2021-09-06
Dwa lata temu zespół ten obchodził 50-lecie swojego istnienia.
Sami o swojej muzyce piszą jako o "unikalnym połączeniu folku, rocka i muzyki klasycznej z wykorzystaniem orkiestry symfonicznej włącznie".
Trudno się z tym nie zgodzić. Sam Tomasz mówił:
(...) zespół ten w latach 70-tych zdecydowanie się wyróżniał. Wyróżniał się chociażby tym, że proponował takie klasycyzujące ballady, czyli utwory, które z jednej strony mogłaby śpiewać piosenkarka klasy, powiedzmy Joan Baez, a z drugiej strony mogliby wykonywać, powiedzmy, pianiści i mogłyby to być zupełnie dobrze koncerty fortepianowe znanych kompozytorów (...) potrafili połączyć zarówno tą właśnie balladowość z tą klasycznością i stworzyć bardzo oryginalną formę art-rocka. (...)
Dwie Trójki pod Księżycem z września 1994 i grupa Renaissance.
1994-09-03 oraz 1994-09-10
2021-08-30
Chciałbym Państwa dziś zaprosić do wydaje się dość niepozornej audycji nadanej pod koniec sierpnia 1994 roku.
W szczególności chciałbym zwrócić uwagę na jeden utwór - Manfred Mann's Earth Band - Father of Day, Father of Night.
Father of night, Father of day
Father who taketh the darkness away
Father who teacheth the bird to fly
Builder of rainbows up in the sky
Father of loneliness and pain
Father of night, Father of day
Manfred Mann's Earth Band - zespół, który mimo, że założony został 40 lat temu, nadal aktywnie działa - w lutym przyszłego roku zapowiedzianych jest kilka koncertów w Dani i Szwecji.
2021-08-10
Pięć lat temu miałem okazję być na koncercie Ten Years After. Z oryginalnego składu zostali już tylko nieśmiertelny perkusista Ric Lee i klawiszowiec Chick Churchill. 3 lata wcześniej nagle odszedł charyzmatyczny i nieodżałowany gitarzysta i wokalista Alvin Lee. Niezapomniane wrażenia i zdecydowanie wyjątkowa grupa.
Dziś audycja z 1993-08-06 prawie w całości wypełniona cyklem Living in the Past, który rozpoczęty został genialną instrumentalną wersją tytułowego utworu.
W pierwszej części cyklu wspomniany Ten Years After,
a w drugiej... no cóż... bez wątpienia wielka miłość Tomasza...
Od tego zespołu, od ... zaczęła się moja trwająca do dziś fascynacja czarnymi mocami. Diabłami, czarownicami, muzyczną makabreską itd. ... wprawdzie nie epatował tanimi chwytami ala dzisiejszy heavy metal. Po prostu używał pewnych klisz z horrorów do przekazania konkretnych treści. Po prostu ostrzegał przed nuklearną zagładą, przed narkotykami, przed politykami którzy manipulują ludźmi, a także przed alienacją w społeczeństwie. Czynił to z pomocą utworów o bardzo obiecujących i podniecających tytułach, takich jak: dzieci grobu, elektryczny pogrzeb, świnie wojny, żyć nawet za cenę śmierci czy ręka przeznaczenia. Tak więc trudno się dziwić, że słuchając tych utworów wyczuwałem zwiększone wydzielanie się adrenaliny.
Zwracam uwagę na genialne tłumaczenia fragmentów utworów.
2021-07-25
Noc z 25 na 26 lipca 1992 roku. W audycjach Tomasza ów termin zawsze był wyjątkowy - wtajemniczeni doskonale wiedzą dlaczego. Tym razem jednak - może na skutek czekającej go wkrótce operacji? - Tomasz przeszedł samego siebie. Zaserwował nam trzygodzinną eskapadę w bliższą i dalszą przeszłość, snując opowieść o własnej utraconej miłości, którą sam określił jako podróż Księcia po świecie pełnym cieni. Całość, zilustrowana wysmakowaną muzyką oraz wyśmienicie przełożonymi tekstami, układa się w jedną z najpiękniejszych muzyczno-literackich opowieści, jakie Tomasz kiedykolwiek popełnił.
