2007-01-26
Cóż proszę Państwa, 'Pink Floyd', 'The Final Cut' - płyta niesamowita, płyta, która dla każdego chyba, jest jakimś takim zbiorem wielu pytań bez odpowiedzi i każdy po jej przesłuchaniu czuje się, chyba tak jak jeden z amerykańskich dziennikarzy muzycznych, który powiedział, że po wysłuchaniu płyty 'The Doors', obiad rodzinny nie smakuje już tak samo. Wydaje mi się, że po przeżyciu 'The Final Cut', życie już nie wygląda tak samo.
<
Hmm... to już 15 lat, a ja wciąż tego nie wiem.
Tym fragmentem komentarza Tomasza do płyty 'The Final Cut' chciałbym zaprosić wszystkich do trzech niemych wersji audycji z marca roku 1998 - Oczywiście dzięki Tajemniczemu "nieznajomemu" - 07.03.1998, 14.03.1998, 21.03.1998.
Ponadto, z "bieżącego" roku 1996, opis audycji 27.01.1996. Jest on niestety BARDZO niepełny. Nic więcej na jej temat nie mamy - gdyby ktoś w swoich archiwach odnalazł notatki lub fragmenty z tej audycji serdecznie prosimy o kontakt...
2007-01-14
Wita Państwa w Trójce Tomasz Beksiński
Dziś zapraszam na nocy lot w świetle księżyca.
I będzie to oczywiście nocny lot przy muzyce, choć nie koniecznie muzyka będzie mroczna i nocna...
20.01.1996
2007-01-14
Dalszy ciąg koncertu Ricka Wakemana, a także chyba trochę zapomniane Thin Lizzy.
13.01.1996
2007-01-06
Jedenaście lat temu, sobota...
Nowa płyta Collage i zarazem ostatnia w ich dyskografii. Początki Quidam. Koncert Ricka Wakemana. Wspaniałe Le Orme.
Historia... Historia w oczekiwaniu na zimę.
06.01.1996
2006-12-17
Powracamy, by zatoczyć krąg.
Powracamy dzięki osobie, która doskonale pamięta Tę właśnie audycję...
Dziękujemy Ci za "nową siłę" Tajemnicza Ważna Istoto...
Wszystko co tu się od tej chwili ode mnie pojawi, będzie dzięki Tobie.
AKoBe
21.12.1996
2006-08-04
Many Songs Have Been Lost - Pan
Chciałbym ponownie zaprosić Was na nieme audycje. Luty roku 1998. Oczywiście dzięki Tajemniczemu "nieznajomemu"
07.02.1998, 14.02.1998, 21.02.1998, 28.02.1998
2006-07-20
Pięć miesięcy... a jakby wieczność...
Chciałbym dziś zaprosić Was ponownie na audycje ze stycznia roku 1998... tym razem w wersji niemej...
Tajemniczemu "nieznajomemu" za te wersje bardzo dziękuję...
03.01.1998, 10.01.1998, 17.01.1998, 24.01.1998
2006-02-17
Koniec roku 1997...
W pokoju numer 7 hoteliku Stevens, powiesiło się na futrynie okna w trzy kolejne piątki trzech ludzi...
27.12.1997
2006-01-07
Nieuchronnie zbliżając się do końca roku 1997 chciałbym zaprosić do przedostatniej audycji z 20.12.1997
2005-12-18
In the straw-colored light
In light rapidly changing
On a life rapidly fading
Have you seen death singing
Have you seen death singing
(...)
Death Singing - Patti Smith
13.12.1997
2005-12-07
Tańczyliśmy walca pod nieruchomym niebem
a niebiańska chwała jaśniała w naszych oczach
wypowiadaliśmy słodkie obietnice
"aż śmierć nas rozdzieli"...
Farewell Reel - Patti Smith; tłumaczenie: Tomasz Beksiński
06.12.1997
2005-11-29
Mur zbudowany był z Twarzy. Były one nieruchome, zastygłe w przeróżnych grymasach: przestrach, lęk, obawa, gniew, obojętność, tak, jak kiedy uwiecznił je w kamiennym tworzywie zapomniany artysta. Mur stał, bowiem długo, tak długo, że najstarsi nawet nie pamiętali czasów, kiedy go postawiono. Tylko mgliste legendy mówiły coś o tym, a i to bardzo metaforycznie. ...
