2023-02-04

Po tygodniowej przerwie wracamy z krótkim fragmentem audycji z 1992-02-04.
Z czasów, gdy muzyka nie koniecznie oznaczała serwis dostarczający ją strumieniowo w cyfrowej jakości. 

 

Gdy słucham utworu grupy Pink Floyd When The Tigers Broke Free, zawsze dziwi mnie, że trwa on jedynie 3 minuty. 3 minuty, ale z jakąż potęgą emocji.

Większość z Was zapewne zna historię, która kryje się za tym utworem. Jeśli nie, to zaglądnijcie proszę do audycji, która miała miejsce kilka lat wcześniej (1986-10-10), a w której to Tomasz podaje na ten temat wiele szczegółów. 


2023-01-23

West Berlin grupy Camel, Cat Stevens i Morning Has Broken, Sebastian grupy Cockney Rebel w wersji koncertowej...

i czego chcieć więcej? Może tylko utworu Vincent Dona McLeana.  

 

Now, I think I know what you tried to say to me
How you suffered for your sanity
How you tried to set them free
They would not listen, they're not listening still
Perhaps they never will

 

Muzyczna Poczta UKF - 1992-01-21


2023-01-13

Co dzisiaj? Najpierw ponury i niesamowity utwór w wykonaniu mistrza horror rocka - dziadka Alice Coopera. Stosowny tytuł - "I Love the Dead", czyli "Kocham nieboszczyka". Później (...) Galahad, prezentuje muzykę progresywną, (...). Później zapomniana już trochę, choć niedawno reaktywowana, ale bez swojego lidera, a więc reaktywowana niepotrzebnie, Elektryczna Orkiestra, czyli The Electric Light Orchestra (...). Potem Anne Clark, bardzo popularna nowofalowa poetka. (...). A na zakończenie Marc Almond z towarzyszeniem zmarłej niedawno legendy muzyki lat 60 i 70, niejakiej Nico, słynnej wokalistki z grupy Velvet Underground (...). 

Zainteresowani? 1992-01-14

 

A tak na marginesie, jeśli ponad trzydzieści lat temu Alice Coopera Tomasz określał dziadkiem... to co można o nim mówić dziś, kiedy w lipcu będzie z nami razem z resztą Hollywood Vampires?


2023-01-07

To, że cuda się zdarzają, chyba dla każdego jest oczywistością. A jednak, kiedy taki cud się pojawia, to często trudno w niego uwierzyć.

 

W zeszłym roku wspominaliśmy audycje z roku 1994. Nadszedł czas na kolejny krok w tył. Kilka tygodni temu rozpoczęliśmy przygotowywania do wspomnień audycji z kolejnych lat. Niestety, jak doskonale wiecie, im starsze audycje, tym mniej informacji o nich zachowało się do dzisiaj.

 

I wtedy właśnie, nieoczekiwanym zrządzeniem losu, otrzymałem wiadomość od Pawła, który jak się okazało posiada mnóstwo informacji o tych audycjach, a w szczególności o tych, których nam brakowało. Dzięki jego pomocy nasza strona będzie mogła stać się pełniejsza.

 

Zaczynamy od cyklu audycji, który dość dawno u nas nie gościł. Muzyczna Poczta UKF, rok 1992, siódmy stycznia i wśród wielu wyjątkowych utworów, ten jeden... ponad siedemnastominutowa suita Grendel i oczywiście Marillion. 

Przed prezentacją tego utworu Tomasz zwraca uwagę na powieść Johna Gardnera pod tym samym tytułem. Pamiętam jak wielkie zrobiła na mnie wrażenie, gdy czytałem ją kilka lat wcześniej...

1992-01-07

 

Pawle, dziękuję.

 


2023-01-05

Przypomnijmy jeszcze jedną audycję Piotra Kaczkowskiego z tamtego czasu. 

2000-01-05

And I am not frightened of dying
Any time will do, I don't mind
Why should I be frightened of dying?
There's no reason for it, you've gotta go sometime

If you can hear this whispering you are dying


2022-12-31

The Moody Blues, to muzyka, którą nam, mnie, przyszło... dane poznać znacznie wcześnie niż On, bo Tomek kiedyś mi opowiadał, że On się muzyką rockową zainteresował dopiero w '72 roku i sprawdzał moją pamięć, co do niektórych audycji "Minimax". Kiedyś nawet napisał mi na kartce i sprawdzaliśmy, czy dobrze pamiętamy, co się działo, że tu było Bangladesh, a tu był zespół Paladin, a tu Emerson, Lake and Palmer, a tu Hendrix, a tu Grand Funk, a tu King Crimson, Osibisa, Uriah Heep, Cliff Hartley, Deep Purple, Focus, Led Zeppelin, Medicine Head, Janis Joplin, Rolling Stones, Floyd - "Meddle". Spisywał je i opowiadał mi kiedyś, jak musiał wyjść z domu, tuż przed audycją, żeby wyłączyć neon vis-a-vis, który zakłócał Mu odbiór Programu Trzeciego i potem ktoś w jakiejś rozmowie mówił: "Jak oni robią te neony, ten na przykład się psuje co niedziela" i on się co niedziela psuł.