Krzysiek B. - 1992-07-25
2021-07-17
You're laying on your bed on a hot summer night
Underneath the lunar light
I am a dream I am a phantom of desire
Call out my, call out my name
Inkubus Sukkubus, płyta "Wytches" i Trójka Pod Księżycem 1994-07-16,
a w Living in the Past surowe ale jakże niezniszczalne początki lat 70-tych - Tucky Buzzard
2021-07-08
Nie często sięgamy do audycji sprzed ponad 30 lat. Dziś jednak to absolutny unikat, najstarsza audycja jaka znalazła się w naszych zbiorach.
Wieczór Płytowy, lato, 37 lat temu - 1984-07-08, a w nim dwie płyty. Obie nagrane w roku 1983 przez wykonawców, którzy rozpoczęli swoją aktywność w 1980 i nadal funkcjonują...
Pierwsza płyta to "A Wild Romance" berlińskiej grupy The Twins. Twórcą drugiej płyty "The Golden Section" jest angielski solista John Foxx, który swego czasu współpracował z cudowną Anne Clark nad jej albumem "Pressure Points"... to były czasy...
Czy ta muzyka przetrwała próbę czasu? Myślę, że przynajmniej w jednym przypadku tak...
Prawie dokładnie rok później kolejny Wieczór płytowy 1985-07-07, a w nim Gary Numan oraz... Marillion ze swoją płytą "Misplaced Childhood".
Tydzień później Tomasz dokończył tłumaczenia utworów z tej płyty 1985-07-14.
Serdecznie zapraszam w imieniu AKoBe, Vampirka i Stefana, dzięki którym możemy do tych audycji powrócić.
2021-07-06
Na początku czerwca 1987 roku Marillion wydał swój czwarty album "Clutching at Straws". Już kilkanaście dni później, w ramach swoich audycji, Tomasz prezentował utwory, które się na nim znalazły.
Dwie audycje. Wieczór płytowy z 1987-06-21 oraz Nie Tylko Ballada z 1987-07-14. To co je łączy, to nie tylko utwory z tej płyty, ale także tłumaczenia tekstów, w tym dwa tłumaczenia utworu "Sugar Mice".
So if you want my address it's number one at the end of the bar
Where I sit with the broken angels clutching at straws and nursing our scars
Blame it on me, blame it on me,
Sugar mice in the rain, your daddy took a raincheck
2021-03-17
Prawie trzydzieści lat temu Francis Ford Coppola wyreżyserował majstersztyk - Drakulę na podstawie powieści Brama Stokera. Wspaniała rola Gary-ego Oldmana jako Drakuli. Cudowna Winona Ryder jako Mina Harker i Elisabeta. Wyjątkowy Keanu Reeves jako Johnathan Harker. Anthony Hopkins, który zagrał Van Helsinga. Jeśli dodamy do tego Toma Waitsa! jako Renfielda i, dla koneserów, Monicę Bellucci jako wampirzycę to mamy receptę na arcydzieło...
Tomasz traktował ten film jako jeden z najważniejszych z lat 90-tych i naprawdę nie ma się czemu dziwić. Zapewne większość z Was pamięta, że muzykę do tego filmu skomponował Wojciech Kilar. To obraz, którego nie sposób zapomnieć.
W Polsce film ten miał swoją premierę w Sylwestra 1992. Niecałe trzy miesiące później miała miejsce kolacyjka, na którą, dzięki AKoBe, chciałem Państwa dziś zaprosić - 1993-03-19. Oprócz tytułowej kolacyjki, niemiecka progresywna grupa Neuschwanstein, a także ponadczasowy Hawkwind.