29.11.1997
2005-11-24
Aż się wierzyć nie chce, że tak pięknie odnaleźli w studiu język Steve Howe i Rick Wakemen w tym prześlicznym, instrumentalnym utworze Sign Language, czyli język znaków, który zamyka album dwu-kompaktowy, najnowszy album grupy Yes - Keys To Ascension 2.
Ozyrys, Horus, Izyda, Yes... - 22.11.1997
2005-11-15
Skarby Ciotki Mary 15.11.1997
2005-11-08
Każdy, kogo przytulasz zabiera sobie cząstkę Ciebie, Każdy, kogo tulisz zostawia Ci coś z siebie. I nikt tak naprawdę Cię nie opuszcza Każdy, komu się zwierzyłeś wie... 08.11.1997
2005-10-31
Nie płacz
Nie wolno płakać we wtorkowe popołudnie
01.11.1997
2005-10-28
Głód jest wieczny, on to wie
O powrocie nie myśli już
Braci zew przeszywa noc
Zamek Albion utracony
Pozostała tylko lycantropia.
Tylko Rock 4/1997
25.10.1997
2005-10-16
Następnie prawdziwy horror, Sister Morphine - siostra morfina, to jest naprawdę wstrząsający utwór, zresztą niech Państwo posłuchają:
"Leżę w szpitalnym łóżku.
Powiedz Siostro Morfino, kiedy przyjdziesz znów.
W uszach wciąż wyje mi syrena karetki,
a ja nie wiem co tu robię
i czemu lekarz nie ma twarzy.
Siostro Morfino zamień ten koszmar w sen.
Przecież wiesz, że umieram i to już będzie ostatni zastrzyk.
Zaś wy rozsiądźcie się wygodnie
i patrzcie jak prześcieradła barwią się na czerwono."
18.10.1997
2005-10-15
To ja Twój przyjaciel, zabójca,
Twoja Nemezis na ofiarnym ołtarzu sukcesu.
Posłuchaj jak sylaby mordu tną z wyrachowaną precyzją.
Wciąż wierzysz w bajeczki o smokach i księżniczkach?
I o milionerze, który zapuka do Twoich drzwi
I da Ci życie, którego i tak nie zrozumiesz?
Bo miłość nawet daną za darmo i tak odrzucisz,
Koniec, przepraszam, ten taniec mi się znudził.
Niech gorzkie milczenie zatruje ranę.
11.10.1997
2005-10-04
Teraz chciałbym opowiedzieć Państwu anegdotę związaną z płytą Not Fragile właśnie.
Utwór, którego słuchaliśmy, jest utworem drugim na tej płycie, natomiast album otwiera kompozycja tytułowa, która przez wiele lat była absolutnie ulubionym, rockowym utworem mojego szanownego ojca. I ta... taka legenda, taka opowiastka, o której wspomniałem przed chwilą, wygląda następująco. Ojciec bardzo chciał słuchać tego utworu głośno, zdecydowanie bardzo głośno. A dostępny w siedemdziesiątym czwartym roku sprzęt nie za bardzo na to pozwalał, więc zakupił dwa gramofony typu Fonomaster i połączył w nich wzmacniacze. Puścił ten utwór na maksymalnych obrotach i w trakcie tego utworu na wskutek drgań, ze ściany zleciał jego własny obraz i wyrżnął go w głowę. Ojciec przeżył w tym momencie maksymalne szczęście, ale nie wiedział, że to sprawka obrazu, sądził, że po prostu te nagromadzenie watów doprowadziło do takiego przyjemnego uczucia rozchodzącego się po głowie bólu. No i dopiero po skończonym utworze zauważył, że obraz leży na ziemi, a na głowie rośnie mu guz.
To jest historia związana z utworem Not Fragile, który pojawi się za chwilę. Okazało się, że głowa mojego ojca jednak wcale nie była Fragile, bo wytrzymała.
04.10.1997