2000-01-02


2022-12-17

Jak daleko sięgam wzrokiem
Widzę nadchodzące cienie


Gdy będę już stary i mądry
Zapomnę o gorzkich słowach
Poczuję jesienny wiatr


A kiedyś, we mgle czasu
Kiedy spytają czy ciebie znałem
Uśmiechnę się i odpowiem, że byłaś moją przyjaciółką

1991-12-26


2022-11-26

Wszystkiego... 1991-11-19


2022-10-16

Dziś kilka fragmentów audycji z października 1994. 

1994-10-01 - rozmowa z członkami grupy Collage i dwa komentarze z audycji z 1994-10-08 oraz 1994-10-22 zapraszam. 


2022-09-22

Podróż w przeszłość wiąże się z tym, że będą pojawiały się takie audycje, które w ogóle się nie zachowały, albo o których wiadomo bardzo nie wiele. 

Tak jest właśnie z audycją z 1994-09-17. Wiemy, że była prezentowana tam płyta Bryana Ferry "Mamouna". 

Wiemy także, że w Living in the Past mogliśmy wsłuchać się w muzykę grupy Gracious, a wśród wybranych przez Tomasza utworów był...

 

(...) a teraz czeka nas właściwy gwóźdź programu, 25-minutowa suita "Supernova". Treść jest następująca: pięciu astronautów powraca na Ziemię. Okazuje się, że Ziemia jest całkowicie czarna, a tuż przed lądowaniem widzą niesamowicie jasne światło słoneczne. Wszystko wygląda jakoś nienaturalnie, nie ma nikogo żywego... Cóż się stało? Supernowa, eksplozja supernowej, o wiele potężniejsza od siły światła słonecznego, wypaliła całą planetę. Naszych pięciu Astronautów wie, że muszą się po prostu pożegnać ze wszystkimi wspomnieniami, ze wszystkim co kiedykolwiek było, ze wszystkim do czego usiłowali powrócić, bo czeka ich niebawem taki sam los jaki już spotkał wszystkich Ziemian. Pesymistyczna niesamowita suita grupy Gracious (...)


2022-08-20

Tomasza recepta na właściwy odbiór muzyki grupy Hawkiwind jest następująca:

Należy nastawić tę muzykę bardzo głośno i słuchać jej po ciemku. Wtedy daje to znacznie lepszy efekt, a odlot może być bardzo daleki, aż do gwiazd i epoki Conana barbarzyńcy.

Audycja 1994-08-20


2022-08-13

Dwa drobne fragmenty audycji nadanej 1994-08-13.

Pierwszy to trzy utwory z płyty "Electric Tepee" grupy Hawkwind. Kosmiczna klasyka. 

Drugi to utwory "Wild World" oraz "Morbid Silence" odpowiednio grup Days Of Sorrow i Sun Glasses After Dark, które pojawiły się chyba tylko ten jeden jedyny raz w audycjach Tomasza, a potem... 

 

Macie wśród swoich płyt zapewne takie, które mają dla Was wyjątkowe znaczenie. Są być może wśród nich takie, które gdy słuchaliście po raz pierwszy, to trudno było Wam uwierzyć, że taka muzyka może w ogóle istnieć...

 

... a potem String Driven Thing i pożeracz serc (Heartfeeder) z płyty "The Machine That Cried".

 

Jerzy. Dziękuję.


2022-08-06

1994-08-06

Spora dawka gotyckiego rocka,

a ponadto...

 

Once I had a little girl
Sometimes I think about her
But buddy, you know
She's not really there
When memories do call
I just, I just can't live without her
But tryin' all the time
Is so hard to bear

 

w Living in the Past Grand Funk Railroad wraz z niezapomnianym utworem "Heartbreaker". 


2022-07-30

Koniec lipca 1994 to upały przekraczające 35 stopni. Skąd my to znamy? No może nie z dnia dzisiejszego...

Audycja 1994-07.30, a dokładnie jej stosunkowo drobne fragmenty. Inkubus Sukkubus w roli głównej.  