Dzięki Vampirkowi opis tej audycji został uzupełniony o treści komentarzy Tomasza. I tu chciałbym zwrócić Państwa szczególną uwagę na jeden element. Jak wiemy doskonale, Tomasz oprócz swej pasji radiowca miał jeszcze wiele innych. Wśród nich szczególną rolę odgrywało tłumaczenie z języka angielskiego. Przetłumaczył dziesiątki jeśli nie setki list dialogowych do filmów. W swych audycjach przy okazji prezentacji utworów, wielokrotnie przemycał opracowane przez siebie tłumaczenia ich oryginalnych tekstów. Dzięki Vampirkowi te tłumaczenia mają szansę pojawiać się na stronach tbmp3.
Chciałbym mieć Cię zahibernowaną
I czekającą obok w świeżutkim ciele na mój powrót
Jednak Twój stary nie podpisał na to zgody
I cóż, masz chyba teraz 60-tkę
A gdy powrócę, będziesz od dawna w ziemi
Pamiętam Cię, jeszcze małolatę
Mam Twoją replikę robota
Ale to straszne, mając orgazm wzdycha imię innego
Mimo to nie jestem sam
Jest nas 20-tu, identycznych jak ja
Dzieci z probówki
Jestem produktem kloningu
To duch epoki
Pragnę jednak zobaczyć skrzydła prawdziwego ptaka
A nie kurę na baterię
Hawkwind - Spirit Of The Age
2021-03-02
Cień samotnego człowieka
Z tego cienia na podłodze
Duszy mej już żadne ręce nie podniosą
Nigdy więcej
Siódma i ostatnia część podróży. Koniec w punkcie wyjścia - 1988-03-01 - unikat.
Jeszcze raz wielkie podziękowania dla Stefana, Vampirka, ale także AKoBe, bez niej nie bylibyśmy tu gdzie jesteśmy.
2021-02-24
Około 165 lat temu w Bostonie (Massachusetts) rozpoczęło być wydawane czasopismo, które oprócz wiadomości załączało także opowiadania oraz poezje. Czasami taki rodzaj wydawnictw określało się jako "story paper". Nie muszę dodawać jak dużą, w ówczesnym świecie, cieszyły się one popularnością. Myślę, że również w naszych czasach... wróć, w czasach Tomasza, można byłoby kilka polskich periodyków wrzucić do tej samej kategorii. Czasopismo to miało tytuł The Flag of Our Union. Jego nakład u szczytu popularności osiągał 100 tysięcy egzemplarzy, dwa razy więcej niż obecnie nasze czołowe gazety.
W marcu 1849 w tym właśnie czasopiśmie opublikował po raz pierwszy swój dwustrofowy wiersz Edgar Allan Poe.
Dream within a dream
Take this kiss upon the brow!
And, in parting from you now,
Thus much let me avow -
You are not wrong, who deem
That my days have been a dream;
Yet if hope has flown away
In a night, or in a day,
In a vision, or in none,
Is it therefore the less gone?
All that we see or seem
Is but a dream within a dream.
I stand amid the roar
Of a surf-tormented shore,
And I hold within my hand
Grains of the golden sand -
How few! yet how they creep
Through my fingers to the deep,
While I weep - while I weep!
O God! can I not grasp
Them with a tighter clasp?
O God! can I not save
One from the pitiless wave?
Is all that we see or seem
But a dream within a dream?
Tłumaczenie w przekładzie Józefa Czechowicza znajdziecie w części 6. podróży Tomasza w głąb siebie - 1988-02-23
2021-02-16
W 1995 roku Anthony Phillips nagrał płytę pod tytułem Private Parts & Pieces V: Twelve. Dwanaście miesięcy, dwanaście utworów na dwunastostrunowej gitarze, a wśród nich February. Utwór - opowieść, niepokojący tak, jak cała dzisiejsza audycja, którą rozpoczyna - 1988-02-16
Czy chcemy, czy też nie, mamy właśnie luty. Była to więc kolejna pozycja w naszym katalogu miesięcy. Musimy pamiętać o tym, że czas płynie do przodu. Mimo to, iż czeka nas dziś piąty odcinek muzycznej opowieści...
