On (1969)

Frijid Pink - Frijid Pink (1970)



Komentarze/recenzje

Tuż po śmierci Tomka większość prowadzących programy muzyczne w Trójce wspomniała Go w różnych autorskich audycjach. Marek Niedzwiecki "W Tonacji Trójki" wspominając Tomka zaprezentował utwór Jimmy'ego Nail'a - Lost. Z relacji wspólnych znajomych wiem, że Niedzwiecki bardzo mocno przeżył śmierć Tomka. Korneliusz Pacuda w swojej audycji zadedykował jakiś klimatyczny utwór country Tomkowi. I wspomniał wtedy że "uczył młodego Tomka radiowego rzemiosła". Tą ciekawostkę zamiesiłem kiedyś w Wikipedii i do dzisiaj ta informacja powraca w różnych tekstach o Tomku, chociaż wielu się zastanawia o co z tym Pacudą chodziło. :D Można nie przepadać za muzyką country, ale trzeba przyznać, że Korneliusz Pacuda jest świetnym muzycznym redaktorem. W programie drugim PR, w 2000 roku, już chyba wczesną wiosną, wpadłem na (niestety) już samą końcówkę wieczornego, godzinnego programu w którym Leszek Michniewicz, Tomasz Szachowski (chyba był) i jeszcze ktoś z ludzi związanych również z "Wieczorem Płytowym" wspominali Tomka.


Autor: Jaśko Marcin