Komentarze dostępne jak zwykle dzięki Vampirkowi. 


2022-07-18

Kiedy czasami przeglądam nasze strony, uzmysławiam sobie czas. Czas, który upłynął od chwil, gdy te strony powstawały. 

To niesamowite, ale upłynęło ponad 20 lat odkąd, dzięki kontaktowi z Andrzejem Szarkiem, rozpoczął swe działanie TBmp3.

Ale nie czas jest tu istotny. Kluczowe są dziesiątki osób, które oddały tej stronie swoje zaangażowanie, talenty, swoje serce.     

To od czego zaczynaliśmy z Andrzejem, a to jak wygląda nasza strona dziś, dzieli bez wątpienia przepaść. I to dzięki nim, tym wszystkim niesamowitym osobom, było możliwe. 

 

Jak być może zauważycie, choć staraliśmy się, aby było to jak najmniej widoczne, nasza strona zmieniła się w ciągu ostatnich kilku dni dość istotnie. 

Mamy nadzieję, że dla wielu z Was korzystanie z niej będzie łatwiejsze. 

 

Audycje Tomasza poświęcone poezji Edgara Alana Poe, to audycje, które, gdy choć raz się je usłyszy, trudno zapomnieć. To klucze, dzięki którym można znaleźć wiele odpowiedzi. Chciałbym dziś przypomnieć jedną z nich, którą Tomasz poprowadził w kwietniu 1994 roku...

 

I jest w tym wola, co nie umiera. Któż zbadał tajemnice woli oraz jej moce? Człowiek nie ustępowałby aniołom i nie podlegałby wcale śmierci, gdyby nie słabość wątłej jego woli.

Czy wierzą państwo w przeznaczenie? że nawet nieubłagany upływ czasu można zatrzymać w jakimś jednym celu? Najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi jest ten, który znajduje prawdziwą miłość.

1994-04-02 - Edgar Allan Poe i Lady Ligeja w zaktualizowanej wersji.

To dzięki Wam! Dziękuję!


2022-07-10

"Wczorajsza" audycja 1994-07-09 i w cyklu Living in the Past zespół, którego chyba nie trzeba przedstawiać - Van Der Graaf Generator. 

Dla Tomasza prawie 30 lat temu historia Van Der Graaf Generator była już zamknięta. W audycji mówi on tak:

Van Der Graaf Generator (...) jeden z najbardziej legendarnych i chyba najbardziej charyzmatycznych zespołów z przełomu lat 60. i 70. Zespół, po którym zostało kilka płyt, kilka wspaniałych płyt, niepowtarzalnych, i po którym została legenda. Bo Peter Hammill założyciel, lider, dusza tego zespołu po prostu w 78. roku zdecydował, że koniec Van Der Graafa i od tego czasu nagrywa już wyłącznie płyty solowe, oczywiście bardzo często współpracując wciąż z dawnymi kolegami. Ale tak jak parę lat wcześniej, już 73. roku powiedział, że czar prysnął, tak samo przypuszczalnie stwierdził, że czar, który tworzył, pomagał mu tworzyć muzykę firmowaną nazwą Van Der Graaf Generator też już definitywnie prysnął. Może dlatego, że jakaś epoka się skończyła. Pamiętajmy, że w 78. roku już powstawała nowa fala, już był punk rock, już rynek muzyczny, ten dawny rynek muzyczny właściwie się walił. I Hammill jako artysta zdecydowanie zorientowany w tym co się działo i patrzący szeroko otwartymi oczami w przyszłość, potrafił to ocenić i potrafił zdecydować, że pewne rzeczy najlepiej zamknąć wtedy, kiedy ich czas. I bardzo dobrze. Pozostała wspaniała muzyka i pozostała legenda i możemy do tych starych nagrań wracać.

 

Czasami zastanawiam się dlaczego tak wiele dawnych, genialnych zespołów po latach wznawia swoją działalność. Nie inaczej jest w przypadku Van Der Graafa, który reaktywował się w 2005 i obecnie koncertuje i nagrywa! jako trio trzech osób, trzech ikon - Peter Hammill, Guy Evans, Hugh Banton.  
Chcę wierzyć, że tamta epoka po prostu trwa nadal. 

 


2022-06-16

Tym razem "tylko" fragment z Living in the Past. 

Druga część poświęcona Blue Öyster Cult. Absolutnym rarytasem jest w niej koncertowa wersja "Astronomy" z albumu "Some Enchanted Evening" z września 1978 - ech ta głowa.... 