2021-02-09
Long good-byes,
Make me so sad.
Forgive my leaving now.
You know I'll miss you so
And days we spent together.
Autobiografia pod znakiem Kruka - część 4 - 1988-02-09
2021-02-02
W 1976 grupa Genesis wydała chyba jeden z najlepszych swoich albumów "A Trick of the Tail". Było to po odejściu Petera Gabriela i z braku innego rozwiązania Phil Collins stanął za mikrofonem. Taka prowizorka, na małe kolejnych 20 lat. Nie wyobrażam sobie innego głosu na tym albumie. Ale dlaczego o tym...
Mad Man Moon - utwór z tej płyty, którego nie wyobrażam sobie, aby zabrakło w tej części opowieści Tomasza o Kruku - 1988-02-02
To musiał być tylko jeszcze jeden sen
Sen o księżycu szaleńca
Spoglądam przez okno. Przez szyby prawie nieprzeźroczyste od spływającego po nich deszczu, widać grudniowy, zimny księżyc.
2021-01-26
Na część drugą Tomaszowego opowiadania będziemy musieli poczekać... może kiedyś ktoś ją odnajdzie...
Tymczasem chciałbym Państwa na chwilę zaprosić do wspomnienia fragmentów dwóch innych styczniowych audycji.
Z tego samego roku. Romantycy Muzyki Rockowej. Płyta Duran Duran z roku 1981 na rozkaz fan klubu z Wałbrzycha, uzupełniona kompozycją To The Shore - 1988-01-18
Dwa lata wcześniej. Wieczór Płytowy inny niż zwykle. Jedna ze najstarszych i jednocześnie najnowszych audycji. Audycja, którą przeżywa się jak film, dosłownie wyreżyserowany przez Tomasza. Celuloidowy skarb.
Spróbujmy sobie wyobrazić szeroki ekran, bo film oczywiście w kolorach i na szerokim ekranie. Na ekranie przede wszystkim oczy, duże, szeroko otwarte wpatrzone beznamiętnie w przestrzeń. Smutne i niemalże martwe. Na tle tych oczu pojawia się spora, starodawna budowla, niczym gotycki zamek. Powolne zbliżenie. Zbliżenie trwa kilka chwil.
Czy wiecie już Państwo z jakiego to filmu... przepraszam, płyty...?
1986-01-12. Dzięki Stefanowi i Vampirkowi
2021-01-19
Wiele lat temu Grzegorz Fik opisując cykl audycji Nie Tylko Ballada dodał w nawiasie mały komentarz...
właśnie tam po raz pierwszy pojawiła się audycja o Kruku
Ta wspomniana przez Grzegorza audycja to w zasadzie cały cykl audycji.
Dziś dzięki Stefanowi cofnijmy się... no właśnie...
cofnijmy się do grudnia
Ach pamiętam, jakby wczoraj - była przykra grudniowa pora,
Głownie mrąc to cień rzucały, to blask jakichś krwawych zórz.
Tęsknom czekał, by świat biały błysł, bo księgi nie sprawiały
Ulgi w mej boleści stałej, odkąd znikł mój anioł stróż.
2021-01-12
Powróćmy do cyklu audycji Nie Tylko Ballada. Dziś przypomnienie drobnego fragmentu łańcucha pereł roku 1987
Dobry wieczór. Persefona, bogini podziemi, porwana przez króla piekła Hadesa do jego mrocznego królestwa. Stało się to, gdy spokojnie zbierała kwiaty. Wraca jednak zawsze na ziemię wraz z nastaniem wiosny. Do wiosny zostało nam jeszcze sporo, lecz gdyby nie nadzieja na jej powrót, przypuszczalnie pochłonął by nas nieubłagany chłód.
Proszę państwa, mit o Persefonie zainspirował muzykę z grupy Dead Can Dance do stworzenia tej przepięknej kompozycji. Moim zdaniem najcudowniejszego nagrania minionego roku. Dziś skarb gonić będzie skarb, gdyż całe nasze spotkanie obejmować będzie najlepsze utwory 1987 roku. Oto więc kolejna muzyczna perła La Sagrada Familia i The Alan Parsons Project.
2021-01-08
O ile nic mi się nie pokręciło, dwa dni temu oficjalnie zaczął się karnawał. Powiedzmy, że z tej właśnie okazji przypomnienie audycji, której unikalny klimat chyba do tej okazji pasuje... Płyty roku '88 - 1989-01-08 - Wieczór Płytowy, audycja poprowadzona wspólnie przez Panów Szachowskiego, Fabiańskiego i Tomasza.
2021-01-03
Pierwszą autorską audycję w Polskim Radiu Tomasz dostał latem 1983 - "Na Rockową Nutę" w Programie Pierwszym. Rok później Tomasz miał już swoją drugą audycję. Program Czwarty, godzina 23, codzienna audycja mająca nazwę "Muzykoterapia". Przez pewien czas była prowadzona przez wielu różnych gospodarzy. Każdy z nich dodawał do niej swój własny podtytuł, tworząc z niej swój własny cykl. Tomasz zatytułował swoją "Nie tylko ballada". W roku 1986 "Muzykoterapia" przestała istnieć, ale "Nie tylko ballada" pozostała, nadawana co tydzień (najpierw w czwartki, potem we wtorki o 19:45) jeszcze przez kolejne 3 lata.
"Nie tylko ballada" to bez wątpienia najbardziej istotna audycja Tomasza z tamtego czasu, najbardziej osobista, mająca formę słuchowisk, w których słowo przeplata się z muzyką, autobiografia z tekstami utworów.
"Nie tylko ballada" - audycja, która pojawiała się na falach eteru ponad 30 lat temu. To, że o niej pamiętamy już jest wyjątkowe. To, że dzięki Stefanowi będziemy mogli do tych audycji powrócić, zakrawa po prostu na cud.
Zaczynamy dziś trochę spóźnieni od audycji 1987-12-29
Jak daleko okiem sięgnąć
Widzę cienie
Chciałbym aby Ci, których zostawiłem za sobą
Wiedzieli, że zawsze dzielili moje najskrytsze myśli
I, że na zawsze będą przy mnie
2020-12-30
Nie wierzę w złe wiadomości
Chciałbym wspomnieć jeszcze dwie audycje, które wpisują się w tę przypomnianą dwa dni temu.
Piotr Kaczkowski - MiniMax 1999-12-26, a w nim między innymi niezapomniany Sebastian grupy Cockney Rebel, o którego różnych wersjach rozwodził się Tomasz w jednej ze swoich audycji i do którego tak często wracał.
Trzy lata później Trójka wydała płytę "Piotr Kaczkowski przedstawia: MiniMax2", a na niej nie tylko tenże Sebastian, ale także This Corrosion The Sisters of Mercy.
Monika Makowska, osoba którą większość z Was pamięta z Nocy z Lacrimosą (audycji Tomasza, która miała miejsce na dwa miesiące przed jego śmiercią - 1999-10-23) i której wspomnienia o Tomaszu można było usłyszeć nieco ponad cztery lata temu w audycji Aksamit Anny Gacek w Trójce.
Fragment audycji, którą przypisaliśmy do daty 2000-12-24.
2020-12-28
Dwadzieścia lat temu. Wigilia. Rocznica śmierci Tomasza. Piotr Kosiński. Noc Muzycznych Pejzaży - 2000-12-23