1994-06-04

 

Z kolejnej audycji natomiast drobne fragmenty i jedyny w swoim rodzaju Fish

1994-06-18


2022-05-18

Wrocławski koncert Różowych Kropek, który miał miejsce tydzień wcześniej był nagrywany przez tamtejsze Radio Eska.

Dzięki ówczesnemu pracownikowi tego radia, Piotrowi Welcowi, Tomasz otrzymał taśmę z nagraniem, której obszerne fragmenty mógł zaprezentować w audycji 1994-05-14.

Wśród nich "Belladonna" w jedynej niepowtarzalnej wersji, bo z fletem.

 

W ramach Living in the Past, filar amerykańskiego rocka Blue Öyster Cult, który nie tylko działa nieprzerwanie od swojego powstania w 1967, ale także na jesieni odwiedzi Europę w ramach trasy, która początkowo miała odbyć się rok temu.

Niestety tym razem trochę większe odległości - głównie Francja i Anglia, a także po jednym koncercie we Belgii i Hiszpanii.  

 

A ponadto, kilka utworów z płyty, o której Tomasz pisze następująco:

Okładka już budzi, wzbudza zainteresowanie. Na pierwszym planie na bujanym fotelu lalka strojna w białą suknię, a w głębi, w tle, pod drzewem, stoi kobieta zupełnie jak z okładki pierwszej płyty grupy Black Sabbath. (...) I nawet opis jest podobny jak na płytach King Crimson. 

Szwedzka grupa Anekdoten i płyta "Vemod".


2022-05-07

Belladona. Sea blue marshmallow eyes. 
Belladonna sees you - it's just a disguise. 
She sees nothing but grey. 

Belladonna. Ice cool, shaken not stirred. 
Belladonna. Whisper only the word and she would wash the day away... 

 

1994-05-07 - audycja, która miała miejsce w dzień po koncercie Legendary Pink Dots we Wrocławiu. 
Nic więc dziwnego, że prawie cała pierwsza połowa audycji była im poświęcona. 

 

Choć to bez wątpienia trudne, chciałbym Waszą uwagę zwrócić także na to, co działo się w drugiej części w ramach Living in the Past.

Kultowy, amerykański, Pavlov's Dog. "Julia" - utwór, który rozrywa serce od samego swego początku, czy epicki "Did You See Him Cry" nie pozwalają o sobie zapomnieć. 

 

Bring back the good old days - chciałoby się nam wszystkim życzyć, cytując fragment kończącego tę audycję utworu "Valkerie".

 

To niesamowite, ale po wznowieniu swojej działalności na początku lat 90-tych Pavlov's Dog funkcjonuje do dziś. 
Pod koniec roku zawita do Europy w ramach tourne "Hair of the Dog". Zagrają, poza jednym koncertem w Belgii, w kilku miastach w Niemczech.
9. listopada wystąpią w Berlinie. 

 

Julia
You've set the standards for me
Walk to your door
Beggin' for it just to be more and
Julia
I couldn't do much better than you
Said so yourself
Wouldn't want anyone else
And I can't live without your love
And I can't live without your love
Well, I can't live without you
Julia
Oh, you're drivin' me crazy
But I'm a
I'm a part of your plans
Oh, just a man
While your dreams be
You're just a part of me
Oh, please see how much
How much you mean to me
Oh, please see how much
Well, how much you mean to me
Julia


2022-05-02

Znalazłem wyjście, lecz na klucz zamknięte. Więc muszę tu zostać. 

 

Jednak tu spełnia się każde moje życzenie.
Każda ręka jest moją, a każde zasadzone przeze mnie drzewo sięga nieba i daje złote owoce. 
Mógłbym nawet kupić całą tę planetę. 

 

Tak, utkam gobelin, na którym będziemy razem.
Gdzieś. Nasze wspólne marzenie. 
Umierające oczy. Twe współczucie.
Nagrodę zaciskam w dłoni, lecz ona rozpływa się. 

 

1994-03-19

 

Sheba miała dziewięć żywotów, a ja mogłem w nich spać.
Sheba miała śliczny malutki nosek.
Jej usta - język jaszczurki,
kłuje niczym trzynasta letnia róża.

 

Prowadzi cię w ślepe zaułki,
trzepocze rzęsami na dwojgu różnych oczu. 
I szepcze:
"popłyń do mnie, tyle czasu upłynęło,
taka jestem samotna, że chyba umrę".

 

I niczym motyle daliśmy się ponieść fali wiatru,
posłuszni jej wezwaniu z daleka.
I choć gwiazdy sprzyjały,
zginęliśmy tej burzliwej nocy.

 

A Sheba nawoływała:
"popłyń do mnie,
taka jestem samotna, że chyba umrę".